Motobandit Opublikowano 11 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 11 Listopada 2005 Biedactwo bes sztrachecli niy mogÂło fojerki znalesc a co dopiro rozpoliĂŚ domowe ognisko wygasÂłe do cna. Harmonia pĂŞkÂła i nie szÂło jej skleiĂŚ bezto trza byÂło graĂŚ na fujarce dziurawej widoÂłkom przytykanej abo sztriknadlami ale meliodioo byÂła i tak dupiata bo sie wszystkie insztrumenty roztroiÂły i moÂżna ino byÂło sie powiesiĂŚ na gardinsztandze i szczekaĂŚ na strasenbana coby szerszo byÂła . Ino glajzy zÂłomiorze ukradli ale i tak byÂły wygniĂŞte i moÂżnu byÂło je wraziĂŚ motorniczemu do kapsi we kufaji watowanej ze fizulinom. MoÂżna teÂż byÂło pospawaĂŚ po gorzole, ewentualnie po wykwintnym dÂżabolo nuwo, nalewajce abo ajerkoniaku czy inkszym wynalazku. Nie szÂło se na chaÂźlu siedn¹Ì co by se dÂżisn¹Ì, bo w sklepie brak byÂło odpowiednich ÂśrodkĂłw antykoncepcyjnych przeciw dÂżistaniu cukierkami mentolowymi, bo wolaÂła malinĂłwki chyba Âże byÂły wiÂśniowe te bombony lub szkloki zatrute cyjankiem potasu. Ale udaÂło siĂŞ cudem wycisn¹Ì max ze swego swĂŞdzÂącego budzika bes kukuÂłki ino z wrĂłblem majacym klamkĂŞ za pasem. Ăwirek i Muchomorek wraz z Barbapapom i Rumcajsem poszli szukaĂŚ halo grzybkĂłw i malinek, kolindorĂłw oraz min przeciwpiechotnych od ruskich z Ukrainy. Zbiory udane: 3 nogi, pieĂŚ rÂąk i jeden kadubek kery leÂżoÂł 3 km od miejsca wybuchu miny gÂłupiej Joli z dziurawego gornczka z kapuchom z grochem. Poskludzali menelikĂłw i inszawo gadzina cuzamen do kupy zasadzili w ÂłogrĂłdku olali ciepÂłym moczem posypali oregano i bazyliÂą zalali octem, a potem zezarli z wielkim smakiem zapijajÂąc Kubusiem. Heftali potym daleko i barwnie resztkami tortu weselnego upieczonego przez Batmana abo innego ptoka z kaczym dziobem i rybim ogonem. Wyheftowali jeszcze cóœ takiego zielonego, dÂługiego i obÂślizgÂłego w kropki pregowane a wyglÂądaÂło to cóœ okropnego, Âże Âłojejku Âże Âło matko i jezderkusie! Jak to Âłoboczyli to paszkudztwo to mu siĂŞ wyÂłonaczyÂły syckie jego kredki Âświecowe i pÂłyty chodnikowe oraz parĂŞ sznurĂłwek zawiazanych na szyi Hrabiego Draculi, to szybko polecieli tanimi liniami podwodnymi na dziki zachod, kaj spotkali grubego Joe i kulawego Lolo ze spluwÂą bes muszki i krawata ale ze strzelbom wielkom jak dÂąb Bartek i gruba jak Berta z Halymby. WycelowoÂł i jak nie dupnie i jak nie siulnie aÂż Indianery z¿ó³kneli jak Murzyny na pustyni lodowej zwanej Amazoniom. Uciekali motocyklami na czterech koÂłach, po glajzach luftem plompanych a wygÂłych na lewo po prawoskrĂŞtnych na ukos w koÂło Macieju. Cug ruszyÂł z kopyta jak kunie z kopydlowa a gwizdoÂł se przy tym 5 synfonia jakiegos klawikorda z Kairu abo inkszego Meksyku. Jak tam brzdynkoÂł to brzdynkoÂł ale pierdyknoÂł sie bambusem bez Âłeb aÂż mu gill wylecioÂł ze sznupy i orÂła wyjebaÂł aÂż pawia na sĂŞpa sokoÂłem przeÂłonaczyÂł ÂłonacydÂłem od ĂŚwirka wrĂłbelka przez boĂŚka w dupĂŞ Âłaskotany piĂłrkiem dziĂŞcioÂła, ktĂłry udawaÂł tory tramwajowe zaroÂśniĂŞte ÂżarĂłwkami wysokowatowymi lecz spalonymi od zaru Dody Elektrody prosto z wody. Ruchem prostoliniowym prawoskrĂŞtnym skrecil w lewo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogas Opublikowano 11 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 11 Listopada 2005 Biedactwo bes sztrachecli niy mogÂło fojerki znalesc a co dopiro rozpoliĂŚ domowe ognisko wygasÂłe do cna. Harmonia pĂŞkÂła i nie szÂło jej skleiĂŚ bezto trza byÂło graĂŚ na fujarce dziurawej widoÂłkom przytykanej abo sztriknadlami ale meliodioo byÂła i tak dupiata bo sie wszystkie insztrumenty roztroiÂły i moÂżna ino byÂło sie powiesiĂŚ na gardinsztandze i szczekaĂŚ na strasenbana coby szerszo byÂła . Ino glajzy zÂłomiorze ukradli ale i tak byÂły wygniĂŞte i moÂżnu byÂło je wraziĂŚ motorniczemu do kapsi we kufaji watowanej ze fizulinom. MoÂżna teÂż byÂło pospawaĂŚ po gorzole, ewentualnie po wykwintnym dÂżabolo nuwo, nalewajce abo ajerkoniaku czy inkszym wynalazku. Nie szÂło se na chaÂźlu siedn¹Ì co by se dÂżisn¹Ì, bo w sklepie brak byÂło odpowiednich ÂśrodkĂłw antykoncepcyjnych przeciw dÂżistaniu cukierkami mentolowymi, bo wolaÂła malinĂłwki chyba Âże byÂły wiÂśniowe te bombony lub szkloki zatrute cyjankiem potasu. Ale udaÂło siĂŞ cudem wycisn¹Ì max ze swego swĂŞdzÂącego budzika bes kukuÂłki ino z wrĂłblem majacym klamkĂŞ za pasem. Ăwirek i Muchomorek wraz z Barbapapom i Rumcajsem poszli szukaĂŚ halo grzybkĂłw i malinek, kolindorĂłw oraz min przeciwpiechotnych od ruskich z Ukrainy. Zbiory udane: 3 nogi, pieĂŚ rÂąk i jeden kadubek kery leÂżoÂł 3 km od miejsca wybuchu miny gÂłupiej Joli z dziurawego gornczka z kapuchom z grochem. Poskludzali menelikĂłw i inszawo gadzina cuzamen do kupy zasadzili w ÂłogrĂłdku olali ciepÂłym moczem posypali oregano i bazyliÂą zalali octem, a potem zezarli z wielkim smakiem zapijajÂąc Kubusiem. Heftali potym daleko i barwnie resztkami tortu weselnego upieczonego przez Batmana abo innego ptoka z kaczym dziobem i rybim ogonem. Wyheftowali jeszcze cóœ takiego zielonego, dÂługiego i obÂślizgÂłego w kropki pregowane a wyglÂądaÂło to cóœ okropnego, Âże Âłojejku Âże Âło matko i jezderkusie! Jak to Âłoboczyli to paszkudztwo to mu siĂŞ wyÂłonaczyÂły syckie jego kredki Âświecowe i pÂłyty chodnikowe oraz parĂŞ sznurĂłwek zawiazanych na szyi Hrabiego Draculi, to szybko polecieli tanimi liniami podwodnymi na dziki zachod, kaj spotkali grubego Joe i kulawego Lolo ze spluwÂą bes muszki i krawata ale ze strzelbom wielkom jak dÂąb Bartek i gruba jak Berta z Halymby. WycelowoÂł i jak nie dupnie i jak nie siulnie aÂż Indianery z¿ó³kneli jak Murzyny na pustyni lodowej zwanej Amazoniom. Uciekali motocyklami na czterech koÂłach, po glajzach luftem plompanych a wygÂłych na lewo po prawoskrĂŞtnych na ukos w koÂło Macieju. Cug ruszyÂł z kopyta jak kunie z kopydlowa a gwizdoÂł se przy tym 5 synfonia jakiegos klawikorda z Kairu abo inkszego Meksyku. Jak tam brzdynkoÂł to brzdynkoÂł ale pierdyknoÂł sie bambusem bez Âłeb aÂż mu gill wylecioÂł ze sznupy i orÂła wyjebaÂł aÂż pawia na sĂŞpa sokoÂłem przeÂłonaczyÂł ÂłonacydÂłem od ĂŚwirka wrĂłbelka przez boĂŚka w dupĂŞ Âłaskotany piĂłrkiem dziĂŞcioÂła, ktĂłry udawaÂł tory tramwajowe zaroÂśniĂŞte ÂżarĂłwkami wysokowatowymi lecz spalonymi od zaru Dody Elektrody prosto z wody. Ruchem prostoliniowym prawoskrĂŞtnym skrecil w lewo na winklu prostym Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kudlaty_bytom Opublikowano 11 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 11 Listopada 2005 Biedactwo bes sztrachecli niy mogÂło fojerki znalesc a co dopiro rozpoliĂŚ domowe ognisko wygasÂłe do cna. Harmonia pĂŞkÂła i nie szÂło jej skleiĂŚ bezto trza byÂło graĂŚ na fujarce dziurawej widoÂłkom przytykanej abo sztriknadlami ale meliodioo byÂła i tak dupiata bo sie wszystkie insztrumenty roztroiÂły i moÂżna ino byÂło sie powiesiĂŚ na gardinsztandze i szczekaĂŚ na strasenbana coby szerszo byÂła . Ino glajzy zÂłomiorze ukradli ale i tak byÂły wygniĂŞte i moÂżnu byÂło je wraziĂŚ motorniczemu do kapsi we kufaji watowanej ze fizulinom. MoÂżna teÂż byÂło pospawaĂŚ po gorzole, ewentualnie po wykwintnym dÂżabolo nuwo, nalewajce abo ajerkoniaku czy inkszym wynalazku. Nie szÂło se na chaÂźlu siedn¹Ì co by se dÂżisn¹Ì, bo w sklepie brak byÂło odpowiednich ÂśrodkĂłw antykoncepcyjnych przeciw dÂżistaniu cukierkami mentolowymi, bo wolaÂła malinĂłwki chyba Âże byÂły wiÂśniowe te bombony lub szkloki zatrute cyjankiem potasu. Ale udaÂło siĂŞ cudem wycisn¹Ì max ze swego swĂŞdzÂącego budzika bes kukuÂłki ino z wrĂłblem majacym klamkĂŞ za pasem. Ăwirek i Muchomorek wraz z Barbapapom i Rumcajsem poszli szukaĂŚ halo grzybkĂłw i malinek, kolindorĂłw oraz min przeciwpiechotnych od ruskich z Ukrainy. Zbiory udane: 3 nogi, pieĂŚ rÂąk i jeden kadubek kery leÂżoÂł 3 km od miejsca wybuchu miny gÂłupiej Joli z dziurawego gornczka z kapuchom z grochem. Poskludzali menelikĂłw i inszawo gadzina cuzamen do kupy zasadzili w ÂłogrĂłdku olali ciepÂłym moczem posypali oregano i bazyliÂą zalali octem, a potem zezarli z wielkim smakiem zapijajÂąc Kubusiem. Heftali potym daleko i barwnie resztkami tortu weselnego upieczonego przez Batmana abo innego ptoka z kaczym dziobem i rybim ogonem. Wyheftowali jeszcze cóœ takiego zielonego, dÂługiego i obÂślizgÂłego w kropki pregowane a wyglÂądaÂło to cóœ okropnego, Âże Âłojejku Âże Âło matko i jezderkusie! Jak to Âłoboczyli to paszkudztwo to mu siĂŞ wyÂłonaczyÂły syckie jego kredki Âświecowe i pÂłyty chodnikowe oraz parĂŞ sznurĂłwek zawiazanych na szyi Hrabiego Draculi, to szybko polecieli tanimi liniami podwodnymi na dziki zachod, kaj spotkali grubego Joe i kulawego Lolo ze spluwÂą bes muszki i krawata ale ze strzelbom wielkom jak dÂąb Bartek i gruba jak Berta z Halymby. WycelowoÂł i jak nie dupnie i jak nie siulnie aÂż Indianery z¿ó³kneli jak Murzyny na pustyni lodowej zwanej Amazoniom. Uciekali motocyklami na czterech koÂłach, po glajzach luftem plompanych a wygÂłych na lewo po prawoskrĂŞtnych na ukos w koÂło Macieju. Cug ruszyÂł z kopyta jak kunie z kopydlowa a gwizdoÂł se przy tym 5 synfonia jakiegos klawikorda z Kairu abo inkszego Meksyku. Jak tam brzdynkoÂł to brzdynkoÂł ale pierdyknoÂł sie bambusem bez Âłeb aÂż mu gill wylecioÂł ze sznupy i orÂła wyjebaÂł aÂż pawia na sĂŞpa sokoÂłem przeÂłonaczyÂł ÂłonacydÂłem od ĂŚwirka wrĂłbelka przez boĂŚka w dupĂŞ Âłaskotany piĂłrkiem dziĂŞcioÂła, ktĂłry udawaÂł tory tramwajowe zaroÂśniĂŞte ÂżarĂłwkami wysokowatowymi lecz spalonymi od zaru Dody Elektrody prosto z wody. Ruchem prostoliniowym prawoskrĂŞtnym skrecil w lewo na winklu prostym i pobiegÂł Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogas Opublikowano 11 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 11 Listopada 2005 Biedactwo bes sztrachecli niy mogÂło fojerki znalesc a co dopiro rozpoliĂŚ domowe ognisko wygasÂłe do cna. Harmonia pĂŞkÂła i nie szÂło jej skleiĂŚ bezto trza byÂło graĂŚ na fujarce dziurawej widoÂłkom przytykanej abo sztriknadlami ale meliodioo byÂła i tak dupiata bo sie wszystkie insztrumenty roztroiÂły i moÂżna ino byÂło sie powiesiĂŚ na gardinsztandze i szczekaĂŚ na strasenbana coby szerszo byÂła . Ino glajzy zÂłomiorze ukradli ale i tak byÂły wygniĂŞte i moÂżnu byÂło je wraziĂŚ motorniczemu do kapsi we kufaji watowanej ze fizulinom. MoÂżna teÂż byÂło pospawaĂŚ po gorzole, ewentualnie po wykwintnym dÂżabolo nuwo, nalewajce abo ajerkoniaku czy inkszym wynalazku. Nie szÂło se na chaÂźlu siedn¹Ì co by se dÂżisn¹Ì, bo w sklepie brak byÂło odpowiednich ÂśrodkĂłw antykoncepcyjnych przeciw dÂżistaniu cukierkami mentolowymi, bo wolaÂła malinĂłwki chyba Âże byÂły wiÂśniowe te bombony lub szkloki zatrute cyjankiem potasu. Ale udaÂło siĂŞ cudem wycisn¹Ì max ze swego swĂŞdzÂącego budzika bes kukuÂłki ino z wrĂłblem majacym klamkĂŞ za pasem. Ăwirek i Muchomorek wraz z Barbapapom i Rumcajsem poszli szukaĂŚ halo grzybkĂłw i malinek, kolindorĂłw oraz min przeciwpiechotnych od ruskich z Ukrainy. Zbiory udane: 3 nogi, pieĂŚ rÂąk i jeden kadubek kery leÂżoÂł 3 km od miejsca wybuchu miny gÂłupiej Joli z dziurawego gornczka z kapuchom z grochem. Poskludzali menelikĂłw i inszawo gadzina cuzamen do kupy zasadzili w ÂłogrĂłdku olali ciepÂłym moczem posypali oregano i bazyliÂą zalali octem, a potem zezarli z wielkim smakiem zapijajÂąc Kubusiem. Heftali potym daleko i barwnie resztkami tortu weselnego upieczonego przez Batmana abo innego ptoka z kaczym dziobem i rybim ogonem. Wyheftowali jeszcze cóœ takiego zielonego, dÂługiego i obÂślizgÂłego w kropki pregowane a wyglÂądaÂło to cóœ okropnego, Âże Âłojejku Âże Âło matko i jezderkusie! Jak to Âłoboczyli to paszkudztwo to mu siĂŞ wyÂłonaczyÂły syckie jego kredki Âświecowe i pÂłyty chodnikowe oraz parĂŞ sznurĂłwek zawiazanych na szyi Hrabiego Draculi, to szybko polecieli tanimi liniami podwodnymi na dziki zachod, kaj spotkali grubego Joe i kulawego Lolo ze spluwÂą bes muszki i krawata ale ze strzelbom wielkom jak dÂąb Bartek i gruba jak Berta z Halymby. WycelowoÂł i jak nie dupnie i jak nie siulnie aÂż Indianery z¿ó³kneli jak Murzyny na pustyni lodowej zwanej Amazoniom. Uciekali motocyklami na czterech koÂłach, po glajzach luftem plompanych a wygÂłych na lewo po prawoskrĂŞtnych na ukos w koÂło Macieju. Cug ruszyÂł z kopyta jak kunie z kopydlowa a gwizdoÂł se przy tym 5 synfonia jakiegos klawikorda z Kairu abo inkszego Meksyku. Jak tam brzdynkoÂł to brzdynkoÂł ale pierdyknoÂł sie bambusem bez Âłeb aÂż mu gill wylecioÂł ze sznupy i orÂła wyjebaÂł aÂż pawia na sĂŞpa sokoÂłem przeÂłonaczyÂł ÂłonacydÂłem od ĂŚwirka wrĂłbelka przez boĂŚka w dupĂŞ Âłaskotany piĂłrkiem dziĂŞcioÂła, ktĂłry udawaÂł tory tramwajowe zaroÂśniĂŞte ÂżarĂłwkami wysokowatowymi lecz spalonymi od zaru Dody Elektrody prosto z wody. Ruchem prostoliniowym prawoskrĂŞtnym skrecil w lewo na winklu prostym i pobiegÂł w przeciwno strona Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fajna koleshanka Opublikowano 11 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 11 Listopada 2005 BOGAS DLACZEGO MAM PRZECHLAPANE??????????????? :| KURCZE JA SIE NIE ORIENTUJE W TYM CIEKAWYM POSCIE ZNAJDE CZAS PRZECZYTAM WSZYSTKO I SIE DOÂŁACZE MAM NADZIEJE LAE OPOWIADANIE O......JEST SIWETNE;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Motobandit Opublikowano 11 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 11 Listopada 2005 Biedactwo bes sztrachecli niy mogÂło fojerki znalesc a co dopiro rozpoliĂŚ domowe ognisko wygasÂłe do cna. Harmonia pĂŞkÂła i nie szÂło jej skleiĂŚ bezto trza byÂło graĂŚ na fujarce dziurawej widoÂłkom przytykanej abo sztriknadlami ale meliodioo byÂła i tak dupiata bo sie wszystkie insztrumenty roztroiÂły i moÂżna ino byÂło sie powiesiĂŚ na gardinsztandze i szczekaĂŚ na strasenbana coby szerszo byÂła . Ino glajzy zÂłomiorze ukradli ale i tak byÂły wygniĂŞte i moÂżnu byÂło je wraziĂŚ motorniczemu do kapsi we kufaji watowanej ze fizulinom. MoÂżna teÂż byÂło pospawaĂŚ po gorzole, ewentualnie po wykwintnym dÂżabolo nuwo, nalewajce abo ajerkoniaku czy inkszym wynalazku. Nie szÂło se na chaÂźlu siedn¹Ì co by se dÂżisn¹Ì, bo w sklepie brak byÂło odpowiednich ÂśrodkĂłw antykoncepcyjnych przeciw dÂżistaniu cukierkami mentolowymi, bo wolaÂła malinĂłwki chyba Âże byÂły wiÂśniowe te bombony lub szkloki zatrute cyjankiem potasu. Ale udaÂło siĂŞ cudem wycisn¹Ì max ze swego swĂŞdzÂącego budzika bes kukuÂłki ino z wrĂłblem majacym klamkĂŞ za pasem. Ăwirek i Muchomorek wraz z Barbapapom i Rumcajsem poszli szukaĂŚ halo grzybkĂłw i malinek, kolindorĂłw oraz min przeciwpiechotnych od ruskich z Ukrainy. Zbiory udane: 3 nogi, pieĂŚ rÂąk i jeden kadubek kery leÂżoÂł 3 km od miejsca wybuchu miny gÂłupiej Joli z dziurawego gornczka z kapuchom z grochem. Poskludzali menelikĂłw i inszawo gadzina cuzamen do kupy zasadzili w ÂłogrĂłdku olali ciepÂłym moczem posypali oregano i bazyliÂą zalali octem, a potem zezarli z wielkim smakiem zapijajÂąc Kubusiem. Heftali potym daleko i barwnie resztkami tortu weselnego upieczonego przez Batmana abo innego ptoka z kaczym dziobem i rybim ogonem. Wyheftowali jeszcze cóœ takiego zielonego, dÂługiego i obÂślizgÂłego w kropki pregowane a wyglÂądaÂło to cóœ okropnego, Âże Âłojejku Âże Âło matko i jezderkusie! Jak to Âłoboczyli to paszkudztwo to mu siĂŞ wyÂłonaczyÂły syckie jego kredki Âświecowe i pÂłyty chodnikowe oraz parĂŞ sznurĂłwek zawiazanych na szyi Hrabiego Draculi, to szybko polecieli tanimi liniami podwodnymi na dziki zachod, kaj spotkali grubego Joe i kulawego Lolo ze spluwÂą bes muszki i krawata ale ze strzelbom wielkom jak dÂąb Bartek i gruba jak Berta z Halymby. WycelowoÂł i jak nie dupnie i jak nie siulnie aÂż Indianery z¿ó³kneli jak Murzyny na pustyni lodowej zwanej Amazoniom. Uciekali motocyklami na czterech koÂłach, po glajzach luftem plompanych a wygÂłych na lewo po prawoskrĂŞtnych na ukos w koÂło Macieju. Cug ruszyÂł z kopyta jak kunie z kopydlowa a gwizdoÂł se przy tym 5 synfonia jakiegos klawikorda z Kairu abo inkszego Meksyku. Jak tam brzdynkoÂł to brzdynkoÂł ale pierdyknoÂł sie bambusem bez Âłeb aÂż mu gill wylecioÂł ze sznupy i orÂła wyjebaÂł aÂż pawia na sĂŞpa sokoÂłem przeÂłonaczyÂł ÂłonacydÂłem od ĂŚwirka wrĂłbelka przez boĂŚka w dupĂŞ Âłaskotany piĂłrkiem dziĂŞcioÂła, ktĂłry udawaÂł tory tramwajowe zaroÂśniĂŞte ÂżarĂłwkami wysokowatowymi lecz spalonymi od zaru Dody Elektrody prosto z wody. Ruchem prostoliniowym prawoskrĂŞtnym skrecil w lewo na winklu prostym i pobiegÂł w przeciwno strona z zamknietymi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogas Opublikowano 11 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 11 Listopada 2005 Biedactwo bes sztrachecli niy mogÂło fojerki znalesc a co dopiro rozpoliĂŚ domowe ognisko wygasÂłe do cna. Harmonia pĂŞkÂła i nie szÂło jej skleiĂŚ bezto trza byÂło graĂŚ na fujarce dziurawej widoÂłkom przytykanej abo sztriknadlami ale meliodioo byÂła i tak dupiata bo sie wszystkie insztrumenty roztroiÂły i moÂżna ino byÂło sie powiesiĂŚ na gardinsztandze i szczekaĂŚ na strasenbana coby szerszo byÂła . Ino glajzy zÂłomiorze ukradli ale i tak byÂły wygniĂŞte i moÂżnu byÂło je wraziĂŚ motorniczemu do kapsi we kufaji watowanej ze fizulinom. MoÂżna teÂż byÂło pospawaĂŚ po gorzole, ewentualnie po wykwintnym dÂżabolo nuwo, nalewajce abo ajerkoniaku czy inkszym wynalazku. Nie szÂło se na chaÂźlu siedn¹Ì co by se dÂżisn¹Ì, bo w sklepie brak byÂło odpowiednich ÂśrodkĂłw antykoncepcyjnych przeciw dÂżistaniu cukierkami mentolowymi, bo wolaÂła malinĂłwki chyba Âże byÂły wiÂśniowe te bombony lub szkloki zatrute cyjankiem potasu. Ale udaÂło siĂŞ cudem wycisn¹Ì max ze swego swĂŞdzÂącego budzika bes kukuÂłki ino z wrĂłblem majacym klamkĂŞ za pasem. Ăwirek i Muchomorek wraz z Barbapapom i Rumcajsem poszli szukaĂŚ halo grzybkĂłw i malinek, kolindorĂłw oraz min przeciwpiechotnych od ruskich z Ukrainy. Zbiory udane: 3 nogi, pieĂŚ rÂąk i jeden kadubek kery leÂżoÂł 3 km od miejsca wybuchu miny gÂłupiej Joli z dziurawego gornczka z kapuchom z grochem. Poskludzali menelikĂłw i inszawo gadzina cuzamen do kupy zasadzili w ÂłogrĂłdku olali ciepÂłym moczem posypali oregano i bazyliÂą zalali octem, a potem zezarli z wielkim smakiem zapijajÂąc Kubusiem. Heftali potym daleko i barwnie resztkami tortu weselnego upieczonego przez Batmana abo innego ptoka z kaczym dziobem i rybim ogonem. Wyheftowali jeszcze cóœ takiego zielonego, dÂługiego i obÂślizgÂłego w kropki pregowane a wyglÂądaÂło to cóœ okropnego, Âże Âłojejku Âże Âło matko i jezderkusie! Jak to Âłoboczyli to paszkudztwo to mu siĂŞ wyÂłonaczyÂły syckie jego kredki Âświecowe i pÂłyty chodnikowe oraz parĂŞ sznurĂłwek zawiazanych na szyi Hrabiego Draculi, to szybko polecieli tanimi liniami podwodnymi na dziki zachod, kaj spotkali grubego Joe i kulawego Lolo ze spluwÂą bes muszki i krawata ale ze strzelbom wielkom jak dÂąb Bartek i gruba jak Berta z Halymby. WycelowoÂł i jak nie dupnie i jak nie siulnie aÂż Indianery z¿ó³kneli jak Murzyny na pustyni lodowej zwanej Amazoniom. Uciekali motocyklami na czterech koÂłach, po glajzach luftem plompanych a wygÂłych na lewo po prawoskrĂŞtnych na ukos w koÂło Macieju. Cug ruszyÂł z kopyta jak kunie z kopydlowa a gwizdoÂł se przy tym 5 synfonia jakiegos klawikorda z Kairu abo inkszego Meksyku. Jak tam brzdynkoÂł to brzdynkoÂł ale pierdyknoÂł sie bambusem bez Âłeb aÂż mu gill wylecioÂł ze sznupy i orÂła wyjebaÂł aÂż pawia na sĂŞpa sokoÂłem przeÂłonaczyÂł ÂłonacydÂłem od ĂŚwirka wrĂłbelka przez boĂŚka w dupĂŞ Âłaskotany piĂłrkiem dziĂŞcioÂła, ktĂłry udawaÂł tory tramwajowe zaroÂśniĂŞte ÂżarĂłwkami wysokowatowymi lecz spalonymi od zaru Dody Elektrody prosto z wody. Ruchem prostoliniowym prawoskrĂŞtnym skrecil w lewo na winklu prostym i pobiegÂł w przeciwno strona z zamknietymi przeciwnoÂściami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kudlaty_bytom Opublikowano 11 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 11 Listopada 2005 Biedactwo bes sztrachecli niy mogÂło fojerki znalesc a co dopiro rozpoliĂŚ domowe ognisko wygasÂłe do cna. Harmonia pĂŞkÂła i nie szÂło jej skleiĂŚ bezto trza byÂło graĂŚ na fujarce dziurawej widoÂłkom przytykanej abo sztriknadlami ale meliodioo byÂła i tak dupiata bo sie wszystkie insztrumenty roztroiÂły i moÂżna ino byÂło sie powiesiĂŚ na gardinsztandze i szczekaĂŚ na strasenbana coby szerszo byÂła . Ino glajzy zÂłomiorze ukradli ale i tak byÂły wygniĂŞte i moÂżnu byÂło je wraziĂŚ motorniczemu do kapsi we kufaji watowanej ze fizulinom. MoÂżna teÂż byÂło pospawaĂŚ po gorzole, ewentualnie po wykwintnym dÂżabolo nuwo, nalewajce abo ajerkoniaku czy inkszym wynalazku. Nie szÂło se na chaÂźlu siedn¹Ì co by se dÂżisn¹Ì, bo w sklepie brak byÂło odpowiednich ÂśrodkĂłw antykoncepcyjnych przeciw dÂżistaniu cukierkami mentolowymi, bo wolaÂła malinĂłwki chyba Âże byÂły wiÂśniowe te bombony lub szkloki zatrute cyjankiem potasu. Ale udaÂło siĂŞ cudem wycisn¹Ì max ze swego swĂŞdzÂącego budzika bes kukuÂłki ino z wrĂłblem majacym klamkĂŞ za pasem. Ăwirek i Muchomorek wraz z Barbapapom i Rumcajsem poszli szukaĂŚ halo grzybkĂłw i malinek, kolindorĂłw oraz min przeciwpiechotnych od ruskich z Ukrainy. Zbiory udane: 3 nogi, pieĂŚ rÂąk i jeden kadubek kery leÂżoÂł 3 km od miejsca wybuchu miny gÂłupiej Joli z dziurawego gornczka z kapuchom z grochem. Poskludzali menelikĂłw i inszawo gadzina cuzamen do kupy zasadzili w ÂłogrĂłdku olali ciepÂłym moczem posypali oregano i bazyliÂą zalali octem, a potem zezarli z wielkim smakiem zapijajÂąc Kubusiem. Heftali potym daleko i barwnie resztkami tortu weselnego upieczonego przez Batmana abo innego ptoka z kaczym dziobem i rybim ogonem. Wyheftowali jeszcze cóœ takiego zielonego, dÂługiego i obÂślizgÂłego w kropki pregowane a wyglÂądaÂło to cóœ okropnego, Âże Âłojejku Âże Âło matko i jezderkusie! Jak to Âłoboczyli to paszkudztwo to mu siĂŞ wyÂłonaczyÂły syckie jego kredki Âświecowe i pÂłyty chodnikowe oraz parĂŞ sznurĂłwek zawiazanych na szyi Hrabiego Draculi, to szybko polecieli tanimi liniami podwodnymi na dziki zachod, kaj spotkali grubego Joe i kulawego Lolo ze spluwÂą bes muszki i krawata ale ze strzelbom wielkom jak dÂąb Bartek i gruba jak Berta z Halymby. WycelowoÂł i jak nie dupnie i jak nie siulnie aÂż Indianery z¿ó³kneli jak Murzyny na pustyni lodowej zwanej Amazoniom. Uciekali motocyklami na czterech koÂłach, po glajzach luftem plompanych a wygÂłych na lewo po prawoskrĂŞtnych na ukos w koÂło Macieju. Cug ruszyÂł z kopyta jak kunie z kopydlowa a gwizdoÂł se przy tym 5 synfonia jakiegos klawikorda z Kairu abo inkszego Meksyku. Jak tam brzdynkoÂł to brzdynkoÂł ale pierdyknoÂł sie bambusem bez Âłeb aÂż mu gill wylecioÂł ze sznupy i orÂła wyjebaÂł aÂż pawia na sĂŞpa sokoÂłem przeÂłonaczyÂł ÂłonacydÂłem od ĂŚwirka wrĂłbelka przez boĂŚka w dupĂŞ Âłaskotany piĂłrkiem dziĂŞcioÂła, ktĂłry udawaÂł tory tramwajowe zaroÂśniĂŞte ÂżarĂłwkami wysokowatowymi lecz spalonymi od zaru Dody Elektrody prosto z wody. Ruchem prostoliniowym prawoskrĂŞtnym skrecil w lewo na winklu prostym i pobiegÂł w przeciwno strona z zamknietymi przeciwnoÂściami po jednej stronie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Motobandit Opublikowano 11 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 11 Listopada 2005 Biedactwo bes sztrachecli niy mogÂło fojerki znalesc a co dopiro rozpoliĂŚ domowe ognisko wygasÂłe do cna. Harmonia pĂŞkÂła i nie szÂło jej skleiĂŚ bezto trza byÂło graĂŚ na fujarce dziurawej widoÂłkom przytykanej abo sztriknadlami ale meliodioo byÂła i tak dupiata bo sie wszystkie insztrumenty roztroiÂły i moÂżna ino byÂło sie powiesiĂŚ na gardinsztandze i szczekaĂŚ na strasenbana coby szerszo byÂła . Ino glajzy zÂłomiorze ukradli ale i tak byÂły wygniĂŞte i moÂżnu byÂło je wraziĂŚ motorniczemu do kapsi we kufaji watowanej ze fizulinom. MoÂżna teÂż byÂło pospawaĂŚ po gorzole, ewentualnie po wykwintnym dÂżabolo nuwo, nalewajce abo ajerkoniaku czy inkszym wynalazku. Nie szÂło se na chaÂźlu siedn¹Ì co by se dÂżisn¹Ì, bo w sklepie brak byÂło odpowiednich ÂśrodkĂłw antykoncepcyjnych przeciw dÂżistaniu cukierkami mentolowymi, bo wolaÂła malinĂłwki chyba Âże byÂły wiÂśniowe te bombony lub szkloki zatrute cyjankiem potasu. Ale udaÂło siĂŞ cudem wycisn¹Ì max ze swego swĂŞdzÂącego budzika bes kukuÂłki ino z wrĂłblem majacym klamkĂŞ za pasem. Ăwirek i Muchomorek wraz z Barbapapom i Rumcajsem poszli szukaĂŚ halo grzybkĂłw i malinek, kolindorĂłw oraz min przeciwpiechotnych od ruskich z Ukrainy. Zbiory udane: 3 nogi, pieĂŚ rÂąk i jeden kadubek kery leÂżoÂł 3 km od miejsca wybuchu miny gÂłupiej Joli z dziurawego gornczka z kapuchom z grochem. Poskludzali menelikĂłw i inszawo gadzina cuzamen do kupy zasadzili w ÂłogrĂłdku olali ciepÂłym moczem posypali oregano i bazyliÂą zalali octem, a potem zezarli z wielkim smakiem zapijajÂąc Kubusiem. Heftali potym daleko i barwnie resztkami tortu weselnego upieczonego przez Batmana abo innego ptoka z kaczym dziobem i rybim ogonem. Wyheftowali jeszcze cóœ takiego zielonego, dÂługiego i obÂślizgÂłego w kropki pregowane a wyglÂądaÂło to cóœ okropnego, Âże Âłojejku Âże Âło matko i jezderkusie! Jak to Âłoboczyli to paszkudztwo to mu siĂŞ wyÂłonaczyÂły syckie jego kredki Âświecowe i pÂłyty chodnikowe oraz parĂŞ sznurĂłwek zawiazanych na szyi Hrabiego Draculi, to szybko polecieli tanimi liniami podwodnymi na dziki zachod, kaj spotkali grubego Joe i kulawego Lolo ze spluwÂą bes muszki i krawata ale ze strzelbom wielkom jak dÂąb Bartek i gruba jak Berta z Halymby. WycelowoÂł i jak nie dupnie i jak nie siulnie aÂż Indianery z¿ó³kneli jak Murzyny na pustyni lodowej zwanej Amazoniom. Uciekali motocyklami na czterech koÂłach, po glajzach luftem plompanych a wygÂłych na lewo po prawoskrĂŞtnych na ukos w koÂło Macieju. Cug ruszyÂł z kopyta jak kunie z kopydlowa a gwizdoÂł se przy tym 5 synfonia jakiegos klawikorda z Kairu abo inkszego Meksyku. Jak tam brzdynkoÂł to brzdynkoÂł ale pierdyknoÂł sie bambusem bez Âłeb aÂż mu gill wylecioÂł ze sznupy i orÂła wyjebaÂł aÂż pawia na sĂŞpa sokoÂłem przeÂłonaczyÂł ÂłonacydÂłem od ĂŚwirka wrĂłbelka przez boĂŚka w dupĂŞ Âłaskotany piĂłrkiem dziĂŞcioÂła, ktĂłry udawaÂł tory tramwajowe zaroÂśniĂŞte ÂżarĂłwkami wysokowatowymi lecz spalonymi od zaru Dody Elektrody prosto z wody. Ruchem prostoliniowym prawoskrĂŞtnym skrecil w lewo na winklu prostym i pobiegÂł w przeciwno strona z zamknietymi przeciwnoÂściami po jednej stronie i po drugiej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kudlaty_bytom Opublikowano 11 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 11 Listopada 2005 Biedactwo bes sztrachecli niy mogÂło fojerki znalesc a co dopiro rozpoliĂŚ domowe ognisko wygasÂłe do cna. Harmonia pĂŞkÂła i nie szÂło jej skleiĂŚ bezto trza byÂło graĂŚ na fujarce dziurawej widoÂłkom przytykanej abo sztriknadlami ale meliodioo byÂła i tak dupiata bo sie wszystkie insztrumenty roztroiÂły i moÂżna ino byÂło sie powiesiĂŚ na gardinsztandze i szczekaĂŚ na strasenbana coby szerszo byÂła . Ino glajzy zÂłomiorze ukradli ale i tak byÂły wygniĂŞte i moÂżnu byÂło je wraziĂŚ motorniczemu do kapsi we kufaji watowanej ze fizulinom. MoÂżna teÂż byÂło pospawaĂŚ po gorzole, ewentualnie po wykwintnym dÂżabolo nuwo, nalewajce abo ajerkoniaku czy inkszym wynalazku. Nie szÂło se na chaÂźlu siedn¹Ì co by se dÂżisn¹Ì, bo w sklepie brak byÂło odpowiednich ÂśrodkĂłw antykoncepcyjnych przeciw dÂżistaniu cukierkami mentolowymi, bo wolaÂła malinĂłwki chyba Âże byÂły wiÂśniowe te bombony lub szkloki zatrute cyjankiem potasu. Ale udaÂło siĂŞ cudem wycisn¹Ì max ze swego swĂŞdzÂącego budzika bes kukuÂłki ino z wrĂłblem majacym klamkĂŞ za pasem. Ăwirek i Muchomorek wraz z Barbapapom i Rumcajsem poszli szukaĂŚ halo grzybkĂłw i malinek, kolindorĂłw oraz min przeciwpiechotnych od ruskich z Ukrainy. Zbiory udane: 3 nogi, pieĂŚ rÂąk i jeden kadubek kery leÂżoÂł 3 km od miejsca wybuchu miny gÂłupiej Joli z dziurawego gornczka z kapuchom z grochem. Poskludzali menelikĂłw i inszawo gadzina cuzamen do kupy zasadzili w ÂłogrĂłdku olali ciepÂłym moczem posypali oregano i bazyliÂą zalali octem, a potem zezarli z wielkim smakiem zapijajÂąc Kubusiem. Heftali potym daleko i barwnie resztkami tortu weselnego upieczonego przez Batmana abo innego ptoka z kaczym dziobem i rybim ogonem. Wyheftowali jeszcze cóœ takiego zielonego, dÂługiego i obÂślizgÂłego w kropki pregowane a wyglÂądaÂło to cóœ okropnego, Âże Âłojejku Âże Âło matko i jezderkusie! Jak to Âłoboczyli to paszkudztwo to mu siĂŞ wyÂłonaczyÂły syckie jego kredki Âświecowe i pÂłyty chodnikowe oraz parĂŞ sznurĂłwek zawiazanych na szyi Hrabiego Draculi, to szybko polecieli tanimi liniami podwodnymi na dziki zachod, kaj spotkali grubego Joe i kulawego Lolo ze spluwÂą bes muszki i krawata ale ze strzelbom wielkom jak dÂąb Bartek i gruba jak Berta z Halymby. WycelowoÂł i jak nie dupnie i jak nie siulnie aÂż Indianery z¿ó³kneli jak Murzyny na pustyni lodowej zwanej Amazoniom. Uciekali motocyklami na czterech koÂłach, po glajzach luftem plompanych a wygÂłych na lewo po prawoskrĂŞtnych na ukos w koÂło Macieju. Cug ruszyÂł z kopyta jak kunie z kopydlowa a gwizdoÂł se przy tym 5 synfonia jakiegos klawikorda z Kairu abo inkszego Meksyku. Jak tam brzdynkoÂł to brzdynkoÂł ale pierdyknoÂł sie bambusem bez Âłeb aÂż mu gill wylecioÂł ze sznupy i orÂła wyjebaÂł aÂż pawia na sĂŞpa sokoÂłem przeÂłonaczyÂł ÂłonacydÂłem od ĂŚwirka wrĂłbelka przez boĂŚka w dupĂŞ Âłaskotany piĂłrkiem dziĂŞcioÂła, ktĂłry udawaÂł tory tramwajowe zaroÂśniĂŞte ÂżarĂłwkami wysokowatowymi lecz spalonymi od zaru Dody Elektrody prosto z wody. Ruchem prostoliniowym prawoskrĂŞtnym skrecil w lewo na winklu prostym i pobiegÂł w przeciwno strona z zamknietymi przeciwnoÂściami po jednej stronie i po drugiej z otwartymi zÂłamaniami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szymon_Zabrze Opublikowano 11 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 11 Listopada 2005 Biedactwo bes sztrachecli niy mogÂło fojerki znalesc a co dopiro rozpoliĂŚ domowe ognisko wygasÂłe do cna. Harmonia pĂŞkÂła i nie szÂło jej skleiĂŚ bezto trza byÂło graĂŚ na fujarce dziurawej widoÂłkom przytykanej abo sztriknadlami ale meliodioo byÂła i tak dupiata bo sie wszystkie insztrumenty roztroiÂły i moÂżna ino byÂło sie powiesiĂŚ na gardinsztandze i szczekaĂŚ na strasenbana coby szerszo byÂła . Ino glajzy zÂłomiorze ukradli ale i tak byÂły wygniĂŞte i moÂżnu byÂło je wraziĂŚ motorniczemu do kapsi we kufaji watowanej ze fizulinom. MoÂżna teÂż byÂło pospawaĂŚ po gorzole, ewentualnie po wykwintnym dÂżabolo nuwo, nalewajce abo ajerkoniaku czy inkszym wynalazku. Nie szÂło se na chaÂźlu siedn¹Ì co by se dÂżisn¹Ì, bo w sklepie brak byÂło odpowiednich ÂśrodkĂłw antykoncepcyjnych przeciw dÂżistaniu cukierkami mentolowymi, bo wolaÂła malinĂłwki chyba Âże byÂły wiÂśniowe te bombony lub szkloki zatrute cyjankiem potasu. Ale udaÂło siĂŞ cudem wycisn¹Ì max ze swego swĂŞdzÂącego budzika bes kukuÂłki ino z wrĂłblem majacym klamkĂŞ za pasem. Ăwirek i Muchomorek wraz z Barbapapom i Rumcajsem poszli szukaĂŚ halo grzybkĂłw i malinek, kolindorĂłw oraz min przeciwpiechotnych od ruskich z Ukrainy. Zbiory udane: 3 nogi, pieĂŚ rÂąk i jeden kadubek kery leÂżoÂł 3 km od miejsca wybuchu miny gÂłupiej Joli z dziurawego gornczka z kapuchom z grochem. Poskludzali menelikĂłw i inszawo gadzina cuzamen do kupy zasadzili w ÂłogrĂłdku olali ciepÂłym moczem posypali oregano i bazyliÂą zalali octem, a potem zezarli z wielkim smakiem zapijajÂąc Kubusiem. Heftali potym daleko i barwnie resztkami tortu weselnego upieczonego przez Batmana abo innego ptoka z kaczym dziobem i rybim ogonem. Wyheftowali jeszcze cóœ takiego zielonego, dÂługiego i obÂślizgÂłego w kropki pregowane a wyglÂądaÂło to cóœ okropnego, Âże Âłojejku Âże Âło matko i jezderkusie! Jak to Âłoboczyli to paszkudztwo to mu siĂŞ wyÂłonaczyÂły syckie jego kredki Âświecowe i pÂłyty chodnikowe oraz parĂŞ sznurĂłwek zawiazanych na szyi Hrabiego Draculi, to szybko polecieli tanimi liniami podwodnymi na dziki zachod, kaj spotkali grubego Joe i kulawego Lolo ze spluwÂą bes muszki i krawata ale ze strzelbom wielkom jak dÂąb Bartek i gruba jak Berta z Halymby. WycelowoÂł i jak nie dupnie i jak nie siulnie aÂż Indianery z¿ó³kneli jak Murzyny na pustyni lodowej zwanej Amazoniom. Uciekali motocyklami na czterech koÂłach, po glajzach luftem plompanych a wygÂłych na lewo po prawoskrĂŞtnych na ukos w koÂło Macieju. Cug ruszyÂł z kopyta jak kunie z kopydlowa a gwizdoÂł se przy tym 5 synfonia jakiegos klawikorda z Kairu abo inkszego Meksyku. Jak tam brzdynkoÂł to brzdynkoÂł ale pierdyknoÂł sie bambusem bez Âłeb aÂż mu gill wylecioÂł ze sznupy i orÂła wyjebaÂł aÂż pawia na sĂŞpa sokoÂłem przeÂłonaczyÂł ÂłonacydÂłem od ĂŚwirka wrĂłbelka przez boĂŚka w dupĂŞ Âłaskotany piĂłrkiem dziĂŞcioÂła, ktĂłry udawaÂł tory tramwajowe zaroÂśniĂŞte ÂżarĂłwkami wysokowatowymi lecz spalonymi od zaru Dody Elektrody prosto z wody. Ruchem prostoliniowym prawoskrĂŞtnym skrecil w lewo na winklu prostym i pobiegÂł w przeciwno strona z zamknietymi przeciwnoÂściami po jednej stronie i po drugiej z otwartymi zÂłamaniami krĂŞgosÂłupa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szymon_Zabrze Opublikowano 11 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 11 Listopada 2005 Biedactwo bes sztrachecli niy mogÂło fojerki znalesc a co dopiro rozpoliĂŚ domowe ognisko wygasÂłe do cna. Harmonia pĂŞkÂła i nie szÂło jej skleiĂŚ bezto trza byÂło graĂŚ na fujarce dziurawej widoÂłkom przytykanej abo sztriknadlami ale meliodioo byÂła i tak dupiata bo sie wszystkie insztrumenty roztroiÂły i moÂżna ino byÂło sie powiesiĂŚ na gardinsztandze i szczekaĂŚ na strasenbana coby szerszo byÂła . Ino glajzy zÂłomiorze ukradli ale i tak byÂły wygniĂŞte i moÂżnu byÂło je wraziĂŚ motorniczemu do kapsi we kufaji watowanej ze fizulinom. MoÂżna teÂż byÂło pospawaĂŚ po gorzole, ewentualnie po wykwintnym dÂżabolo nuwo, nalewajce abo ajerkoniaku czy inkszym wynalazku. Nie szÂło se na chaÂźlu siedn¹Ì co by se dÂżisn¹Ì, bo w sklepie brak byÂło odpowiednich ÂśrodkĂłw antykoncepcyjnych przeciw dÂżistaniu cukierkami mentolowymi, bo wolaÂła malinĂłwki chyba Âże byÂły wiÂśniowe te bombony lub szkloki zatrute cyjankiem potasu. Ale udaÂło siĂŞ cudem wycisn¹Ì max ze swego swĂŞdzÂącego budzika bes kukuÂłki ino z wrĂłblem majacym klamkĂŞ za pasem. Ăwirek i Muchomorek wraz z Barbapapom i Rumcajsem poszli szukaĂŚ halo grzybkĂłw i malinek, kolindorĂłw oraz min przeciwpiechotnych od ruskich z Ukrainy. Zbiory udane: 3 nogi, pieĂŚ rÂąk i jeden kadubek kery leÂżoÂł 3 km od miejsca wybuchu miny gÂłupiej Joli z dziurawego gornczka z kapuchom z grochem. Poskludzali menelikĂłw i inszawo gadzina cuzamen do kupy zasadzili w ÂłogrĂłdku olali ciepÂłym moczem posypali oregano i bazyliÂą zalali octem, a potem zezarli z wielkim smakiem zapijajÂąc Kubusiem. Heftali potym daleko i barwnie resztkami tortu weselnego upieczonego przez Batmana abo innego ptoka z kaczym dziobem i rybim ogonem. Wyheftowali jeszcze cóœ takiego zielonego, dÂługiego i obÂślizgÂłego w kropki pregowane a wyglÂądaÂło to cóœ okropnego, Âże Âłojejku Âże Âło matko i jezderkusie! Jak to Âłoboczyli to paszkudztwo to mu siĂŞ wyÂłonaczyÂły syckie jego kredki Âświecowe i pÂłyty chodnikowe oraz parĂŞ sznurĂłwek zawiazanych na szyi Hrabiego Draculi, to szybko polecieli tanimi liniami podwodnymi na dziki zachod, kaj spotkali grubego Joe i kulawego Lolo ze spluwÂą bes muszki i krawata ale ze strzelbom wielkom jak dÂąb Bartek i gruba jak Berta z Halymby. WycelowoÂł i jak nie dupnie i jak nie siulnie aÂż Indianery z¿ó³kneli jak Murzyny na pustyni lodowej zwanej Amazoniom. Uciekali motocyklami na czterech koÂłach, po glajzach luftem plompanych a wygÂłych na lewo po prawoskrĂŞtnych na ukos w koÂło Macieju. Cug ruszyÂł z kopyta jak kunie z kopydlowa a gwizdoÂł se przy tym 5 synfonia jakiegos klawikorda z Kairu abo inkszego Meksyku. Jak tam brzdynkoÂł to brzdynkoÂł ale pierdyknoÂł sie bambusem bez Âłeb aÂż mu gill wylecioÂł ze sznupy i orÂła wyjebaÂł aÂż pawia na sĂŞpa sokoÂłem przeÂłonaczyÂł ÂłonacydÂłem od ĂŚwirka wrĂłbelka przez boĂŚka w dupĂŞ Âłaskotany piĂłrkiem dziĂŞcioÂła, ktĂłry udawaÂł tory tramwajowe zaroÂśniĂŞte ÂżarĂłwkami wysokowatowymi lecz spalonymi od zaru Dody Elektrody prosto z wody. Ruchem prostoliniowym prawoskrĂŞtnym skrecil w lewo na winklu prostym i pobiegÂł w przeciwno strona z zamknietymi przeciwnoÂściami po jednej stronie i po drugiej z otwartymi zÂłamaniami krĂŞgosÂłupa konstrukcji stalowej z Âżyroskopem produkcji NASA Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogas Opublikowano 11 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 11 Listopada 2005 Biedactwo bes sztrachecli niy mogÂło fojerki znalesc a co dopiro rozpoliĂŚ domowe ognisko wygasÂłe do cna. Harmonia pĂŞkÂła i nie szÂło jej skleiĂŚ bezto trza byÂło graĂŚ na fujarce dziurawej widoÂłkom przytykanej abo sztriknadlami ale meliodioo byÂła i tak dupiata bo sie wszystkie insztrumenty roztroiÂły i moÂżna ino byÂło sie powiesiĂŚ na gardinsztandze i szczekaĂŚ na strasenbana coby szerszo byÂła . Ino glajzy zÂłomiorze ukradli ale i tak byÂły wygniĂŞte i moÂżnu byÂło je wraziĂŚ motorniczemu do kapsi we kufaji watowanej ze fizulinom. MoÂżna teÂż byÂło pospawaĂŚ po gorzole, ewentualnie po wykwintnym dÂżabolo nuwo, nalewajce abo ajerkoniaku czy inkszym wynalazku. Nie szÂło se na chaÂźlu siedn¹Ì co by se dÂżisn¹Ì, bo w sklepie brak byÂło odpowiednich ÂśrodkĂłw antykoncepcyjnych przeciw dÂżistaniu cukierkami mentolowymi, bo wolaÂła malinĂłwki chyba Âże byÂły wiÂśniowe te bombony lub szkloki zatrute cyjankiem potasu. Ale udaÂło siĂŞ cudem wycisn¹Ì max ze swego swĂŞdzÂącego budzika bes kukuÂłki ino z wrĂłblem majacym klamkĂŞ za pasem. Ăwirek i Muchomorek wraz z Barbapapom i Rumcajsem poszli szukaĂŚ halo grzybkĂłw i malinek, kolindorĂłw oraz min przeciwpiechotnych od ruskich z Ukrainy. Zbiory udane: 3 nogi, pieĂŚ rÂąk i jeden kadubek kery leÂżoÂł 3 km od miejsca wybuchu miny gÂłupiej Joli z dziurawego gornczka z kapuchom z grochem. Poskludzali menelikĂłw i inszawo gadzina cuzamen do kupy zasadzili w ÂłogrĂłdku olali ciepÂłym moczem posypali oregano i bazyliÂą zalali octem, a potem zezarli z wielkim smakiem zapijajÂąc Kubusiem. Heftali potym daleko i barwnie resztkami tortu weselnego upieczonego przez Batmana abo innego ptoka z kaczym dziobem i rybim ogonem. Wyheftowali jeszcze cóœ takiego zielonego, dÂługiego i obÂślizgÂłego w kropki pregowane a wyglÂądaÂło to cóœ okropnego, Âże Âłojejku Âże Âło matko i jezderkusie! Jak to Âłoboczyli to paszkudztwo to mu siĂŞ wyÂłonaczyÂły syckie jego kredki Âświecowe i pÂłyty chodnikowe oraz parĂŞ sznurĂłwek zawiazanych na szyi Hrabiego Draculi, to szybko polecieli tanimi liniami podwodnymi na dziki zachod, kaj spotkali grubego Joe i kulawego Lolo ze spluwÂą bes muszki i krawata ale ze strzelbom wielkom jak dÂąb Bartek i gruba jak Berta z Halymby. WycelowoÂł i jak nie dupnie i jak nie siulnie aÂż Indianery z¿ó³kneli jak Murzyny na pustyni lodowej zwanej Amazoniom. Uciekali motocyklami na czterech koÂłach, po glajzach luftem plompanych a wygÂłych na lewo po prawoskrĂŞtnych na ukos w koÂło Macieju. Cug ruszyÂł z kopyta jak kunie z kopydlowa a gwizdoÂł se przy tym 5 synfonia jakiegos klawikorda z Kairu abo inkszego Meksyku. Jak tam brzdynkoÂł to brzdynkoÂł ale pierdyknoÂł sie bambusem bez Âłeb aÂż mu gill wylecioÂł ze sznupy i orÂła wyjebaÂł aÂż pawia na sĂŞpa sokoÂłem przeÂłonaczyÂł ÂłonacydÂłem od ĂŚwirka wrĂłbelka przez boĂŚka w dupĂŞ Âłaskotany piĂłrkiem dziĂŞcioÂła, ktĂłry udawaÂł tory tramwajowe zaroÂśniĂŞte ÂżarĂłwkami wysokowatowymi lecz spalonymi od zaru Dody Elektrody prosto z wody. Ruchem prostoliniowym prawoskrĂŞtnym skrecil w lewo na winklu prostym i pobiegÂł w przeciwno strona z zamknietymi przeciwnoÂściami po jednej stronie i po drugiej z otwartymi zÂłamaniami krĂŞgosÂłupa konstrukcji stalowej z Âżyroskopem produkcji NASA na licencji CCCP. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szymon_Zabrze Opublikowano 11 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 11 Listopada 2005 Biedactwo bes sztrachecli niy mogÂło fojerki znalesc a co dopiro rozpoliĂŚ domowe ognisko wygasÂłe do cna. Harmonia pĂŞkÂła i nie szÂło jej skleiĂŚ bezto trza byÂło graĂŚ na fujarce dziurawej widoÂłkom przytykanej abo sztriknadlami ale meliodioo byÂła i tak dupiata bo sie wszystkie insztrumenty roztroiÂły i moÂżna ino byÂło sie powiesiĂŚ na gardinsztandze i szczekaĂŚ na strasenbana coby szerszo byÂła . Ino glajzy zÂłomiorze ukradli ale i tak byÂły wygniĂŞte i moÂżnu byÂło je wraziĂŚ motorniczemu do kapsi we kufaji watowanej ze fizulinom. MoÂżna teÂż byÂło pospawaĂŚ po gorzole, ewentualnie po wykwintnym dÂżabolo nuwo, nalewajce abo ajerkoniaku czy inkszym wynalazku. Nie szÂło se na chaÂźlu siedn¹Ì co by se dÂżisn¹Ì, bo w sklepie brak byÂło odpowiednich ÂśrodkĂłw antykoncepcyjnych przeciw dÂżistaniu cukierkami mentolowymi, bo wolaÂła malinĂłwki chyba Âże byÂły wiÂśniowe te bombony lub szkloki zatrute cyjankiem potasu. Ale udaÂło siĂŞ cudem wycisn¹Ì max ze swego swĂŞdzÂącego budzika bes kukuÂłki ino z wrĂłblem majacym klamkĂŞ za pasem. Ăwirek i Muchomorek wraz z Barbapapom i Rumcajsem poszli szukaĂŚ halo grzybkĂłw i malinek, kolindorĂłw oraz min przeciwpiechotnych od ruskich z Ukrainy. Zbiory udane: 3 nogi, pieĂŚ rÂąk i jeden kadubek kery leÂżoÂł 3 km od miejsca wybuchu miny gÂłupiej Joli z dziurawego gornczka z kapuchom z grochem. Poskludzali menelikĂłw i inszawo gadzina cuzamen do kupy zasadzili w ÂłogrĂłdku olali ciepÂłym moczem posypali oregano i bazyliÂą zalali octem, a potem zezarli z wielkim smakiem zapijajÂąc Kubusiem. Heftali potym daleko i barwnie resztkami tortu weselnego upieczonego przez Batmana abo innego ptoka z kaczym dziobem i rybim ogonem. Wyheftowali jeszcze cóœ takiego zielonego, dÂługiego i obÂślizgÂłego w kropki pregowane a wyglÂądaÂło to cóœ okropnego, Âże Âłojejku Âże Âło matko i jezderkusie! Jak to Âłoboczyli to paszkudztwo to mu siĂŞ wyÂłonaczyÂły syckie jego kredki Âświecowe i pÂłyty chodnikowe oraz parĂŞ sznurĂłwek zawiazanych na szyi Hrabiego Draculi, to szybko polecieli tanimi liniami podwodnymi na dziki zachod, kaj spotkali grubego Joe i kulawego Lolo ze spluwÂą bes muszki i krawata ale ze strzelbom wielkom jak dÂąb Bartek i gruba jak Berta z Halymby. WycelowoÂł i jak nie dupnie i jak nie siulnie aÂż Indianery z¿ó³kneli jak Murzyny na pustyni lodowej zwanej Amazoniom. Uciekali motocyklami na czterech koÂłach, po glajzach luftem plompanych a wygÂłych na lewo po prawoskrĂŞtnych na ukos w koÂło Macieju. Cug ruszyÂł z kopyta jak kunie z kopydlowa a gwizdoÂł se przy tym 5 synfonia jakiegos klawikorda z Kairu abo inkszego Meksyku. Jak tam brzdynkoÂł to brzdynkoÂł ale pierdyknoÂł sie bambusem bez Âłeb aÂż mu gill wylecioÂł ze sznupy i orÂła wyjebaÂł aÂż pawia na sĂŞpa sokoÂłem przeÂłonaczyÂł ÂłonacydÂłem od ĂŚwirka wrĂłbelka przez boĂŚka w dupĂŞ Âłaskotany piĂłrkiem dziĂŞcioÂła, ktĂłry udawaÂł tory tramwajowe zaroÂśniĂŞte ÂżarĂłwkami wysokowatowymi lecz spalonymi od zaru Dody Elektrody prosto z wody. Ruchem prostoliniowym prawoskrĂŞtnym skrecil w lewo na winklu prostym i pobiegÂł w przeciwno strona z zamknietymi przeciwnoÂściami po jednej stronie i po drugiej z otwartymi zÂłamaniami krĂŞgosÂłupa konstrukcji stalowej z Âżyroskopem produkcji NASA na licencji CCCP.Kiedy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogas Opublikowano 11 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 11 Listopada 2005 Biedactwo bes sztrachecli niy mogÂło fojerki znalesc a co dopiro rozpoliĂŚ domowe ognisko wygasÂłe do cna. Harmonia pĂŞkÂła i nie szÂło jej skleiĂŚ bezto trza byÂło graĂŚ na fujarce dziurawej widoÂłkom przytykanej abo sztriknadlami ale meliodioo byÂła i tak dupiata bo sie wszystkie insztrumenty roztroiÂły i moÂżna ino byÂło sie powiesiĂŚ na gardinsztandze i szczekaĂŚ na strasenbana coby szerszo byÂła . Ino glajzy zÂłomiorze ukradli ale i tak byÂły wygniĂŞte i moÂżnu byÂło je wraziĂŚ motorniczemu do kapsi we kufaji watowanej ze fizulinom. MoÂżna teÂż byÂło pospawaĂŚ po gorzole, ewentualnie po wykwintnym dÂżabolo nuwo, nalewajce abo ajerkoniaku czy inkszym wynalazku. Nie szÂło se na chaÂźlu siedn¹Ì co by se dÂżisn¹Ì, bo w sklepie brak byÂło odpowiednich ÂśrodkĂłw antykoncepcyjnych przeciw dÂżistaniu cukierkami mentolowymi, bo wolaÂła malinĂłwki chyba Âże byÂły wiÂśniowe te bombony lub szkloki zatrute cyjankiem potasu. Ale udaÂło siĂŞ cudem wycisn¹Ì max ze swego swĂŞdzÂącego budzika bes kukuÂłki ino z wrĂłblem majacym klamkĂŞ za pasem. Ăwirek i Muchomorek wraz z Barbapapom i Rumcajsem poszli szukaĂŚ halo grzybkĂłw i malinek, kolindorĂłw oraz min przeciwpiechotnych od ruskich z Ukrainy. Zbiory udane: 3 nogi, pieĂŚ rÂąk i jeden kadubek kery leÂżoÂł 3 km od miejsca wybuchu miny gÂłupiej Joli z dziurawego gornczka z kapuchom z grochem. Poskludzali menelikĂłw i inszawo gadzina cuzamen do kupy zasadzili w ÂłogrĂłdku olali ciepÂłym moczem posypali oregano i bazyliÂą zalali octem, a potem zezarli z wielkim smakiem zapijajÂąc Kubusiem. Heftali potym daleko i barwnie resztkami tortu weselnego upieczonego przez Batmana abo innego ptoka z kaczym dziobem i rybim ogonem. Wyheftowali jeszcze cóœ takiego zielonego, dÂługiego i obÂślizgÂłego w kropki pregowane a wyglÂądaÂło to cóœ okropnego, Âże Âłojejku Âże Âło matko i jezderkusie! Jak to Âłoboczyli to paszkudztwo to mu siĂŞ wyÂłonaczyÂły syckie jego kredki Âświecowe i pÂłyty chodnikowe oraz parĂŞ sznurĂłwek zawiazanych na szyi Hrabiego Draculi, to szybko polecieli tanimi liniami podwodnymi na dziki zachod, kaj spotkali grubego Joe i kulawego Lolo ze spluwÂą bes muszki i krawata ale ze strzelbom wielkom jak dÂąb Bartek i gruba jak Berta z Halymby. WycelowoÂł i jak nie dupnie i jak nie siulnie aÂż Indianery z¿ó³kneli jak Murzyny na pustyni lodowej zwanej Amazoniom. Uciekali motocyklami na czterech koÂłach, po glajzach luftem plompanych a wygÂłych na lewo po prawoskrĂŞtnych na ukos w koÂło Macieju. Cug ruszyÂł z kopyta jak kunie z kopydlowa a gwizdoÂł se przy tym 5 synfonia jakiegos klawikorda z Kairu abo inkszego Meksyku. Jak tam brzdynkoÂł to brzdynkoÂł ale pierdyknoÂł sie bambusem bez Âłeb aÂż mu gill wylecioÂł ze sznupy i orÂła wyjebaÂł aÂż pawia na sĂŞpa sokoÂłem przeÂłonaczyÂł ÂłonacydÂłem od ĂŚwirka wrĂłbelka przez boĂŚka w dupĂŞ Âłaskotany piĂłrkiem dziĂŞcioÂła, ktĂłry udawaÂł tory tramwajowe zaroÂśniĂŞte ÂżarĂłwkami wysokowatowymi lecz spalonymi od zaru Dody Elektrody prosto z wody. Ruchem prostoliniowym prawoskrĂŞtnym skrecil w lewo na winklu prostym i pobiegÂł w przeciwno strona z zamknietymi przeciwnoÂściami po jednej stronie i po drugiej z otwartymi zÂłamaniami krĂŞgosÂłupa konstrukcji stalowej z Âżyroskopem produkcji NASA na licencji CCCP.Kiedy Âłodpolili Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kudlaty_bytom Opublikowano 11 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 11 Listopada 2005 Biedactwo bes sztrachecli niy mogÂło fojerki znalesc a co dopiro rozpoliĂŚ domowe ognisko wygasÂłe do cna. Harmonia pĂŞkÂła i nie szÂło jej skleiĂŚ bezto trza byÂło graĂŚ na fujarce dziurawej widoÂłkom przytykanej abo sztriknadlami ale meliodioo byÂła i tak dupiata bo sie wszystkie insztrumenty roztroiÂły i moÂżna ino byÂło sie powiesiĂŚ na gardinsztandze i szczekaĂŚ na strasenbana coby szerszo byÂła . Ino glajzy zÂłomiorze ukradli ale i tak byÂły wygniĂŞte i moÂżnu byÂło je wraziĂŚ motorniczemu do kapsi we kufaji watowanej ze fizulinom. MoÂżna teÂż byÂło pospawaĂŚ po gorzole, ewentualnie po wykwintnym dÂżabolo nuwo, nalewajce abo ajerkoniaku czy inkszym wynalazku. Nie szÂło se na chaÂźlu siedn¹Ì co by se dÂżisn¹Ì, bo w sklepie brak byÂło odpowiednich ÂśrodkĂłw antykoncepcyjnych przeciw dÂżistaniu cukierkami mentolowymi, bo wolaÂła malinĂłwki chyba Âże byÂły wiÂśniowe te bombony lub szkloki zatrute cyjankiem potasu. Ale udaÂło siĂŞ cudem wycisn¹Ì max ze swego swĂŞdzÂącego budzika bes kukuÂłki ino z wrĂłblem majacym klamkĂŞ za pasem. Ăwirek i Muchomorek wraz z Barbapapom i Rumcajsem poszli szukaĂŚ halo grzybkĂłw i malinek, kolindorĂłw oraz min przeciwpiechotnych od ruskich z Ukrainy. Zbiory udane: 3 nogi, pieĂŚ rÂąk i jeden kadubek kery leÂżoÂł 3 km od miejsca wybuchu miny gÂłupiej Joli z dziurawego gornczka z kapuchom z grochem. Poskludzali menelikĂłw i inszawo gadzina cuzamen do kupy zasadzili w ÂłogrĂłdku olali ciepÂłym moczem posypali oregano i bazyliÂą zalali octem, a potem zezarli z wielkim smakiem zapijajÂąc Kubusiem. Heftali potym daleko i barwnie resztkami tortu weselnego upieczonego przez Batmana abo innego ptoka z kaczym dziobem i rybim ogonem. Wyheftowali jeszcze cóœ takiego zielonego, dÂługiego i obÂślizgÂłego w kropki pregowane a wyglÂądaÂło to cóœ okropnego, Âże Âłojejku Âże Âło matko i jezderkusie! Jak to Âłoboczyli to paszkudztwo to mu siĂŞ wyÂłonaczyÂły syckie jego kredki Âświecowe i pÂłyty chodnikowe oraz parĂŞ sznurĂłwek zawiazanych na szyi Hrabiego Draculi, to szybko polecieli tanimi liniami podwodnymi na dziki zachod, kaj spotkali grubego Joe i kulawego Lolo ze spluwÂą bes muszki i krawata ale ze strzelbom wielkom jak dÂąb Bartek i gruba jak Berta z Halymby. WycelowoÂł i jak nie dupnie i jak nie siulnie aÂż Indianery z¿ó³kneli jak Murzyny na pustyni lodowej zwanej Amazoniom. Uciekali motocyklami na czterech koÂłach, po glajzach luftem plompanych a wygÂłych na lewo po prawoskrĂŞtnych na ukos w koÂło Macieju. Cug ruszyÂł z kopyta jak kunie z kopydlowa a gwizdoÂł se przy tym 5 synfonia jakiegos klawikorda z Kairu abo inkszego Meksyku. Jak tam brzdynkoÂł to brzdynkoÂł ale pierdyknoÂł sie bambusem bez Âłeb aÂż mu gill wylecioÂł ze sznupy i orÂła wyjebaÂł aÂż pawia na sĂŞpa sokoÂłem przeÂłonaczyÂł ÂłonacydÂłem od ĂŚwirka wrĂłbelka przez boĂŚka w dupĂŞ Âłaskotany piĂłrkiem dziĂŞcioÂła, ktĂłry udawaÂł tory tramwajowe zaroÂśniĂŞte ÂżarĂłwkami wysokowatowymi lecz spalonymi od zaru Dody Elektrody prosto z wody. Ruchem prostoliniowym prawoskrĂŞtnym skrecil w lewo na winklu prostym i pobiegÂł w przeciwno strona z zamknietymi przeciwnoÂściami po jednej stronie i po drugiej z otwartymi zÂłamaniami krĂŞgosÂłupa konstrukcji stalowej z Âżyroskopem produkcji NASA na licencji CCCP.Kiedy Âłodpolili lont Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogas Opublikowano 11 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 11 Listopada 2005 Biedactwo bes sztrachecli niy mogÂło fojerki znalesc a co dopiro rozpoliĂŚ domowe ognisko wygasÂłe do cna. Harmonia pĂŞkÂła i nie szÂło jej skleiĂŚ bezto trza byÂło graĂŚ na fujarce dziurawej widoÂłkom przytykanej abo sztriknadlami ale meliodioo byÂła i tak dupiata bo sie wszystkie insztrumenty roztroiÂły i moÂżna ino byÂło sie powiesiĂŚ na gardinsztandze i szczekaĂŚ na strasenbana coby szerszo byÂła . Ino glajzy zÂłomiorze ukradli ale i tak byÂły wygniĂŞte i moÂżnu byÂło je wraziĂŚ motorniczemu do kapsi we kufaji watowanej ze fizulinom. MoÂżna teÂż byÂło pospawaĂŚ po gorzole, ewentualnie po wykwintnym dÂżabolo nuwo, nalewajce abo ajerkoniaku czy inkszym wynalazku. Nie szÂło se na chaÂźlu siedn¹Ì co by se dÂżisn¹Ì, bo w sklepie brak byÂło odpowiednich ÂśrodkĂłw antykoncepcyjnych przeciw dÂżistaniu cukierkami mentolowymi, bo wolaÂła malinĂłwki chyba Âże byÂły wiÂśniowe te bombony lub szkloki zatrute cyjankiem potasu. Ale udaÂło siĂŞ cudem wycisn¹Ì max ze swego swĂŞdzÂącego budzika bes kukuÂłki ino z wrĂłblem majacym klamkĂŞ za pasem. Ăwirek i Muchomorek wraz z Barbapapom i Rumcajsem poszli szukaĂŚ halo grzybkĂłw i malinek, kolindorĂłw oraz min przeciwpiechotnych od ruskich z Ukrainy. Zbiory udane: 3 nogi, pieĂŚ rÂąk i jeden kadubek kery leÂżoÂł 3 km od miejsca wybuchu miny gÂłupiej Joli z dziurawego gornczka z kapuchom z grochem. Poskludzali menelikĂłw i inszawo gadzina cuzamen do kupy zasadzili w ÂłogrĂłdku olali ciepÂłym moczem posypali oregano i bazyliÂą zalali octem, a potem zezarli z wielkim smakiem zapijajÂąc Kubusiem. Heftali potym daleko i barwnie resztkami tortu weselnego upieczonego przez Batmana abo innego ptoka z kaczym dziobem i rybim ogonem. Wyheftowali jeszcze cóœ takiego zielonego, dÂługiego i obÂślizgÂłego w kropki pregowane a wyglÂądaÂło to cóœ okropnego, Âże Âłojejku Âże Âło matko i jezderkusie! Jak to Âłoboczyli to paszkudztwo to mu siĂŞ wyÂłonaczyÂły syckie jego kredki Âświecowe i pÂłyty chodnikowe oraz parĂŞ sznurĂłwek zawiazanych na szyi Hrabiego Draculi, to szybko polecieli tanimi liniami podwodnymi na dziki zachod, kaj spotkali grubego Joe i kulawego Lolo ze spluwÂą bes muszki i krawata ale ze strzelbom wielkom jak dÂąb Bartek i gruba jak Berta z Halymby. WycelowoÂł i jak nie dupnie i jak nie siulnie aÂż Indianery z¿ó³kneli jak Murzyny na pustyni lodowej zwanej Amazoniom. Uciekali motocyklami na czterech koÂłach, po glajzach luftem plompanych a wygÂłych na lewo po prawoskrĂŞtnych na ukos w koÂło Macieju. Cug ruszyÂł z kopyta jak kunie z kopydlowa a gwizdoÂł se przy tym 5 synfonia jakiegos klawikorda z Kairu abo inkszego Meksyku. Jak tam brzdynkoÂł to brzdynkoÂł ale pierdyknoÂł sie bambusem bez Âłeb aÂż mu gill wylecioÂł ze sznupy i orÂła wyjebaÂł aÂż pawia na sĂŞpa sokoÂłem przeÂłonaczyÂł ÂłonacydÂłem od ĂŚwirka wrĂłbelka przez boĂŚka w dupĂŞ Âłaskotany piĂłrkiem dziĂŞcioÂła, ktĂłry udawaÂł tory tramwajowe zaroÂśniĂŞte ÂżarĂłwkami wysokowatowymi lecz spalonymi od zaru Dody Elektrody prosto z wody. Ruchem prostoliniowym prawoskrĂŞtnym skrecil w lewo na winklu prostym i pobiegÂł w przeciwno strona z zamknietymi przeciwnoÂściami po jednej stronie i po drugiej z otwartymi zÂłamaniami krĂŞgosÂłupa konstrukcji stalowej z Âżyroskopem produkcji NASA na licencji CCCP.Kiedy Âłodpolili lont i pitli do lepianki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
179274_1449834468 Opublikowano 11 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 11 Listopada 2005 Biedactwo bes sztrachecli niy mogÂło fojerki znalesc a co dopiro rozpoliĂŚ domowe ognisko wygasÂłe do cna. Harmonia pĂŞkÂła i nie szÂło jej skleiĂŚ bezto trza byÂło graĂŚ na fujarce dziurawej widoÂłkom przytykanej abo sztriknadlami ale meliodioo byÂła i tak dupiata bo sie wszystkie insztrumenty roztroiÂły i moÂżna ino byÂło sie powiesiĂŚ na gardinsztandze i szczekaĂŚ na strasenbana coby szerszo byÂła . Ino glajzy zÂłomiorze ukradli ale i tak byÂły wygniĂŞte i moÂżnu byÂło je wraziĂŚ motorniczemu do kapsi we kufaji watowanej ze fizulinom. MoÂżna teÂż byÂło pospawaĂŚ po gorzole, ewentualnie po wykwintnym dÂżabolo nuwo, nalewajce abo ajerkoniaku czy inkszym wynalazku. Nie szÂło se na chaÂźlu siedn¹Ì co by se dÂżisn¹Ì, bo w sklepie brak byÂło odpowiednich ÂśrodkĂłw antykoncepcyjnych przeciw dÂżistaniu cukierkami mentolowymi, bo wolaÂła malinĂłwki chyba Âże byÂły wiÂśniowe te bombony lub szkloki zatrute cyjankiem potasu. Ale udaÂło siĂŞ cudem wycisn¹Ì max ze swego swĂŞdzÂącego budzika bes kukuÂłki ino z wrĂłblem majacym klamkĂŞ za pasem. Ăwirek i Muchomorek wraz z Barbapapom i Rumcajsem poszli szukaĂŚ halo grzybkĂłw i malinek, kolindorĂłw oraz min przeciwpiechotnych od ruskich z Ukrainy. Zbiory udane: 3 nogi, pieĂŚ rÂąk i jeden kadubek kery leÂżoÂł 3 km od miejsca wybuchu miny gÂłupiej Joli z dziurawego gornczka z kapuchom z grochem. Poskludzali menelikĂłw i inszawo gadzina cuzamen do kupy zasadzili w ÂłogrĂłdku olali ciepÂłym moczem posypali oregano i bazyliÂą zalali octem, a potem zezarli z wielkim smakiem zapijajÂąc Kubusiem. Heftali potym daleko i barwnie resztkami tortu weselnego upieczonego przez Batmana abo innego ptoka z kaczym dziobem i rybim ogonem. Wyheftowali jeszcze cóœ takiego zielonego, dÂługiego i obÂślizgÂłego w kropki pregowane a wyglÂądaÂło to cóœ okropnego, Âże Âłojejku Âże Âło matko i jezderkusie! Jak to Âłoboczyli to paszkudztwo to mu siĂŞ wyÂłonaczyÂły syckie jego kredki Âświecowe i pÂłyty chodnikowe oraz parĂŞ sznurĂłwek zawiazanych na szyi Hrabiego Draculi, to szybko polecieli tanimi liniami podwodnymi na dziki zachod, kaj spotkali grubego Joe i kulawego Lolo ze spluwÂą bes muszki i krawata ale ze strzelbom wielkom jak dÂąb Bartek i gruba jak Berta z Halymby. WycelowoÂł i jak nie dupnie i jak nie siulnie aÂż Indianery z¿ó³kneli jak Murzyny na pustyni lodowej zwanej Amazoniom. Uciekali motocyklami na czterech koÂłach, po glajzach luftem plompanych a wygÂłych na lewo po prawoskrĂŞtnych na ukos w koÂło Macieju. Cug ruszyÂł z kopyta jak kunie z kopydlowa a gwizdoÂł se przy tym 5 synfonia jakiegos klawikorda z Kairu abo inkszego Meksyku. Jak tam brzdynkoÂł to brzdynkoÂł ale pierdyknoÂł sie bambusem bez Âłeb aÂż mu gill wylecioÂł ze sznupy i orÂła wyjebaÂł aÂż pawia na sĂŞpa sokoÂłem przeÂłonaczyÂł ÂłonacydÂłem od ĂŚwirka wrĂłbelka przez boĂŚka w dupĂŞ Âłaskotany piĂłrkiem dziĂŞcioÂła, ktĂłry udawaÂł tory tramwajowe zaroÂśniĂŞte ÂżarĂłwkami wysokowatowymi lecz spalonymi od zaru Dody Elektrody prosto z wody. Ruchem prostoliniowym prawoskrĂŞtnym skrecil w lewo na winklu prostym i pobiegÂł w przeciwno strona z zamknietymi przeciwnoÂściami po jednej stronie i po drugiej z otwartymi zÂłamaniami krĂŞgosÂłupa konstrukcji stalowej z Âżyroskopem produkcji NASA na licencji CCCP.Kiedy Âłodpolili lont i pitli do lepianki pierdykÂło Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szymon_Zabrze Opublikowano 11 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 11 Listopada 2005 Biedactwo bes sztrachecli niy mogÂło fojerki znalesc a co dopiro rozpoliĂŚ domowe ognisko wygasÂłe do cna. Harmonia pĂŞkÂła i nie szÂło jej skleiĂŚ bezto trza byÂło graĂŚ na fujarce dziurawej widoÂłkom przytykanej abo sztriknadlami ale meliodioo byÂła i tak dupiata bo sie wszystkie insztrumenty roztroiÂły i moÂżna ino byÂło sie powiesiĂŚ na gardinsztandze i szczekaĂŚ na strasenbana coby szerszo byÂła . Ino glajzy zÂłomiorze ukradli ale i tak byÂły wygniĂŞte i moÂżnu byÂło je wraziĂŚ motorniczemu do kapsi we kufaji watowanej ze fizulinom. MoÂżna teÂż byÂło pospawaĂŚ po gorzole, ewentualnie po wykwintnym dÂżabolo nuwo, nalewajce abo ajerkoniaku czy inkszym wynalazku. Nie szÂło se na chaÂźlu siedn¹Ì co by se dÂżisn¹Ì, bo w sklepie brak byÂło odpowiednich ÂśrodkĂłw antykoncepcyjnych przeciw dÂżistaniu cukierkami mentolowymi, bo wolaÂła malinĂłwki chyba Âże byÂły wiÂśniowe te bombony lub szkloki zatrute cyjankiem potasu. Ale udaÂło siĂŞ cudem wycisn¹Ì max ze swego swĂŞdzÂącego budzika bes kukuÂłki ino z wrĂłblem majacym klamkĂŞ za pasem. Ăwirek i Muchomorek wraz z Barbapapom i Rumcajsem poszli szukaĂŚ halo grzybkĂłw i malinek, kolindorĂłw oraz min przeciwpiechotnych od ruskich z Ukrainy. Zbiory udane: 3 nogi, pieĂŚ rÂąk i jeden kadubek kery leÂżoÂł 3 km od miejsca wybuchu miny gÂłupiej Joli z dziurawego gornczka z kapuchom z grochem. Poskludzali menelikĂłw i inszawo gadzina cuzamen do kupy zasadzili w ÂłogrĂłdku olali ciepÂłym moczem posypali oregano i bazyliÂą zalali octem, a potem zezarli z wielkim smakiem zapijajÂąc Kubusiem. Heftali potym daleko i barwnie resztkami tortu weselnego upieczonego przez Batmana abo innego ptoka z kaczym dziobem i rybim ogonem. Wyheftowali jeszcze cóœ takiego zielonego, dÂługiego i obÂślizgÂłego w kropki pregowane a wyglÂądaÂło to cóœ okropnego, Âże Âłojejku Âże Âło matko i jezderkusie! Jak to Âłoboczyli to paszkudztwo to mu siĂŞ wyÂłonaczyÂły syckie jego kredki Âświecowe i pÂłyty chodnikowe oraz parĂŞ sznurĂłwek zawiazanych na szyi Hrabiego Draculi, to szybko polecieli tanimi liniami podwodnymi na dziki zachod, kaj spotkali grubego Joe i kulawego Lolo ze spluwÂą bes muszki i krawata ale ze strzelbom wielkom jak dÂąb Bartek i gruba jak Berta z Halymby. WycelowoÂł i jak nie dupnie i jak nie siulnie aÂż Indianery z¿ó³kneli jak Murzyny na pustyni lodowej zwanej Amazoniom. Uciekali motocyklami na czterech koÂłach, po glajzach luftem plompanych a wygÂłych na lewo po prawoskrĂŞtnych na ukos w koÂło Macieju. Cug ruszyÂł z kopyta jak kunie z kopydlowa a gwizdoÂł se przy tym 5 synfonia jakiegos klawikorda z Kairu abo inkszego Meksyku. Jak tam brzdynkoÂł to brzdynkoÂł ale pierdyknoÂł sie bambusem bez Âłeb aÂż mu gill wylecioÂł ze sznupy i orÂła wyjebaÂł aÂż pawia na sĂŞpa sokoÂłem przeÂłonaczyÂł ÂłonacydÂłem od ĂŚwirka wrĂłbelka przez boĂŚka w dupĂŞ Âłaskotany piĂłrkiem dziĂŞcioÂła, ktĂłry udawaÂł tory tramwajowe zaroÂśniĂŞte ÂżarĂłwkami wysokowatowymi lecz spalonymi od zaru Dody Elektrody prosto z wody. Ruchem prostoliniowym prawoskrĂŞtnym skrecil w lewo na winklu prostym i pobiegÂł w przeciwno strona z zamknietymi przeciwnoÂściami po jednej stronie i po drugiej z otwartymi zÂłamaniami krĂŞgosÂłupa konstrukcji stalowej z Âżyroskopem produkcji NASA na licencji CCCP.Kiedy Âłodpolili lont i pitli do lepianki pierdykÂło coÂś masakrycznego Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
179274_1449834468 Opublikowano 11 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 11 Listopada 2005 Biedactwo bes sztrachecli niy mogÂło fojerki znalesc a co dopiro rozpoliĂŚ domowe ognisko wygasÂłe do cna. Harmonia pĂŞkÂła i nie szÂło jej skleiĂŚ bezto trza byÂło graĂŚ na fujarce dziurawej widoÂłkom przytykanej abo sztriknadlami ale meliodioo byÂła i tak dupiata bo sie wszystkie insztrumenty roztroiÂły i moÂżna ino byÂło sie powiesiĂŚ na gardinsztandze i szczekaĂŚ na strasenbana coby szerszo byÂła . Ino glajzy zÂłomiorze ukradli ale i tak byÂły wygniĂŞte i moÂżnu byÂło je wraziĂŚ motorniczemu do kapsi we kufaji watowanej ze fizulinom. MoÂżna teÂż byÂło pospawaĂŚ po gorzole, ewentualnie po wykwintnym dÂżabolo nuwo, nalewajce abo ajerkoniaku czy inkszym wynalazku. Nie szÂło se na chaÂźlu siedn¹Ì co by se dÂżisn¹Ì, bo w sklepie brak byÂło odpowiednich ÂśrodkĂłw antykoncepcyjnych przeciw dÂżistaniu cukierkami mentolowymi, bo wolaÂła malinĂłwki chyba Âże byÂły wiÂśniowe te bombony lub szkloki zatrute cyjankiem potasu. Ale udaÂło siĂŞ cudem wycisn¹Ì max ze swego swĂŞdzÂącego budzika bes kukuÂłki ino z wrĂłblem majacym klamkĂŞ za pasem. Ăwirek i Muchomorek wraz z Barbapapom i Rumcajsem poszli szukaĂŚ halo grzybkĂłw i malinek, kolindorĂłw oraz min przeciwpiechotnych od ruskich z Ukrainy. Zbiory udane: 3 nogi, pieĂŚ rÂąk i jeden kadubek kery leÂżoÂł 3 km od miejsca wybuchu miny gÂłupiej Joli z dziurawego gornczka z kapuchom z grochem. Poskludzali menelikĂłw i inszawo gadzina cuzamen do kupy zasadzili w ÂłogrĂłdku olali ciepÂłym moczem posypali oregano i bazyliÂą zalali octem, a potem zezarli z wielkim smakiem zapijajÂąc Kubusiem. Heftali potym daleko i barwnie resztkami tortu weselnego upieczonego przez Batmana abo innego ptoka z kaczym dziobem i rybim ogonem. Wyheftowali jeszcze cóœ takiego zielonego, dÂługiego i obÂślizgÂłego w kropki pregowane a wyglÂądaÂło to cóœ okropnego, Âże Âłojejku Âże Âło matko i jezderkusie! Jak to Âłoboczyli to paszkudztwo to mu siĂŞ wyÂłonaczyÂły syckie jego kredki Âświecowe i pÂłyty chodnikowe oraz parĂŞ sznurĂłwek zawiazanych na szyi Hrabiego Draculi, to szybko polecieli tanimi liniami podwodnymi na dziki zachod, kaj spotkali grubego Joe i kulawego Lolo ze spluwÂą bes muszki i krawata ale ze strzelbom wielkom jak dÂąb Bartek i gruba jak Berta z Halymby. WycelowoÂł i jak nie dupnie i jak nie siulnie aÂż Indianery z¿ó³kneli jak Murzyny na pustyni lodowej zwanej Amazoniom. Uciekali motocyklami na czterech koÂłach, po glajzach luftem plompanych a wygÂłych na lewo po prawoskrĂŞtnych na ukos w koÂło Macieju. Cug ruszyÂł z kopyta jak kunie z kopydlowa a gwizdoÂł se przy tym 5 synfonia jakiegos klawikorda z Kairu abo inkszego Meksyku. Jak tam brzdynkoÂł to brzdynkoÂł ale pierdyknoÂł sie bambusem bez Âłeb aÂż mu gill wylecioÂł ze sznupy i orÂła wyjebaÂł aÂż pawia na sĂŞpa sokoÂłem przeÂłonaczyÂł ÂłonacydÂłem od ĂŚwirka wrĂłbelka przez boĂŚka w dupĂŞ Âłaskotany piĂłrkiem dziĂŞcioÂła, ktĂłry udawaÂł tory tramwajowe zaroÂśniĂŞte ÂżarĂłwkami wysokowatowymi lecz spalonymi od zaru Dody Elektrody prosto z wody. Ruchem prostoliniowym prawoskrĂŞtnym skrecil w lewo na winklu prostym i pobiegÂł w przeciwno strona z zamknietymi przeciwnoÂściami po jednej stronie i po drugiej z otwartymi zÂłamaniami krĂŞgosÂłupa konstrukcji stalowej z Âżyroskopem produkcji NASA na licencji CCCP.Kiedy Âłodpolili lont i pitli do lepianki pierdykÂło coÂś masakrycznego, wystrachali siĂŞ bo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogas Opublikowano 11 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 11 Listopada 2005 Biedactwo bes sztrachecli niy mogÂło fojerki znalesc a co dopiro rozpoliĂŚ domowe ognisko wygasÂłe do cna. Harmonia pĂŞkÂła i nie szÂło jej skleiĂŚ bezto trza byÂło graĂŚ na fujarce dziurawej widoÂłkom przytykanej abo sztriknadlami ale meliodioo byÂła i tak dupiata bo sie wszystkie insztrumenty roztroiÂły i moÂżna ino byÂło sie powiesiĂŚ na gardinsztandze i szczekaĂŚ na strasenbana coby szerszo byÂła . Ino glajzy zÂłomiorze ukradli ale i tak byÂły wygniĂŞte i moÂżnu byÂło je wraziĂŚ motorniczemu do kapsi we kufaji watowanej ze fizulinom. MoÂżna teÂż byÂło pospawaĂŚ po gorzole, ewentualnie po wykwintnym dÂżabolo nuwo, nalewajce abo ajerkoniaku czy inkszym wynalazku. Nie szÂło se na chaÂźlu siedn¹Ì co by se dÂżisn¹Ì, bo w sklepie brak byÂło odpowiednich ÂśrodkĂłw antykoncepcyjnych przeciw dÂżistaniu cukierkami mentolowymi, bo wolaÂła malinĂłwki chyba Âże byÂły wiÂśniowe te bombony lub szkloki zatrute cyjankiem potasu. Ale udaÂło siĂŞ cudem wycisn¹Ì max ze swego swĂŞdzÂącego budzika bes kukuÂłki ino z wrĂłblem majacym klamkĂŞ za pasem. Ăwirek i Muchomorek wraz z Barbapapom i Rumcajsem poszli szukaĂŚ halo grzybkĂłw i malinek, kolindorĂłw oraz min przeciwpiechotnych od ruskich z Ukrainy. Zbiory udane: 3 nogi, pieĂŚ rÂąk i jeden kadubek kery leÂżoÂł 3 km od miejsca wybuchu miny gÂłupiej Joli z dziurawego gornczka z kapuchom z grochem. Poskludzali menelikĂłw i inszawo gadzina cuzamen do kupy zasadzili w ÂłogrĂłdku olali ciepÂłym moczem posypali oregano i bazyliÂą zalali octem, a potem zezarli z wielkim smakiem zapijajÂąc Kubusiem. Heftali potym daleko i barwnie resztkami tortu weselnego upieczonego przez Batmana abo innego ptoka z kaczym dziobem i rybim ogonem. Wyheftowali jeszcze cóœ takiego zielonego, dÂługiego i obÂślizgÂłego w kropki pregowane a wyglÂądaÂło to cóœ okropnego, Âże Âłojejku Âże Âło matko i jezderkusie! Jak to Âłoboczyli to paszkudztwo to mu siĂŞ wyÂłonaczyÂły syckie jego kredki Âświecowe i pÂłyty chodnikowe oraz parĂŞ sznurĂłwek zawiazanych na szyi Hrabiego Draculi, to szybko polecieli tanimi liniami podwodnymi na dziki zachod, kaj spotkali grubego Joe i kulawego Lolo ze spluwÂą bes muszki i krawata ale ze strzelbom wielkom jak dÂąb Bartek i gruba jak Berta z Halymby. WycelowoÂł i jak nie dupnie i jak nie siulnie aÂż Indianery z¿ó³kneli jak Murzyny na pustyni lodowej zwanej Amazoniom. Uciekali motocyklami na czterech koÂłach, po glajzach luftem plompanych a wygÂłych na lewo po prawoskrĂŞtnych na ukos w koÂło Macieju. Cug ruszyÂł z kopyta jak kunie z kopydlowa a gwizdoÂł se przy tym 5 synfonia jakiegos klawikorda z Kairu abo inkszego Meksyku. Jak tam brzdynkoÂł to brzdynkoÂł ale pierdyknoÂł sie bambusem bez Âłeb aÂż mu gill wylecioÂł ze sznupy i orÂła wyjebaÂł aÂż pawia na sĂŞpa sokoÂłem przeÂłonaczyÂł ÂłonacydÂłem od ĂŚwirka wrĂłbelka przez boĂŚka w dupĂŞ Âłaskotany piĂłrkiem dziĂŞcioÂła, ktĂłry udawaÂł tory tramwajowe zaroÂśniĂŞte ÂżarĂłwkami wysokowatowymi lecz spalonymi od zaru Dody Elektrody prosto z wody. Ruchem prostoliniowym prawoskrĂŞtnym skrecil w lewo na winklu prostym i pobiegÂł w przeciwno strona z zamknietymi przeciwnoÂściami po jednej stronie i po drugiej z otwartymi zÂłamaniami krĂŞgosÂłupa konstrukcji stalowej z Âżyroskopem produkcji NASA na licencji CCCP.Kiedy Âłodpolili lont i pitli do lepianki pierdykÂło coÂś masakrycznego, wystrachali siĂŞ bo Motobandit Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
179274_1449834468 Opublikowano 11 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 11 Listopada 2005 Biedactwo bes sztrachecli niy mogÂło fojerki znalesc a co dopiro rozpoliĂŚ domowe ognisko wygasÂłe do cna. Harmonia pĂŞkÂła i nie szÂło jej skleiĂŚ bezto trza byÂło graĂŚ na fujarce dziurawej widoÂłkom przytykanej abo sztriknadlami ale meliodioo byÂła i tak dupiata bo sie wszystkie insztrumenty roztroiÂły i moÂżna ino byÂło sie powiesiĂŚ na gardinsztandze i szczekaĂŚ na strasenbana coby szerszo byÂła . Ino glajzy zÂłomiorze ukradli ale i tak byÂły wygniĂŞte i moÂżnu byÂło je wraziĂŚ motorniczemu do kapsi we kufaji watowanej ze fizulinom. MoÂżna teÂż byÂło pospawaĂŚ po gorzole, ewentualnie po wykwintnym dÂżabolo nuwo, nalewajce abo ajerkoniaku czy inkszym wynalazku. Nie szÂło se na chaÂźlu siedn¹Ì co by se dÂżisn¹Ì, bo w sklepie brak byÂło odpowiednich ÂśrodkĂłw antykoncepcyjnych przeciw dÂżistaniu cukierkami mentolowymi, bo wolaÂła malinĂłwki chyba Âże byÂły wiÂśniowe te bombony lub szkloki zatrute cyjankiem potasu. Ale udaÂło siĂŞ cudem wycisn¹Ì max ze swego swĂŞdzÂącego budzika bes kukuÂłki ino z wrĂłblem majacym klamkĂŞ za pasem. Ăwirek i Muchomorek wraz z Barbapapom i Rumcajsem poszli szukaĂŚ halo grzybkĂłw i malinek, kolindorĂłw oraz min przeciwpiechotnych od ruskich z Ukrainy. Zbiory udane: 3 nogi, pieĂŚ rÂąk i jeden kadubek kery leÂżoÂł 3 km od miejsca wybuchu miny gÂłupiej Joli z dziurawego gornczka z kapuchom z grochem. Poskludzali menelikĂłw i inszawo gadzina cuzamen do kupy zasadzili w ÂłogrĂłdku olali ciepÂłym moczem posypali oregano i bazyliÂą zalali octem, a potem zezarli z wielkim smakiem zapijajÂąc Kubusiem. Heftali potym daleko i barwnie resztkami tortu weselnego upieczonego przez Batmana abo innego ptoka z kaczym dziobem i rybim ogonem. Wyheftowali jeszcze cóœ takiego zielonego, dÂługiego i obÂślizgÂłego w kropki pregowane a wyglÂądaÂło to cóœ okropnego, Âże Âłojejku Âże Âło matko i jezderkusie! Jak to Âłoboczyli to paszkudztwo to mu siĂŞ wyÂłonaczyÂły syckie jego kredki Âświecowe i pÂłyty chodnikowe oraz parĂŞ sznurĂłwek zawiazanych na szyi Hrabiego Draculi, to szybko polecieli tanimi liniami podwodnymi na dziki zachod, kaj spotkali grubego Joe i kulawego Lolo ze spluwÂą bes muszki i krawata ale ze strzelbom wielkom jak dÂąb Bartek i gruba jak Berta z Halymby. WycelowoÂł i jak nie dupnie i jak nie siulnie aÂż Indianery z¿ó³kneli jak Murzyny na pustyni lodowej zwanej Amazoniom. Uciekali motocyklami na czterech koÂłach, po glajzach luftem plompanych a wygÂłych na lewo po prawoskrĂŞtnych na ukos w koÂło Macieju. Cug ruszyÂł z kopyta jak kunie z kopydlowa a gwizdoÂł se przy tym 5 synfonia jakiegos klawikorda z Kairu abo inkszego Meksyku. Jak tam brzdynkoÂł to brzdynkoÂł ale pierdyknoÂł sie bambusem bez Âłeb aÂż mu gill wylecioÂł ze sznupy i orÂła wyjebaÂł aÂż pawia na sĂŞpa sokoÂłem przeÂłonaczyÂł ÂłonacydÂłem od ĂŚwirka wrĂłbelka przez boĂŚka w dupĂŞ Âłaskotany piĂłrkiem dziĂŞcioÂła, ktĂłry udawaÂł tory tramwajowe zaroÂśniĂŞte ÂżarĂłwkami wysokowatowymi lecz spalonymi od zaru Dody Elektrody prosto z wody. Ruchem prostoliniowym prawoskrĂŞtnym skrecil w lewo na winklu prostym i pobiegÂł w przeciwno strona z zamknietymi przeciwnoÂściami po jednej stronie i po drugiej z otwartymi zÂłamaniami krĂŞgosÂłupa konstrukcji stalowej z Âżyroskopem produkcji NASA na licencji CCCP.Kiedy Âłodpolili lont i pitli do lepianki pierdykÂło coÂś masakrycznego, wystrachali siĂŞ bo Motobandit i Bogas Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogas Opublikowano 11 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 11 Listopada 2005 Biedactwo bes sztrachecli niy mogÂło fojerki znalesc a co dopiro rozpoliĂŚ domowe ognisko wygasÂłe do cna. Harmonia pĂŞkÂła i nie szÂło jej skleiĂŚ bezto trza byÂło graĂŚ na fujarce dziurawej widoÂłkom przytykanej abo sztriknadlami ale meliodioo byÂła i tak dupiata bo sie wszystkie insztrumenty roztroiÂły i moÂżna ino byÂło sie powiesiĂŚ na gardinsztandze i szczekaĂŚ na strasenbana coby szerszo byÂła . Ino glajzy zÂłomiorze ukradli ale i tak byÂły wygniĂŞte i moÂżnu byÂło je wraziĂŚ motorniczemu do kapsi we kufaji watowanej ze fizulinom. MoÂżna teÂż byÂło pospawaĂŚ po gorzole, ewentualnie po wykwintnym dÂżabolo nuwo, nalewajce abo ajerkoniaku czy inkszym wynalazku. Nie szÂło se na chaÂźlu siedn¹Ì co by se dÂżisn¹Ì, bo w sklepie brak byÂło odpowiednich ÂśrodkĂłw antykoncepcyjnych przeciw dÂżistaniu cukierkami mentolowymi, bo wolaÂła malinĂłwki chyba Âże byÂły wiÂśniowe te bombony lub szkloki zatrute cyjankiem potasu. Ale udaÂło siĂŞ cudem wycisn¹Ì max ze swego swĂŞdzÂącego budzika bes kukuÂłki ino z wrĂłblem majacym klamkĂŞ za pasem. Ăwirek i Muchomorek wraz z Barbapapom i Rumcajsem poszli szukaĂŚ halo grzybkĂłw i malinek, kolindorĂłw oraz min przeciwpiechotnych od ruskich z Ukrainy. Zbiory udane: 3 nogi, pieĂŚ rÂąk i jeden kadubek kery leÂżoÂł 3 km od miejsca wybuchu miny gÂłupiej Joli z dziurawego gornczka z kapuchom z grochem. Poskludzali menelikĂłw i inszawo gadzina cuzamen do kupy zasadzili w ÂłogrĂłdku olali ciepÂłym moczem posypali oregano i bazyliÂą zalali octem, a potem zezarli z wielkim smakiem zapijajÂąc Kubusiem. Heftali potym daleko i barwnie resztkami tortu weselnego upieczonego przez Batmana abo innego ptoka z kaczym dziobem i rybim ogonem. Wyheftowali jeszcze cóœ takiego zielonego, dÂługiego i obÂślizgÂłego w kropki pregowane a wyglÂądaÂło to cóœ okropnego, Âże Âłojejku Âże Âło matko i jezderkusie! Jak to Âłoboczyli to paszkudztwo to mu siĂŞ wyÂłonaczyÂły syckie jego kredki Âświecowe i pÂłyty chodnikowe oraz parĂŞ sznurĂłwek zawiazanych na szyi Hrabiego Draculi, to szybko polecieli tanimi liniami podwodnymi na dziki zachod, kaj spotkali grubego Joe i kulawego Lolo ze spluwÂą bes muszki i krawata ale ze strzelbom wielkom jak dÂąb Bartek i gruba jak Berta z Halymby. WycelowoÂł i jak nie dupnie i jak nie siulnie aÂż Indianery z¿ó³kneli jak Murzyny na pustyni lodowej zwanej Amazoniom. Uciekali motocyklami na czterech koÂłach, po glajzach luftem plompanych a wygÂłych na lewo po prawoskrĂŞtnych na ukos w koÂło Macieju. Cug ruszyÂł z kopyta jak kunie z kopydlowa a gwizdoÂł se przy tym 5 synfonia jakiegos klawikorda z Kairu abo inkszego Meksyku. Jak tam brzdynkoÂł to brzdynkoÂł ale pierdyknoÂł sie bambusem bez Âłeb aÂż mu gill wylecioÂł ze sznupy i orÂła wyjebaÂł aÂż pawia na sĂŞpa sokoÂłem przeÂłonaczyÂł ÂłonacydÂłem od ĂŚwirka wrĂłbelka przez boĂŚka w dupĂŞ Âłaskotany piĂłrkiem dziĂŞcioÂła, ktĂłry udawaÂł tory tramwajowe zaroÂśniĂŞte ÂżarĂłwkami wysokowatowymi lecz spalonymi od zaru Dody Elektrody prosto z wody. Ruchem prostoliniowym prawoskrĂŞtnym skrecil w lewo na winklu prostym i pobiegÂł w przeciwno strona z zamknietymi przeciwnoÂściami po jednej stronie i po drugiej z otwartymi zÂłamaniami krĂŞgosÂłupa konstrukcji stalowej z Âżyroskopem produkcji NASA na licencji CCCP.Kiedy Âłodpolili lont i pitli do lepianki pierdykÂło coÂś masakrycznego, wystrachali siĂŞ bo Motobandit i Bogas strzylali Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
179274_1449834468 Opublikowano 11 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 11 Listopada 2005 Biedactwo bes sztrachecli niy mogÂło fojerki znalesc a co dopiro rozpoliĂŚ domowe ognisko wygasÂłe do cna. Harmonia pĂŞkÂła i nie szÂło jej skleiĂŚ bezto trza byÂło graĂŚ na fujarce dziurawej widoÂłkom przytykanej abo sztriknadlami ale meliodioo byÂła i tak dupiata bo sie wszystkie insztrumenty roztroiÂły i moÂżna ino byÂło sie powiesiĂŚ na gardinsztandze i szczekaĂŚ na strasenbana coby szerszo byÂła . Ino glajzy zÂłomiorze ukradli ale i tak byÂły wygniĂŞte i moÂżnu byÂło je wraziĂŚ motorniczemu do kapsi we kufaji watowanej ze fizulinom. MoÂżna teÂż byÂło pospawaĂŚ po gorzole, ewentualnie po wykwintnym dÂżabolo nuwo, nalewajce abo ajerkoniaku czy inkszym wynalazku. Nie szÂło se na chaÂźlu siedn¹Ì co by se dÂżisn¹Ì, bo w sklepie brak byÂło odpowiednich ÂśrodkĂłw antykoncepcyjnych przeciw dÂżistaniu cukierkami mentolowymi, bo wolaÂła malinĂłwki chyba Âże byÂły wiÂśniowe te bombony lub szkloki zatrute cyjankiem potasu. Ale udaÂło siĂŞ cudem wycisn¹Ì max ze swego swĂŞdzÂącego budzika bes kukuÂłki ino z wrĂłblem majacym klamkĂŞ za pasem. Ăwirek i Muchomorek wraz z Barbapapom i Rumcajsem poszli szukaĂŚ halo grzybkĂłw i malinek, kolindorĂłw oraz min przeciwpiechotnych od ruskich z Ukrainy. Zbiory udane: 3 nogi, pieĂŚ rÂąk i jeden kadubek kery leÂżoÂł 3 km od miejsca wybuchu miny gÂłupiej Joli z dziurawego gornczka z kapuchom z grochem. Poskludzali menelikĂłw i inszawo gadzina cuzamen do kupy zasadzili w ÂłogrĂłdku olali ciepÂłym moczem posypali oregano i bazyliÂą zalali octem, a potem zezarli z wielkim smakiem zapijajÂąc Kubusiem. Heftali potym daleko i barwnie resztkami tortu weselnego upieczonego przez Batmana abo innego ptoka z kaczym dziobem i rybim ogonem. Wyheftowali jeszcze cóœ takiego zielonego, dÂługiego i obÂślizgÂłego w kropki pregowane a wyglÂądaÂło to cóœ okropnego, Âże Âłojejku Âże Âło matko i jezderkusie! Jak to Âłoboczyli to paszkudztwo to mu siĂŞ wyÂłonaczyÂły syckie jego kredki Âświecowe i pÂłyty chodnikowe oraz parĂŞ sznurĂłwek zawiazanych na szyi Hrabiego Draculi, to szybko polecieli tanimi liniami podwodnymi na dziki zachod, kaj spotkali grubego Joe i kulawego Lolo ze spluwÂą bes muszki i krawata ale ze strzelbom wielkom jak dÂąb Bartek i gruba jak Berta z Halymby. WycelowoÂł i jak nie dupnie i jak nie siulnie aÂż Indianery z¿ó³kneli jak Murzyny na pustyni lodowej zwanej Amazoniom. Uciekali motocyklami na czterech koÂłach, po glajzach luftem plompanych a wygÂłych na lewo po prawoskrĂŞtnych na ukos w koÂło Macieju. Cug ruszyÂł z kopyta jak kunie z kopydlowa a gwizdoÂł se przy tym 5 synfonia jakiegos klawikorda z Kairu abo inkszego Meksyku. Jak tam brzdynkoÂł to brzdynkoÂł ale pierdyknoÂł sie bambusem bez Âłeb aÂż mu gill wylecioÂł ze sznupy i orÂła wyjebaÂł aÂż pawia na sĂŞpa sokoÂłem przeÂłonaczyÂł ÂłonacydÂłem od ĂŚwirka wrĂłbelka przez boĂŚka w dupĂŞ Âłaskotany piĂłrkiem dziĂŞcioÂła, ktĂłry udawaÂł tory tramwajowe zaroÂśniĂŞte ÂżarĂłwkami wysokowatowymi lecz spalonymi od zaru Dody Elektrody prosto z wody. Ruchem prostoliniowym prawoskrĂŞtnym skrecil w lewo na winklu prostym i pobiegÂł w przeciwno strona z zamknietymi przeciwnoÂściami po jednej stronie i po drugiej z otwartymi zÂłamaniami krĂŞgosÂłupa konstrukcji stalowej z Âżyroskopem produkcji NASA na licencji CCCP.Kiedy Âłodpolili lont i pitli do lepianki pierdykÂło coÂś masakrycznego, wystrachali siĂŞ bo Motobandit i Bogas strzylali z luftbiksy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogas Opublikowano 11 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 11 Listopada 2005 Biedactwo bes sztrachecli niy mogÂło fojerki znalesc a co dopiro rozpoliĂŚ domowe ognisko wygasÂłe do cna. Harmonia pĂŞkÂła i nie szÂło jej skleiĂŚ bezto trza byÂło graĂŚ na fujarce dziurawej widoÂłkom przytykanej abo sztriknadlami ale meliodioo byÂła i tak dupiata bo sie wszystkie insztrumenty roztroiÂły i moÂżna ino byÂło sie powiesiĂŚ na gardinsztandze i szczekaĂŚ na strasenbana coby szerszo byÂła . Ino glajzy zÂłomiorze ukradli ale i tak byÂły wygniĂŞte i moÂżnu byÂło je wraziĂŚ motorniczemu do kapsi we kufaji watowanej ze fizulinom. MoÂżna teÂż byÂło pospawaĂŚ po gorzole, ewentualnie po wykwintnym dÂżabolo nuwo, nalewajce abo ajerkoniaku czy inkszym wynalazku. Nie szÂło se na chaÂźlu siedn¹Ì co by se dÂżisn¹Ì, bo w sklepie brak byÂło odpowiednich ÂśrodkĂłw antykoncepcyjnych przeciw dÂżistaniu cukierkami mentolowymi, bo wolaÂła malinĂłwki chyba Âże byÂły wiÂśniowe te bombony lub szkloki zatrute cyjankiem potasu. Ale udaÂło siĂŞ cudem wycisn¹Ì max ze swego swĂŞdzÂącego budzika bes kukuÂłki ino z wrĂłblem majacym klamkĂŞ za pasem. Ăwirek i Muchomorek wraz z Barbapapom i Rumcajsem poszli szukaĂŚ halo grzybkĂłw i malinek, kolindorĂłw oraz min przeciwpiechotnych od ruskich z Ukrainy. Zbiory udane: 3 nogi, pieĂŚ rÂąk i jeden kadubek kery leÂżoÂł 3 km od miejsca wybuchu miny gÂłupiej Joli z dziurawego gornczka z kapuchom z grochem. Poskludzali menelikĂłw i inszawo gadzina cuzamen do kupy zasadzili w ÂłogrĂłdku olali ciepÂłym moczem posypali oregano i bazyliÂą zalali octem, a potem zezarli z wielkim smakiem zapijajÂąc Kubusiem. Heftali potym daleko i barwnie resztkami tortu weselnego upieczonego przez Batmana abo innego ptoka z kaczym dziobem i rybim ogonem. Wyheftowali jeszcze cóœ takiego zielonego, dÂługiego i obÂślizgÂłego w kropki pregowane a wyglÂądaÂło to cóœ okropnego, Âże Âłojejku Âże Âło matko i jezderkusie! Jak to Âłoboczyli to paszkudztwo to mu siĂŞ wyÂłonaczyÂły syckie jego kredki Âświecowe i pÂłyty chodnikowe oraz parĂŞ sznurĂłwek zawiazanych na szyi Hrabiego Draculi, to szybko polecieli tanimi liniami podwodnymi na dziki zachod, kaj spotkali grubego Joe i kulawego Lolo ze spluwÂą bes muszki i krawata ale ze strzelbom wielkom jak dÂąb Bartek i gruba jak Berta z Halymby. WycelowoÂł i jak nie dupnie i jak nie siulnie aÂż Indianery z¿ó³kneli jak Murzyny na pustyni lodowej zwanej Amazoniom. Uciekali motocyklami na czterech koÂłach, po glajzach luftem plompanych a wygÂłych na lewo po prawoskrĂŞtnych na ukos w koÂło Macieju. Cug ruszyÂł z kopyta jak kunie z kopydlowa a gwizdoÂł se przy tym 5 synfonia jakiegos klawikorda z Kairu abo inkszego Meksyku. Jak tam brzdynkoÂł to brzdynkoÂł ale pierdyknoÂł sie bambusem bez Âłeb aÂż mu gill wylecioÂł ze sznupy i orÂła wyjebaÂł aÂż pawia na sĂŞpa sokoÂłem przeÂłonaczyÂł ÂłonacydÂłem od ĂŚwirka wrĂłbelka przez boĂŚka w dupĂŞ Âłaskotany piĂłrkiem dziĂŞcioÂła, ktĂłry udawaÂł tory tramwajowe zaroÂśniĂŞte ÂżarĂłwkami wysokowatowymi lecz spalonymi od zaru Dody Elektrody prosto z wody. Ruchem prostoliniowym prawoskrĂŞtnym skrecil w lewo na winklu prostym i pobiegÂł w przeciwno strona z zamknietymi przeciwnoÂściami po jednej stronie i po drugiej z otwartymi zÂłamaniami krĂŞgosÂłupa konstrukcji stalowej z Âżyroskopem produkcji NASA na licencji CCCP.Kiedy Âłodpolili lont i pitli do lepianki pierdykÂło coÂś masakrycznego, wystrachali siĂŞ bo Motobandit i Bogas strzylali z luftbiksy do siebie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.