Joooker Opublikowano 27 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2006 JĂłzio (czyt.Hilda) wylazÂła za winkal do dochtora kiery poprosiÂł o sciÂągniĂŞcie zokĂłw bo szwaje wyglÂądaÂły jak rozdeptano glizda a capiaÂły jak sracz zapchany i niemyty od zbudowania. DochtĂłr wsadziÂł grubo ruÂła w dupsko i naloÂł oÂłowiu po sam rant coby Wicher nie huloÂł i Sean niy piÂł brynszpirytusu i nie waloÂł sie po hasioku ale grzecznie poprosiÂł o soczek marchwiowy i szynke gĂłrniczÂą. Daleko rozlajerowano dekawka pyndziÂła choby popipcono pipcydla w blank cysto szmatka wytarÂła auspuf kaszlakowi i wraziÂła go rain coby go nie zajebali spod chaupy i nie sprzedali za jabola. Najebany w sztok nawalony JĂłzio pomyslol se, Âże fajnie tak byc najebanym ale na wrotkach z dopalaczym wodorowym pojechol do sex shopu i kupiÂł se paczke kondonĂłw karbowanych i wymiatacza na baterie sÂłoneczne zasilane wodorem z Iranu. Wymiatacza wsadziÂł w zadek i polecioooÂł bo szczytowoÂł w kosmos coby se z krzyÂża trocha ÂściepnonĂŚ prosto na borsztajn Mirra spadÂł na ryja i zaliczyÂł Euzymie 4 razy po 2 razy, a Zocha ino patrzaÂła coby sie zaÂłapaĂŚ na krzywy ryj do wytrysku z gumiszlaucha.Zocha rozÂłoÂżyÂła tischdeka coby se dupy nie uwalaĂŚ w kosmicznym gnoju drogi mlecznej abo jogurtowej spóœcizny majÂącej leonidy w dupie. WĂŞdrujÂąc i majÂące miejsca intymne bolawe Âłode walenia o kant befyja aÂż spodÂła szolka tyja wy¿³opana do dna przez szybkiego Gonzaleza z Meksyku Âśrodkowego w czasie husajmi znalazÂł siĂŞ kilof w plecach, paskudne dziabniĂŞcie pozwoliÂło JĂłziowi ÂściÂągn¹Ì batki przez gÂłowa i wciepaĂŚ do hasioka. OrajÂąc fiutem w poszukiwaniu glizd wieszanych na wĂŞdki do Âłopanio rakĂłw w oceanie wele Antarktydy rozgrzenej jak mamucio pizda podczas tarcia hamulcĂłw przy hamplowaniu na fest przed urzedem skarbowym. PopierdalajÂąc dalej wzdÂłuÂż drogi mlecznej spotkoÂł trzy kosmiczno chĂŞtne frele na loda ze szlagzanom i moczenie nocne, ktĂłre zdarzaÂło siĂŞ niespodziewanie w poÂłednie deszczowego dnia. Nagle Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogas Opublikowano 27 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2006 JĂłzio (czyt.Hilda) wylazÂła za winkal do dochtora kiery poprosiÂł o sciÂągniĂŞcie zokĂłw bo szwaje wyglÂądaÂły jak rozdeptano glizda a capiaÂły jak sracz zapchany i niemyty od zbudowania. DochtĂłr wsadziÂł grubo ruÂła w dupsko i naloÂł oÂłowiu po sam rant coby Wicher nie huloÂł i Sean niy piÂł brynszpirytusu i nie waloÂł sie po hasioku ale grzecznie poprosiÂł o soczek marchwiowy i szynke gĂłrniczÂą. Daleko rozlajerowano dekawka pyndziÂła choby popipcono pipcydla w blank cysto szmatka wytarÂła auspuf kaszlakowi i wraziÂła go rain coby go nie zajebali spod chaupy i nie sprzedali za jabola. Najebany w sztok nawalony JĂłzio pomyslol se, Âże fajnie tak byc najebanym ale na wrotkach z dopalaczym wodorowym pojechol do sex shopu i kupiÂł se paczke kondonĂłw karbowanych i wymiatacza na baterie sÂłoneczne zasilane wodorem z Iranu. Wymiatacza wsadziÂł w zadek i polecioooÂł bo szczytowoÂł w kosmos coby se z krzyÂża trocha ÂściepnonĂŚ prosto na borsztajn Mirra spadÂł na ryja i zaliczyÂł Euzymie 4 razy po 2 razy, a Zocha ino patrzaÂła coby sie zaÂłapaĂŚ na krzywy ryj do wytrysku z gumiszlaucha.Zocha rozÂłoÂżyÂła tischdeka coby se dupy nie uwalaĂŚ w kosmicznym gnoju drogi mlecznej abo jogurtowej spóœcizny majÂącej leonidy w dupie. WĂŞdrujÂąc i majÂące miejsca intymne bolawe Âłode walenia o kant befyja aÂż spodÂła szolka tyja wy¿³opana do dna przez szybkiego Gonzaleza z Meksyku Âśrodkowego w czasie husajmi znalazÂł siĂŞ kilof w plecach, paskudne dziabniĂŞcie pozwoliÂło JĂłziowi ÂściÂągn¹Ì batki przez gÂłowa i wciepaĂŚ do hasioka. OrajÂąc fiutem w poszukiwaniu glizd wieszanych na wĂŞdki do Âłopanio rakĂłw w oceanie wele Antarktydy rozgrzenej jak mamucio pizda podczas tarcia hamulcĂłw przy hamplowaniu na fest przed urzedem skarbowym. PopierdalajÂąc dalej wzdÂłuÂż drogi mlecznej spotkoÂł trzy kosmiczno chĂŞtne frele na loda ze szlagzanom i moczenie nocne, ktĂłre zdarzaÂło siĂŞ niespodziewanie w poÂłednie deszczowego dnia. Nagle wyÂłonaczyÂł sie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
..:: JoRgUś ::.. Opublikowano 27 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2006 JĂłzio (czyt.Hilda) wylazÂła za winkal do dochtora kiery poprosiÂł o sciÂągniĂŞcie zokĂłw bo szwaje wyglÂądaÂły jak rozdeptano glizda a capiaÂły jak sracz zapchany i niemyty od zbudowania. DochtĂłr wsadziÂł grubo ruÂła w dupsko i naloÂł oÂłowiu po sam rant coby Wicher nie huloÂł i Sean niy piÂł brynszpirytusu i nie waloÂł sie po hasioku ale grzecznie poprosiÂł o soczek marchwiowy i szynke gĂłrniczÂą. Daleko rozlajerowano dekawka pyndziÂła choby popipcono pipcydla w blank cysto szmatka wytarÂła auspuf kaszlakowi i wraziÂła go rain coby go nie zajebali spod chaupy i nie sprzedali za jabola. Najebany w sztok nawalony JĂłzio pomyslol se, Âże fajnie tak byc najebanym ale na wrotkach z dopalaczym wodorowym pojechol do sex shopu i kupiÂł se paczke kondonĂłw karbowanych i wymiatacza na baterie sÂłoneczne zasilane wodorem z Iranu. Wymiatacza wsadziÂł w zadek i polecioooÂł bo szczytowoÂł w kosmos coby se z krzyÂża trocha ÂściepnonĂŚ prosto na borsztajn Mirra spadÂł na ryja i zaliczyÂł Euzymie 4 razy po 2 razy, a Zocha ino patrzaÂła coby sie zaÂłapaĂŚ na krzywy ryj do wytrysku z gumiszlaucha.Zocha rozÂłoÂżyÂła tischdeka coby se dupy nie uwalaĂŚ w kosmicznym gnoju drogi mlecznej abo jogurtowej spóœcizny majÂącej leonidy w dupie. WĂŞdrujÂąc i majÂące miejsca intymne bolawe Âłode walenia o kant befyja aÂż spodÂła szolka tyja wy¿³opana do dna przez szybkiego Gonzaleza z Meksyku Âśrodkowego w czasie husajmi znalazÂł siĂŞ kilof w plecach, paskudne dziabniĂŞcie pozwoliÂło JĂłziowi ÂściÂągn¹Ì batki przez gÂłowa i wciepaĂŚ do hasioka. OrajÂąc fiutem w poszukiwaniu glizd wieszanych na wĂŞdki do Âłopanio rakĂłw w oceanie wele Antarktydy rozgrzenej jak mamucio pizda podczas tarcia hamulcĂłw przy hamplowaniu na fest przed urzedem skarbowym. PopierdalajÂąc dalej wzdÂłuÂż drogi mlecznej spotkoÂł trzy kosmiczno chĂŞtne frele na loda ze szlagzanom i moczenie nocne, ktĂłre zdarzaÂło siĂŞ niespodziewanie w poÂłednie deszczowego dnia. Nagle wyÂłonaczyÂł sie silnik Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Nico Opublikowano 27 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2006 JĂłzio (czyt.Hilda) wylazÂła za winkal do dochtora kiery poprosiÂł o sciÂągniĂŞcie zokĂłw bo szwaje wyglÂądaÂły jak rozdeptano glizda a capiaÂły jak sracz zapchany i niemyty od zbudowania. DochtĂłr wsadziÂł grubo ruÂła w dupsko i naloÂł oÂłowiu po sam rant coby Wicher nie huloÂł i Sean niy piÂł brynszpirytusu i nie waloÂł sie po hasioku ale grzecznie poprosiÂł o soczek marchwiowy i szynke gĂłrniczÂą. Daleko rozlajerowano dekawka pyndziÂła choby popipcono pipcydla w blank cysto szmatka wytarÂła auspuf kaszlakowi i wraziÂła go rain coby go nie zajebali spod chaupy i nie sprzedali za jabola. Najebany w sztok nawalony JĂłzio pomyslol se, Âże fajnie tak byc najebanym ale na wrotkach z dopalaczym wodorowym pojechol do sex shopu i kupiÂł se paczke kondonĂłw karbowanych i wymiatacza na baterie sÂłoneczne zasilane wodorem z Iranu. Wymiatacza wsadziÂł w zadek i polecioooÂł bo szczytowoÂł w kosmos coby se z krzyÂża trocha ÂściepnonĂŚ prosto na borsztajn Mirra spadÂł na ryja i zaliczyÂł Euzymie 4 razy po 2 razy, a Zocha ino patrzaÂła coby sie zaÂłapaĂŚ na krzywy ryj do wytrysku z gumiszlaucha.Zocha rozÂłoÂżyÂła tischdeka coby se dupy nie uwalaĂŚ w kosmicznym gnoju drogi mlecznej abo jogurtowej spóœcizny majÂącej leonidy w dupie. WĂŞdrujÂąc i majÂące miejsca intymne bolawe Âłode walenia o kant befyja aÂż spodÂła szolka tyja wy¿³opana do dna przez szybkiego Gonzaleza z Meksyku Âśrodkowego w czasie husajmi znalazÂł siĂŞ kilof w plecach, paskudne dziabniĂŞcie pozwoliÂło JĂłziowi ÂściÂągn¹Ì batki przez gÂłowa i wciepaĂŚ do hasioka. OrajÂąc fiutem w poszukiwaniu glizd wieszanych na wĂŞdki do Âłopanio rakĂłw w oceanie wele Antarktydy rozgrzenej jak mamucio pizda podczas tarcia hamulcĂłw przy hamplowaniu na fest przed urzedem skarbowym. PopierdalajÂąc dalej wzdÂłuÂż drogi mlecznej spotkoÂł trzy kosmiczno chĂŞtne frele na loda ze szlagzanom i moczenie nocne, ktĂłre zdarzaÂło siĂŞ niespodziewanie w poÂłednie deszczowego dnia. Nagle wyÂłonaczyÂł sie silnik wodorowy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogas Opublikowano 29 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 29 Stycznia 2006 JĂłzio (czyt.Hilda) wylazÂła za winkal do dochtora kiery poprosiÂł o sciÂągniĂŞcie zokĂłw bo szwaje wyglÂądaÂły jak rozdeptano glizda a capiaÂły jak sracz zapchany i niemyty od zbudowania. DochtĂłr wsadziÂł grubo ruÂła w dupsko i naloÂł oÂłowiu po sam rant coby Wicher nie huloÂł i Sean niy piÂł brynszpirytusu i nie waloÂł sie po hasioku ale grzecznie poprosiÂł o soczek marchwiowy i szynke gĂłrniczÂą. Daleko rozlajerowano dekawka pyndziÂła choby popipcono pipcydla w blank cysto szmatka wytarÂła auspuf kaszlakowi i wraziÂła go rain coby go nie zajebali spod chaupy i nie sprzedali za jabola. Najebany w sztok nawalony JĂłzio pomyslol se, Âże fajnie tak byc najebanym ale na wrotkach z dopalaczym wodorowym pojechol do sex shopu i kupiÂł se paczke kondonĂłw karbowanych i wymiatacza na baterie sÂłoneczne zasilane wodorem z Iranu. Wymiatacza wsadziÂł w zadek i polecioooÂł bo szczytowoÂł w kosmos coby se z krzyÂża trocha ÂściepnonĂŚ prosto na borsztajn Mirra spadÂł na ryja i zaliczyÂł Euzymie 4 razy po 2 razy, a Zocha ino patrzaÂła coby sie zaÂłapaĂŚ na krzywy ryj do wytrysku z gumiszlaucha.Zocha rozÂłoÂżyÂła tischdeka coby se dupy nie uwalaĂŚ w kosmicznym gnoju drogi mlecznej abo jogurtowej spóœcizny majÂącej leonidy w dupie. WĂŞdrujÂąc i majÂące miejsca intymne bolawe Âłode walenia o kant befyja aÂż spodÂła szolka tyja wy¿³opana do dna przez szybkiego Gonzaleza z Meksyku Âśrodkowego w czasie husajmi znalazÂł siĂŞ kilof w plecach, paskudne dziabniĂŞcie pozwoliÂło JĂłziowi ÂściÂągn¹Ì batki przez gÂłowa i wciepaĂŚ do hasioka. OrajÂąc fiutem w poszukiwaniu glizd wieszanych na wĂŞdki do Âłopanio rakĂłw w oceanie wele Antarktydy rozgrzenej jak mamucio pizda podczas tarcia hamulcĂłw przy hamplowaniu na fest przed urzedem skarbowym. PopierdalajÂąc dalej wzdÂłuÂż drogi mlecznej spotkoÂł trzy kosmiczno chĂŞtne frele na loda ze szlagzanom i moczenie nocne, ktĂłre zdarzaÂło siĂŞ niespodziewanie w poÂłednie deszczowego dnia. Nagle wyÂłonaczyÂł sie silnik wodorowy huncie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
179274_1449834468 Opublikowano 1 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 1 Lutego 2006 JĂłzio (czyt.Hilda) wylazÂła za winkal do dochtora kiery poprosiÂł o sciÂągniĂŞcie zokĂłw bo szwaje wyglÂądaÂły jak rozdeptano glizda a capiaÂły jak sracz zapchany i niemyty od zbudowania. DochtĂłr wsadziÂł grubo ruÂła w dupsko i naloÂł oÂłowiu po sam rant coby Wicher nie huloÂł i Sean niy piÂł brynszpirytusu i nie waloÂł sie po hasioku ale grzecznie poprosiÂł o soczek marchwiowy i szynke gĂłrniczÂą. Daleko rozlajerowano dekawka pyndziÂła choby popipcono pipcydla w blank cysto szmatka wytarÂła auspuf kaszlakowi i wraziÂła go rain coby go nie zajebali spod chaupy i nie sprzedali za jabola. Najebany w sztok nawalony JĂłzio pomyslol se, Âże fajnie tak byc najebanym ale na wrotkach z dopalaczym wodorowym pojechol do sex shopu i kupiÂł se paczke kondonĂłw karbowanych i wymiatacza na baterie sÂłoneczne zasilane wodorem z Iranu. Wymiatacza wsadziÂł w zadek i polecioooÂł bo szczytowoÂł w kosmos coby se z krzyÂża trocha ÂściepnonĂŚ prosto na borsztajn Mirra spadÂł na ryja i zaliczyÂł Euzymie 4 razy po 2 razy, a Zocha ino patrzaÂła coby sie zaÂłapaĂŚ na krzywy ryj do wytrysku z gumiszlaucha.Zocha rozÂłoÂżyÂła tischdeka coby se dupy nie uwalaĂŚ w kosmicznym gnoju drogi mlecznej abo jogurtowej spóœcizny majÂącej leonidy w dupie. WĂŞdrujÂąc i majÂące miejsca intymne bolawe Âłode walenia o kant befyja aÂż spodÂła szolka tyja wy¿³opana do dna przez szybkiego Gonzaleza z Meksyku Âśrodkowego w czasie husajmi znalazÂł siĂŞ kilof w plecach, paskudne dziabniĂŞcie pozwoliÂło JĂłziowi ÂściÂągn¹Ì batki przez gÂłowa i wciepaĂŚ do hasioka. OrajÂąc fiutem w poszukiwaniu glizd wieszanych na wĂŞdki do Âłopanio rakĂłw w oceanie wele Antarktydy rozgrzenej jak mamucio pizda podczas tarcia hamulcĂłw przy hamplowaniu na fest przed urzedem skarbowym. PopierdalajÂąc dalej wzdÂłuÂż drogi mlecznej spotkoÂł trzy kosmiczno chĂŞtne frele na loda ze szlagzanom i moczenie nocne, ktĂłre zdarzaÂło siĂŞ niespodziewanie w poÂłednie deszczowego dnia. Nagle wyÂłonaczyÂł sie silnik wodorowy huncie i rozÂłonaczyÂł Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sean Opublikowano 1 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 1 Lutego 2006 JĂłzio (czyt.Hilda) wylazÂła za winkal do dochtora kiery poprosiÂł o sciÂągniĂŞcie zokĂłw bo szwaje wyglÂądaÂły jak rozdeptano glizda a capiaÂły jak sracz zapchany i niemyty od zbudowania. DochtĂłr wsadziÂł grubo ruÂła w dupsko i naloÂł oÂłowiu po sam rant coby Wicher nie huloÂł i Sean niy piÂł brynszpirytusu i nie waloÂł sie po hasioku ale grzecznie poprosiÂł o soczek marchwiowy i szynke gĂłrniczÂą. Daleko rozlajerowano dekawka pyndziÂła choby popipcono pipcydla w blank cysto szmatka wytarÂła auspuf kaszlakowi i wraziÂła go rain coby go nie zajebali spod chaupy i nie sprzedali za jabola. Najebany w sztok nawalony JĂłzio pomyslol se, Âże fajnie tak byc najebanym ale na wrotkach z dopalaczym wodorowym pojechol do sex shopu i kupiÂł se paczke kondonĂłw karbowanych i wymiatacza na baterie sÂłoneczne zasilane wodorem z Iranu. Wymiatacza wsadziÂł w zadek i polecioooÂł bo szczytowoÂł w kosmos coby se z krzyÂża trocha ÂściepnonĂŚ prosto na borsztajn Mirra spadÂł na ryja i zaliczyÂł Euzymie 4 razy po 2 razy, a Zocha ino patrzaÂła coby sie zaÂłapaĂŚ na krzywy ryj do wytrysku z gumiszlaucha.Zocha rozÂłoÂżyÂła tischdeka coby se dupy nie uwalaĂŚ w kosmicznym gnoju drogi mlecznej abo jogurtowej spóœcizny majÂącej leonidy w dupie. WĂŞdrujÂąc i majÂące miejsca intymne bolawe Âłode walenia o kant befyja aÂż spodÂła szolka tyja wy¿³opana do dna przez szybkiego Gonzaleza z Meksyku Âśrodkowego w czasie husajmi znalazÂł siĂŞ kilof w plecach, paskudne dziabniĂŞcie pozwoliÂło JĂłziowi ÂściÂągn¹Ì batki przez gÂłowa i wciepaĂŚ do hasioka. OrajÂąc fiutem w poszukiwaniu glizd wieszanych na wĂŞdki do Âłopanio rakĂłw w oceanie wele Antarktydy rozgrzenej jak mamucio pizda podczas tarcia hamulcĂłw przy hamplowaniu na fest przed urzedem skarbowym. PopierdalajÂąc dalej wzdÂłuÂż drogi mlecznej spotkoÂł trzy kosmiczno chĂŞtne frele na loda ze szlagzanom i moczenie nocne, ktĂłre zdarzaÂło siĂŞ niespodziewanie w poÂłednie deszczowego dnia. Nagle wyÂłonaczyÂł sie silnik wodorowy huncie i rozÂłonaczyÂł galoty Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Nico Opublikowano 1 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 1 Lutego 2006 JĂłzio (czyt.Hilda) wylazÂła za winkal do dochtora kiery poprosiÂł o sciÂągniĂŞcie zokĂłw bo szwaje wyglÂądaÂły jak rozdeptano glizda a capiaÂły jak sracz zapchany i niemyty od zbudowania. DochtĂłr wsadziÂł grubo ruÂła w dupsko i naloÂł oÂłowiu po sam rant coby Wicher nie huloÂł i Sean niy piÂł brynszpirytusu i nie waloÂł sie po hasioku ale grzecznie poprosiÂł o soczek marchwiowy i szynke gĂłrniczÂą. Daleko rozlajerowano dekawka pyndziÂła choby popipcono pipcydla w blank cysto szmatka wytarÂła auspuf kaszlakowi i wraziÂła go rain coby go nie zajebali spod chaupy i nie sprzedali za jabola. Najebany w sztok nawalony JĂłzio pomyslol se, Âże fajnie tak byc najebanym ale na wrotkach z dopalaczym wodorowym pojechol do sex shopu i kupiÂł se paczke kondonĂłw karbowanych i wymiatacza na baterie sÂłoneczne zasilane wodorem z Iranu. Wymiatacza wsadziÂł w zadek i polecioooÂł bo szczytowoÂł w kosmos coby se z krzyÂża trocha ÂściepnonĂŚ prosto na borsztajn Mirra spadÂł na ryja i zaliczyÂł Euzymie 4 razy po 2 razy, a Zocha ino patrzaÂła coby sie zaÂłapaĂŚ na krzywy ryj do wytrysku z gumiszlaucha.Zocha rozÂłoÂżyÂła tischdeka coby se dupy nie uwalaĂŚ w kosmicznym gnoju drogi mlecznej abo jogurtowej spóœcizny majÂącej leonidy w dupie. WĂŞdrujÂąc i majÂące miejsca intymne bolawe Âłode walenia o kant befyja aÂż spodÂła szolka tyja wy¿³opana do dna przez szybkiego Gonzaleza z Meksyku Âśrodkowego w czasie husajmi znalazÂł siĂŞ kilof w plecach, paskudne dziabniĂŞcie pozwoliÂło JĂłziowi ÂściÂągn¹Ì batki przez gÂłowa i wciepaĂŚ do hasioka. OrajÂąc fiutem w poszukiwaniu glizd wieszanych na wĂŞdki do Âłopanio rakĂłw w oceanie wele Antarktydy rozgrzenej jak mamucio pizda podczas tarcia hamulcĂłw przy hamplowaniu na fest przed urzedem skarbowym. PopierdalajÂąc dalej wzdÂłuÂż drogi mlecznej spotkoÂł trzy kosmiczno chĂŞtne frele na loda ze szlagzanom i moczenie nocne, ktĂłre zdarzaÂło siĂŞ niespodziewanie w poÂłednie deszczowego dnia. Nagle wyÂłonaczyÂł sie silnik wodorowy huncie i rozÂłonaczyÂł galoty kraciaste Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogas Opublikowano 2 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 2 Lutego 2006 JĂłzio (czyt.Hilda) wylazÂła za winkal do dochtora kiery poprosiÂł o sciÂągniĂŞcie zokĂłw bo szwaje wyglÂądaÂły jak rozdeptano glizda a capiaÂły jak sracz zapchany i niemyty od zbudowania. DochtĂłr wsadziÂł grubo ruÂła w dupsko i naloÂł oÂłowiu po sam rant coby Wicher nie huloÂł i Sean niy piÂł brynszpirytusu i nie waloÂł sie po hasioku ale grzecznie poprosiÂł o soczek marchwiowy i szynke gĂłrniczÂą. Daleko rozlajerowano dekawka pyndziÂła choby popipcono pipcydla w blank cysto szmatka wytarÂła auspuf kaszlakowi i wraziÂła go rain coby go nie zajebali spod chaupy i nie sprzedali za jabola. Najebany w sztok nawalony JĂłzio pomyslol se, Âże fajnie tak byc najebanym ale na wrotkach z dopalaczym wodorowym pojechol do sex shopu i kupiÂł se paczke kondonĂłw karbowanych i wymiatacza na baterie sÂłoneczne zasilane wodorem z Iranu. Wymiatacza wsadziÂł w zadek i polecioooÂł bo szczytowoÂł w kosmos coby se z krzyÂża trocha ÂściepnonĂŚ prosto na borsztajn Mirra spadÂł na ryja i zaliczyÂł Euzymie 4 razy po 2 razy, a Zocha ino patrzaÂła coby sie zaÂłapaĂŚ na krzywy ryj do wytrysku z gumiszlaucha.Zocha rozÂłoÂżyÂła tischdeka coby se dupy nie uwalaĂŚ w kosmicznym gnoju drogi mlecznej abo jogurtowej spóœcizny majÂącej leonidy w dupie. WĂŞdrujÂąc i majÂące miejsca intymne bolawe Âłode walenia o kant befyja aÂż spodÂła szolka tyja wy¿³opana do dna przez szybkiego Gonzaleza z Meksyku Âśrodkowego w czasie husajmi znalazÂł siĂŞ kilof w plecach, paskudne dziabniĂŞcie pozwoliÂło JĂłziowi ÂściÂągn¹Ì batki przez gÂłowa i wciepaĂŚ do hasioka. OrajÂąc fiutem w poszukiwaniu glizd wieszanych na wĂŞdki do Âłopanio rakĂłw w oceanie wele Antarktydy rozgrzenej jak mamucio pizda podczas tarcia hamulcĂłw przy hamplowaniu na fest przed urzedem skarbowym. PopierdalajÂąc dalej wzdÂłuÂż drogi mlecznej spotkoÂł trzy kosmiczno chĂŞtne frele na loda ze szlagzanom i moczenie nocne, ktĂłre zdarzaÂło siĂŞ niespodziewanie w poÂłednie deszczowego dnia. Nagle wyÂłonaczyÂł sie silnik wodorowy huncie i rozÂłonaczyÂł galoty kraciaste w kroku Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sean Opublikowano 2 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 2 Lutego 2006 JĂłzio (czyt.Hilda) wylazÂła za winkal do dochtora kiery poprosiÂł o sciÂągniĂŞcie zokĂłw bo szwaje wyglÂądaÂły jak rozdeptano glizda a capiaÂły jak sracz zapchany i niemyty od zbudowania. DochtĂłr wsadziÂł grubo ruÂła w dupsko i naloÂł oÂłowiu po sam rant coby Wicher nie huloÂł i Sean niy piÂł brynszpirytusu i nie waloÂł sie po hasioku ale grzecznie poprosiÂł o soczek marchwiowy i szynke gĂłrniczÂą. Daleko rozlajerowano dekawka pyndziÂła choby popipcono pipcydla w blank cysto szmatka wytarÂła auspuf kaszlakowi i wraziÂła go rain coby go nie zajebali spod chaupy i nie sprzedali za jabola. Najebany w sztok nawalony JĂłzio pomyslol se, Âże fajnie tak byc najebanym ale na wrotkach z dopalaczym wodorowym pojechol do sex shopu i kupiÂł se paczke kondonĂłw karbowanych i wymiatacza na baterie sÂłoneczne zasilane wodorem z Iranu. Wymiatacza wsadziÂł w zadek i polecioooÂł bo szczytowoÂł w kosmos coby se z krzyÂża trocha ÂściepnonĂŚ prosto na borsztajn Mirra spadÂł na ryja i zaliczyÂł Euzymie 4 razy po 2 razy, a Zocha ino patrzaÂła coby sie zaÂłapaĂŚ na krzywy ryj do wytrysku z gumiszlaucha.Zocha rozÂłoÂżyÂła tischdeka coby se dupy nie uwalaĂŚ w kosmicznym gnoju drogi mlecznej abo jogurtowej spóœcizny majÂącej leonidy w dupie. WĂŞdrujÂąc i majÂące miejsca intymne bolawe Âłode walenia o kant befyja aÂż spodÂła szolka tyja wy¿³opana do dna przez szybkiego Gonzaleza z Meksyku Âśrodkowego w czasie husajmi znalazÂł siĂŞ kilof w plecach, paskudne dziabniĂŞcie pozwoliÂło JĂłziowi ÂściÂągn¹Ì batki przez gÂłowa i wciepaĂŚ do hasioka. OrajÂąc fiutem w poszukiwaniu glizd wieszanych na wĂŞdki do Âłopanio rakĂłw w oceanie wele Antarktydy rozgrzenej jak mamucio pizda podczas tarcia hamulcĂłw przy hamplowaniu na fest przed urzedem skarbowym. PopierdalajÂąc dalej wzdÂłuÂż drogi mlecznej spotkoÂł trzy kosmiczno chĂŞtne frele na loda ze szlagzanom i moczenie nocne, ktĂłre zdarzaÂło siĂŞ niespodziewanie w poÂłednie deszczowego dnia. Nagle wyÂłonaczyÂł sie silnik wodorowy huncie i rozÂłonaczyÂł galoty kraciaste w kroku defiladowym Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogas Opublikowano 2 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 2 Lutego 2006 JĂłzio (czyt.Hilda) wylazÂła za winkal do dochtora kiery poprosiÂł o sciÂągniĂŞcie zokĂłw bo szwaje wyglÂądaÂły jak rozdeptano glizda a capiaÂły jak sracz zapchany i niemyty od zbudowania. DochtĂłr wsadziÂł grubo ruÂła w dupsko i naloÂł oÂłowiu po sam rant coby Wicher nie huloÂł i Sean niy piÂł brynszpirytusu i nie waloÂł sie po hasioku ale grzecznie poprosiÂł o soczek marchwiowy i szynke gĂłrniczÂą. Daleko rozlajerowano dekawka pyndziÂła choby popipcono pipcydla w blank cysto szmatka wytarÂła auspuf kaszlakowi i wraziÂła go rain coby go nie zajebali spod chaupy i nie sprzedali za jabola. Najebany w sztok nawalony JĂłzio pomyslol se, Âże fajnie tak byc najebanym ale na wrotkach z dopalaczym wodorowym pojechol do sex shopu i kupiÂł se paczke kondonĂłw karbowanych i wymiatacza na baterie sÂłoneczne zasilane wodorem z Iranu. Wymiatacza wsadziÂł w zadek i polecioooÂł bo szczytowoÂł w kosmos coby se z krzyÂża trocha ÂściepnonĂŚ prosto na borsztajn Mirra spadÂł na ryja i zaliczyÂł Euzymie 4 razy po 2 razy, a Zocha ino patrzaÂła coby sie zaÂłapaĂŚ na krzywy ryj do wytrysku z gumiszlaucha.Zocha rozÂłoÂżyÂła tischdeka coby se dupy nie uwalaĂŚ w kosmicznym gnoju drogi mlecznej abo jogurtowej spóœcizny majÂącej leonidy w dupie. WĂŞdrujÂąc i majÂące miejsca intymne bolawe Âłode walenia o kant befyja aÂż spodÂła szolka tyja wy¿³opana do dna przez szybkiego Gonzaleza z Meksyku Âśrodkowego w czasie husajmi znalazÂł siĂŞ kilof w plecach, paskudne dziabniĂŞcie pozwoliÂło JĂłziowi ÂściÂągn¹Ì batki przez gÂłowa i wciepaĂŚ do hasioka. OrajÂąc fiutem w poszukiwaniu glizd wieszanych na wĂŞdki do Âłopanio rakĂłw w oceanie wele Antarktydy rozgrzenej jak mamucio pizda podczas tarcia hamulcĂłw przy hamplowaniu na fest przed urzedem skarbowym. PopierdalajÂąc dalej wzdÂłuÂż drogi mlecznej spotkoÂł trzy kosmiczno chĂŞtne frele na loda ze szlagzanom i moczenie nocne, ktĂłre zdarzaÂło siĂŞ niespodziewanie w poÂłednie deszczowego dnia. Nagle wyÂłonaczyÂł sie silnik wodorowy huncie i rozÂłonaczyÂł galoty kraciaste w kroku defiladowym w czasie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sean Opublikowano 2 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 2 Lutego 2006 JĂłzio (czyt.Hilda) wylazÂła za winkal do dochtora kiery poprosiÂł o sciÂągniĂŞcie zokĂłw bo szwaje wyglÂądaÂły jak rozdeptano glizda a capiaÂły jak sracz zapchany i niemyty od zbudowania. DochtĂłr wsadziÂł grubo ruÂła w dupsko i naloÂł oÂłowiu po sam rant coby Wicher nie huloÂł i Sean niy piÂł brynszpirytusu i nie waloÂł sie po hasioku ale grzecznie poprosiÂł o soczek marchwiowy i szynke gĂłrniczÂą. Daleko rozlajerowano dekawka pyndziÂła choby popipcono pipcydla w blank cysto szmatka wytarÂła auspuf kaszlakowi i wraziÂła go rain coby go nie zajebali spod chaupy i nie sprzedali za jabola. Najebany w sztok nawalony JĂłzio pomyslol se, Âże fajnie tak byc najebanym ale na wrotkach z dopalaczym wodorowym pojechol do sex shopu i kupiÂł se paczke kondonĂłw karbowanych i wymiatacza na baterie sÂłoneczne zasilane wodorem z Iranu. Wymiatacza wsadziÂł w zadek i polecioooÂł bo szczytowoÂł w kosmos coby se z krzyÂża trocha ÂściepnonĂŚ prosto na borsztajn Mirra spadÂł na ryja i zaliczyÂł Euzymie 4 razy po 2 razy, a Zocha ino patrzaÂła coby sie zaÂłapaĂŚ na krzywy ryj do wytrysku z gumiszlaucha.Zocha rozÂłoÂżyÂła tischdeka coby se dupy nie uwalaĂŚ w kosmicznym gnoju drogi mlecznej abo jogurtowej spóœcizny majÂącej leonidy w dupie. WĂŞdrujÂąc i majÂące miejsca intymne bolawe Âłode walenia o kant befyja aÂż spodÂła szolka tyja wy¿³opana do dna przez szybkiego Gonzaleza z Meksyku Âśrodkowego w czasie husajmi znalazÂł siĂŞ kilof w plecach, paskudne dziabniĂŞcie pozwoliÂło JĂłziowi ÂściÂągn¹Ì batki przez gÂłowa i wciepaĂŚ do hasioka. OrajÂąc fiutem w poszukiwaniu glizd wieszanych na wĂŞdki do Âłopanio rakĂłw w oceanie wele Antarktydy rozgrzenej jak mamucio pizda podczas tarcia hamulcĂłw przy hamplowaniu na fest przed urzedem skarbowym. PopierdalajÂąc dalej wzdÂłuÂż drogi mlecznej spotkoÂł trzy kosmiczno chĂŞtne frele na loda ze szlagzanom i moczenie nocne, ktĂłre zdarzaÂło siĂŞ niespodziewanie w poÂłednie deszczowego dnia. Nagle wyÂłonaczyÂł sie silnik wodorowy huncie i rozÂłonaczyÂł galoty kraciaste w kroku defiladowym w czasie parady Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Nico Opublikowano 2 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 2 Lutego 2006 JĂłzio (czyt.Hilda) wylazÂła za winkal do dochtora kiery poprosiÂł o sciÂągniĂŞcie zokĂłw bo szwaje wyglÂądaÂły jak rozdeptano glizda a capiaÂły jak sracz zapchany i niemyty od zbudowania. DochtĂłr wsadziÂł grubo ruÂła w dupsko i naloÂł oÂłowiu po sam rant coby Wicher nie huloÂł i Sean niy piÂł brynszpirytusu i nie waloÂł sie po hasioku ale grzecznie poprosiÂł o soczek marchwiowy i szynke gĂłrniczÂą. Daleko rozlajerowano dekawka pyndziÂła choby popipcono pipcydla w blank cysto szmatka wytarÂła auspuf kaszlakowi i wraziÂła go rain coby go nie zajebali spod chaupy i nie sprzedali za jabola. Najebany w sztok nawalony JĂłzio pomyslol se, Âże fajnie tak byc najebanym ale na wrotkach z dopalaczym wodorowym pojechol do sex shopu i kupiÂł se paczke kondonĂłw karbowanych i wymiatacza na baterie sÂłoneczne zasilane wodorem z Iranu. Wymiatacza wsadziÂł w zadek i polecioooÂł bo szczytowoÂł w kosmos coby se z krzyÂża trocha ÂściepnonĂŚ prosto na borsztajn Mirra spadÂł na ryja i zaliczyÂł Euzymie 4 razy po 2 razy, a Zocha ino patrzaÂła coby sie zaÂłapaĂŚ na krzywy ryj do wytrysku z gumiszlaucha.Zocha rozÂłoÂżyÂła tischdeka coby se dupy nie uwalaĂŚ w kosmicznym gnoju drogi mlecznej abo jogurtowej spóœcizny majÂącej leonidy w dupie. WĂŞdrujÂąc i majÂące miejsca intymne bolawe Âłode walenia o kant befyja aÂż spodÂła szolka tyja wy¿³opana do dna przez szybkiego Gonzaleza z Meksyku Âśrodkowego w czasie husajmi znalazÂł siĂŞ kilof w plecach, paskudne dziabniĂŞcie pozwoliÂło JĂłziowi ÂściÂągn¹Ì batki przez gÂłowa i wciepaĂŚ do hasioka. OrajÂąc fiutem w poszukiwaniu glizd wieszanych na wĂŞdki do Âłopanio rakĂłw w oceanie wele Antarktydy rozgrzenej jak mamucio pizda podczas tarcia hamulcĂłw przy hamplowaniu na fest przed urzedem skarbowym. PopierdalajÂąc dalej wzdÂłuÂż drogi mlecznej spotkoÂł trzy kosmiczno chĂŞtne frele na loda ze szlagzanom i moczenie nocne, ktĂłre zdarzaÂło siĂŞ niespodziewanie w poÂłednie deszczowego dnia. Nagle wyÂłonaczyÂł sie silnik wodorowy huncie i rozÂłonaczyÂł galoty kraciaste w kroku defiladowym w czasie parady, ktĂłra Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sean Opublikowano 3 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2006 JĂłzio (czyt.Hilda) wylazÂła za winkal do dochtora kiery poprosiÂł o sciÂągniĂŞcie zokĂłw bo szwaje wyglÂądaÂły jak rozdeptano glizda a capiaÂły jak sracz zapchany i niemyty od zbudowania. DochtĂłr wsadziÂł grubo ruÂła w dupsko i naloÂł oÂłowiu po sam rant coby Wicher nie huloÂł i Sean niy piÂł brynszpirytusu i nie waloÂł sie po hasioku ale grzecznie poprosiÂł o soczek marchwiowy i szynke gĂłrniczÂą. Daleko rozlajerowano dekawka pyndziÂła choby popipcono pipcydla w blank cysto szmatka wytarÂła auspuf kaszlakowi i wraziÂła go rain coby go nie zajebali spod chaupy i nie sprzedali za jabola. Najebany w sztok nawalony JĂłzio pomyslol se, Âże fajnie tak byc najebanym ale na wrotkach z dopalaczym wodorowym pojechol do sex shopu i kupiÂł se paczke kondonĂłw karbowanych i wymiatacza na baterie sÂłoneczne zasilane wodorem z Iranu. Wymiatacza wsadziÂł w zadek i polecioooÂł bo szczytowoÂł w kosmos coby se z krzyÂża trocha ÂściepnonĂŚ prosto na borsztajn Mirra spadÂł na ryja i zaliczyÂł Euzymie 4 razy po 2 razy, a Zocha ino patrzaÂła coby sie zaÂłapaĂŚ na krzywy ryj do wytrysku z gumiszlaucha.Zocha rozÂłoÂżyÂła tischdeka coby se dupy nie uwalaĂŚ w kosmicznym gnoju drogi mlecznej abo jogurtowej spóœcizny majÂącej leonidy w dupie. WĂŞdrujÂąc i majÂące miejsca intymne bolawe Âłode walenia o kant befyja aÂż spodÂła szolka tyja wy¿³opana do dna przez szybkiego Gonzaleza z Meksyku Âśrodkowego w czasie husajmi znalazÂł siĂŞ kilof w plecach, paskudne dziabniĂŞcie pozwoliÂło JĂłziowi ÂściÂągn¹Ì batki przez gÂłowa i wciepaĂŚ do hasioka. OrajÂąc fiutem w poszukiwaniu glizd wieszanych na wĂŞdki do Âłopanio rakĂłw w oceanie wele Antarktydy rozgrzenej jak mamucio pizda podczas tarcia hamulcĂłw przy hamplowaniu na fest przed urzedem skarbowym. PopierdalajÂąc dalej wzdÂłuÂż drogi mlecznej spotkoÂł trzy kosmiczno chĂŞtne frele na loda ze szlagzanom i moczenie nocne, ktĂłre zdarzaÂło siĂŞ niespodziewanie w poÂłednie deszczowego dnia. Nagle wyÂłonaczyÂł sie silnik wodorowy huncie i rozÂłonaczyÂł galoty kraciaste w kroku defiladowym w czasie parady, ktĂłra przeszÂła Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogas Opublikowano 3 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2006 JĂłzio (czyt.Hilda) wylazÂła za winkal do dochtora kiery poprosiÂł o sciÂągniĂŞcie zokĂłw bo szwaje wyglÂądaÂły jak rozdeptano glizda a capiaÂły jak sracz zapchany i niemyty od zbudowania. DochtĂłr wsadziÂł grubo ruÂła w dupsko i naloÂł oÂłowiu po sam rant coby Wicher nie huloÂł i Sean niy piÂł brynszpirytusu i nie waloÂł sie po hasioku ale grzecznie poprosiÂł o soczek marchwiowy i szynke gĂłrniczÂą. Daleko rozlajerowano dekawka pyndziÂła choby popipcono pipcydla w blank cysto szmatka wytarÂła auspuf kaszlakowi i wraziÂła go rain coby go nie zajebali spod chaupy i nie sprzedali za jabola. Najebany w sztok nawalony JĂłzio pomyslol se, Âże fajnie tak byc najebanym ale na wrotkach z dopalaczym wodorowym pojechol do sex shopu i kupiÂł se paczke kondonĂłw karbowanych i wymiatacza na baterie sÂłoneczne zasilane wodorem z Iranu. Wymiatacza wsadziÂł w zadek i polecioooÂł bo szczytowoÂł w kosmos coby se z krzyÂża trocha ÂściepnonĂŚ prosto na borsztajn Mirra spadÂł na ryja i zaliczyÂł Euzymie 4 razy po 2 razy, a Zocha ino patrzaÂła coby sie zaÂłapaĂŚ na krzywy ryj do wytrysku z gumiszlaucha.Zocha rozÂłoÂżyÂła tischdeka coby se dupy nie uwalaĂŚ w kosmicznym gnoju drogi mlecznej abo jogurtowej spóœcizny majÂącej leonidy w dupie. WĂŞdrujÂąc i majÂące miejsca intymne bolawe Âłode walenia o kant befyja aÂż spodÂła szolka tyja wy¿³opana do dna przez szybkiego Gonzaleza z Meksyku Âśrodkowego w czasie husajmi znalazÂł siĂŞ kilof w plecach, paskudne dziabniĂŞcie pozwoliÂło JĂłziowi ÂściÂągn¹Ì batki przez gÂłowa i wciepaĂŚ do hasioka. OrajÂąc fiutem w poszukiwaniu glizd wieszanych na wĂŞdki do Âłopanio rakĂłw w oceanie wele Antarktydy rozgrzenej jak mamucio pizda podczas tarcia hamulcĂłw przy hamplowaniu na fest przed urzedem skarbowym. PopierdalajÂąc dalej wzdÂłuÂż drogi mlecznej spotkoÂł trzy kosmiczno chĂŞtne frele na loda ze szlagzanom i moczenie nocne, ktĂłre zdarzaÂło siĂŞ niespodziewanie w poÂłednie deszczowego dnia. Nagle wyÂłonaczyÂł sie silnik wodorowy huncie i rozÂłonaczyÂł galoty kraciaste w kroku defiladowym w czasie parady, ktĂłra przeszÂła przez Amelung Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sean Opublikowano 3 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2006 JĂłzio (czyt.Hilda) wylazÂła za winkal do dochtora kiery poprosiÂł o sciÂągniĂŞcie zokĂłw bo szwaje wyglÂądaÂły jak rozdeptano glizda a capiaÂły jak sracz zapchany i niemyty od zbudowania. DochtĂłr wsadziÂł grubo ruÂła w dupsko i naloÂł oÂłowiu po sam rant coby Wicher nie huloÂł i Sean niy piÂł brynszpirytusu i nie waloÂł sie po hasioku ale grzecznie poprosiÂł o soczek marchwiowy i szynke gĂłrniczÂą. Daleko rozlajerowano dekawka pyndziÂła choby popipcono pipcydla w blank cysto szmatka wytarÂła auspuf kaszlakowi i wraziÂła go rain coby go nie zajebali spod chaupy i nie sprzedali za jabola. Najebany w sztok nawalony JĂłzio pomyslol se, Âże fajnie tak byc najebanym ale na wrotkach z dopalaczym wodorowym pojechol do sex shopu i kupiÂł se paczke kondonĂłw karbowanych i wymiatacza na baterie sÂłoneczne zasilane wodorem z Iranu. Wymiatacza wsadziÂł w zadek i polecioooÂł bo szczytowoÂł w kosmos coby se z krzyÂża trocha ÂściepnonĂŚ prosto na borsztajn Mirra spadÂł na ryja i zaliczyÂł Euzymie 4 razy po 2 razy, a Zocha ino patrzaÂła coby sie zaÂłapaĂŚ na krzywy ryj do wytrysku z gumiszlaucha.Zocha rozÂłoÂżyÂła tischdeka coby se dupy nie uwalaĂŚ w kosmicznym gnoju drogi mlecznej abo jogurtowej spóœcizny majÂącej leonidy w dupie. WĂŞdrujÂąc i majÂące miejsca intymne bolawe Âłode walenia o kant befyja aÂż spodÂła szolka tyja wy¿³opana do dna przez szybkiego Gonzaleza z Meksyku Âśrodkowego w czasie husajmi znalazÂł siĂŞ kilof w plecach, paskudne dziabniĂŞcie pozwoliÂło JĂłziowi ÂściÂągn¹Ì batki przez gÂłowa i wciepaĂŚ do hasioka. OrajÂąc fiutem w poszukiwaniu glizd wieszanych na wĂŞdki do Âłopanio rakĂłw w oceanie wele Antarktydy rozgrzenej jak mamucio pizda podczas tarcia hamulcĂłw przy hamplowaniu na fest przed urzedem skarbowym. PopierdalajÂąc dalej wzdÂłuÂż drogi mlecznej spotkoÂł trzy kosmiczno chĂŞtne frele na loda ze szlagzanom i moczenie nocne, ktĂłre zdarzaÂło siĂŞ niespodziewanie w poÂłednie deszczowego dnia. Nagle wyÂłonaczyÂł sie silnik wodorowy huncie i rozÂłonaczyÂł galoty kraciaste w kroku defiladowym w czasie parady, ktĂłra przeszÂła przez Amelung ÂśpiewajÂąc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogas Opublikowano 3 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2006 JĂłzio (czyt.Hilda) wylazÂła za winkal do dochtora kiery poprosiÂł o sciÂągniĂŞcie zokĂłw bo szwaje wyglÂądaÂły jak rozdeptano glizda a capiaÂły jak sracz zapchany i niemyty od zbudowania. DochtĂłr wsadziÂł grubo ruÂła w dupsko i naloÂł oÂłowiu po sam rant coby Wicher nie huloÂł i Sean niy piÂł brynszpirytusu i nie waloÂł sie po hasioku ale grzecznie poprosiÂł o soczek marchwiowy i szynke gĂłrniczÂą. Daleko rozlajerowano dekawka pyndziÂła choby popipcono pipcydla w blank cysto szmatka wytarÂła auspuf kaszlakowi i wraziÂła go rain coby go nie zajebali spod chaupy i nie sprzedali za jabola. Najebany w sztok nawalony JĂłzio pomyslol se, Âże fajnie tak byc najebanym ale na wrotkach z dopalaczym wodorowym pojechol do sex shopu i kupiÂł se paczke kondonĂłw karbowanych i wymiatacza na baterie sÂłoneczne zasilane wodorem z Iranu. Wymiatacza wsadziÂł w zadek i polecioooÂł bo szczytowoÂł w kosmos coby se z krzyÂża trocha ÂściepnonĂŚ prosto na borsztajn Mirra spadÂł na ryja i zaliczyÂł Euzymie 4 razy po 2 razy, a Zocha ino patrzaÂła coby sie zaÂłapaĂŚ na krzywy ryj do wytrysku z gumiszlaucha.Zocha rozÂłoÂżyÂła tischdeka coby se dupy nie uwalaĂŚ w kosmicznym gnoju drogi mlecznej abo jogurtowej spóœcizny majÂącej leonidy w dupie. WĂŞdrujÂąc i majÂące miejsca intymne bolawe Âłode walenia o kant befyja aÂż spodÂła szolka tyja wy¿³opana do dna przez szybkiego Gonzaleza z Meksyku Âśrodkowego w czasie husajmi znalazÂł siĂŞ kilof w plecach, paskudne dziabniĂŞcie pozwoliÂło JĂłziowi ÂściÂągn¹Ì batki przez gÂłowa i wciepaĂŚ do hasioka. OrajÂąc fiutem w poszukiwaniu glizd wieszanych na wĂŞdki do Âłopanio rakĂłw w oceanie wele Antarktydy rozgrzenej jak mamucio pizda podczas tarcia hamulcĂłw przy hamplowaniu na fest przed urzedem skarbowym. PopierdalajÂąc dalej wzdÂłuÂż drogi mlecznej spotkoÂł trzy kosmiczno chĂŞtne frele na loda ze szlagzanom i moczenie nocne, ktĂłre zdarzaÂło siĂŞ niespodziewanie w poÂłednie deszczowego dnia. Nagle wyÂłonaczyÂł sie silnik wodorowy huncie i rozÂłonaczyÂł galoty kraciaste w kroku defiladowym w czasie parady, ktĂłra przeszÂła przez Amelung ÂśpiewajÂąc Hej OrÂły i SokoÂły Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kudlaty_bytom Opublikowano 3 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2006 JĂłzio (czyt.Hilda) wylazÂła za winkal do dochtora kiery poprosiÂł o sciÂągniĂŞcie zokĂłw bo szwaje wyglÂądaÂły jak rozdeptano glizda a capiaÂły jak sracz zapchany i niemyty od zbudowania. DochtĂłr wsadziÂł grubo ruÂła w dupsko i naloÂł oÂłowiu po sam rant coby Wicher nie huloÂł i Sean niy piÂł brynszpirytusu i nie waloÂł sie po hasioku ale grzecznie poprosiÂł o soczek marchwiowy i szynke gĂłrniczÂą. Daleko rozlajerowano dekawka pyndziÂła choby popipcono pipcydla w blank cysto szmatka wytarÂła auspuf kaszlakowi i wraziÂła go rain coby go nie zajebali spod chaupy i nie sprzedali za jabola. Najebany w sztok nawalony JĂłzio pomyslol se, Âże fajnie tak byc najebanym ale na wrotkach z dopalaczym wodorowym pojechol do sex shopu i kupiÂł se paczke kondonĂłw karbowanych i wymiatacza na baterie sÂłoneczne zasilane wodorem z Iranu. Wymiatacza wsadziÂł w zadek i polecioooÂł bo szczytowoÂł w kosmos coby se z krzyÂża trocha ÂściepnonĂŚ prosto na borsztajn Mirra spadÂł na ryja i zaliczyÂł Euzymie 4 razy po 2 razy, a Zocha ino patrzaÂła coby sie zaÂłapaĂŚ na krzywy ryj do wytrysku z gumiszlaucha.Zocha rozÂłoÂżyÂła tischdeka coby se dupy nie uwalaĂŚ w kosmicznym gnoju drogi mlecznej abo jogurtowej spóœcizny majÂącej leonidy w dupie. WĂŞdrujÂąc i majÂące miejsca intymne bolawe Âłode walenia o kant befyja aÂż spodÂła szolka tyja wy¿³opana do dna przez szybkiego Gonzaleza z Meksyku Âśrodkowego w czasie husajmi znalazÂł siĂŞ kilof w plecach, paskudne dziabniĂŞcie pozwoliÂło JĂłziowi ÂściÂągn¹Ì batki przez gÂłowa i wciepaĂŚ do hasioka. OrajÂąc fiutem w poszukiwaniu glizd wieszanych na wĂŞdki do Âłopanio rakĂłw w oceanie wele Antarktydy rozgrzenej jak mamucio pizda podczas tarcia hamulcĂłw przy hamplowaniu na fest przed urzedem skarbowym. PopierdalajÂąc dalej wzdÂłuÂż drogi mlecznej spotkoÂł trzy kosmiczno chĂŞtne frele na loda ze szlagzanom i moczenie nocne, ktĂłre zdarzaÂło siĂŞ niespodziewanie w poÂłednie deszczowego dnia. Nagle wyÂłonaczyÂł sie silnik wodorowy huncie i rozÂłonaczyÂł galoty kraciaste w kroku defiladowym w czasie parady, ktĂłra przeszÂła przez Amelung ÂśpiewajÂąc Hej OrÂły i SokoÂły do przygrywki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogas Opublikowano 4 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2006 JĂłzio (czyt.Hilda) wylazÂła za winkal do dochtora kiery poprosiÂł o sciÂągniĂŞcie zokĂłw bo szwaje wyglÂądaÂły jak rozdeptano glizda a capiaÂły jak sracz zapchany i niemyty od zbudowania. DochtĂłr wsadziÂł grubo ruÂła w dupsko i naloÂł oÂłowiu po sam rant coby Wicher nie huloÂł i Sean niy piÂł brynszpirytusu i nie waloÂł sie po hasioku ale grzecznie poprosiÂł o soczek marchwiowy i szynke gĂłrniczÂą. Daleko rozlajerowano dekawka pyndziÂła choby popipcono pipcydla w blank cysto szmatka wytarÂła auspuf kaszlakowi i wraziÂła go rain coby go nie zajebali spod chaupy i nie sprzedali za jabola. Najebany w sztok nawalony JĂłzio pomyslol se, Âże fajnie tak byc najebanym ale na wrotkach z dopalaczym wodorowym pojechol do sex shopu i kupiÂł se paczke kondonĂłw karbowanych i wymiatacza na baterie sÂłoneczne zasilane wodorem z Iranu. Wymiatacza wsadziÂł w zadek i polecioooÂł bo szczytowoÂł w kosmos coby se z krzyÂża trocha ÂściepnonĂŚ prosto na borsztajn Mirra spadÂł na ryja i zaliczyÂł Euzymie 4 razy po 2 razy, a Zocha ino patrzaÂła coby sie zaÂłapaĂŚ na krzywy ryj do wytrysku z gumiszlaucha.Zocha rozÂłoÂżyÂła tischdeka coby se dupy nie uwalaĂŚ w kosmicznym gnoju drogi mlecznej abo jogurtowej spóœcizny majÂącej leonidy w dupie. WĂŞdrujÂąc i majÂące miejsca intymne bolawe Âłode walenia o kant befyja aÂż spodÂła szolka tyja wy¿³opana do dna przez szybkiego Gonzaleza z Meksyku Âśrodkowego w czasie husajmi znalazÂł siĂŞ kilof w plecach, paskudne dziabniĂŞcie pozwoliÂło JĂłziowi ÂściÂągn¹Ì batki przez gÂłowa i wciepaĂŚ do hasioka. OrajÂąc fiutem w poszukiwaniu glizd wieszanych na wĂŞdki do Âłopanio rakĂłw w oceanie wele Antarktydy rozgrzenej jak mamucio pizda podczas tarcia hamulcĂłw przy hamplowaniu na fest przed urzedem skarbowym. PopierdalajÂąc dalej wzdÂłuÂż drogi mlecznej spotkoÂł trzy kosmiczno chĂŞtne frele na loda ze szlagzanom i moczenie nocne, ktĂłre zdarzaÂło siĂŞ niespodziewanie w poÂłednie deszczowego dnia. Nagle wyÂłonaczyÂł sie silnik wodorowy huncie i rozÂłonaczyÂł galoty kraciaste w kroku defiladowym w czasie parady, ktĂłra przeszÂła przez Amelung ÂśpiewajÂąc Hej OrÂły i SokoÂły do przygrywki o dupie Marynie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Nico Opublikowano 4 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2006 JĂłzio (czyt.Hilda) wylazÂła za winkal do dochtora kiery poprosiÂł o sciÂągniĂŞcie zokĂłw bo szwaje wyglÂądaÂły jak rozdeptano glizda a capiaÂły jak sracz zapchany i niemyty od zbudowania. DochtĂłr wsadziÂł grubo ruÂła w dupsko i naloÂł oÂłowiu po sam rant coby Wicher nie huloÂł i Sean niy piÂł brynszpirytusu i nie waloÂł sie po hasioku ale grzecznie poprosiÂł o soczek marchwiowy i szynke gĂłrniczÂą. Daleko rozlajerowano dekawka pyndziÂła choby popipcono pipcydla w blank cysto szmatka wytarÂła auspuf kaszlakowi i wraziÂła go rain coby go nie zajebali spod chaupy i nie sprzedali za jabola. Najebany w sztok nawalony JĂłzio pomyslol se, Âże fajnie tak byc najebanym ale na wrotkach z dopalaczym wodorowym pojechol do sex shopu i kupiÂł se paczke kondonĂłw karbowanych i wymiatacza na baterie sÂłoneczne zasilane wodorem z Iranu. Wymiatacza wsadziÂł w zadek i polecioooÂł bo szczytowoÂł w kosmos coby se z krzyÂża trocha ÂściepnonĂŚ prosto na borsztajn Mirra spadÂł na ryja i zaliczyÂł Euzymie 4 razy po 2 razy, a Zocha ino patrzaÂła coby sie zaÂłapaĂŚ na krzywy ryj do wytrysku z gumiszlaucha.Zocha rozÂłoÂżyÂła tischdeka coby se dupy nie uwalaĂŚ w kosmicznym gnoju drogi mlecznej abo jogurtowej spóœcizny majÂącej leonidy w dupie. WĂŞdrujÂąc i majÂące miejsca intymne bolawe Âłode walenia o kant befyja aÂż spodÂła szolka tyja wy¿³opana do dna przez szybkiego Gonzaleza z Meksyku Âśrodkowego w czasie husajmi znalazÂł siĂŞ kilof w plecach, paskudne dziabniĂŞcie pozwoliÂło JĂłziowi ÂściÂągn¹Ì batki przez gÂłowa i wciepaĂŚ do hasioka. OrajÂąc fiutem w poszukiwaniu glizd wieszanych na wĂŞdki do Âłopanio rakĂłw w oceanie wele Antarktydy rozgrzenej jak mamucio pizda podczas tarcia hamulcĂłw przy hamplowaniu na fest przed urzedem skarbowym. PopierdalajÂąc dalej wzdÂłuÂż drogi mlecznej spotkoÂł trzy kosmiczno chĂŞtne frele na loda ze szlagzanom i moczenie nocne, ktĂłre zdarzaÂło siĂŞ niespodziewanie w poÂłednie deszczowego dnia. Nagle wyÂłonaczyÂł sie silnik wodorowy huncie i rozÂłonaczyÂł galoty kraciaste w kroku defiladowym w czasie parady, ktĂłra przeszÂła przez Amelung ÂśpiewajÂąc Hej OrÂły i SokoÂły do przygrywki o dupie Marynie. ZastanawiaÂł siĂŞ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogas Opublikowano 4 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2006 JĂłzio (czyt.Hilda) wylazÂła za winkal do dochtora kiery poprosiÂł o sciÂągniĂŞcie zokĂłw bo szwaje wyglÂądaÂły jak rozdeptano glizda a capiaÂły jak sracz zapchany i niemyty od zbudowania. DochtĂłr wsadziÂł grubo ruÂła w dupsko i naloÂł oÂłowiu po sam rant coby Wicher nie huloÂł i Sean niy piÂł brynszpirytusu i nie waloÂł sie po hasioku ale grzecznie poprosiÂł o soczek marchwiowy i szynke gĂłrniczÂą. Daleko rozlajerowano dekawka pyndziÂła choby popipcono pipcydla w blank cysto szmatka wytarÂła auspuf kaszlakowi i wraziÂła go rain coby go nie zajebali spod chaupy i nie sprzedali za jabola. Najebany w sztok nawalony JĂłzio pomyslol se, Âże fajnie tak byc najebanym ale na wrotkach z dopalaczym wodorowym pojechol do sex shopu i kupiÂł se paczke kondonĂłw karbowanych i wymiatacza na baterie sÂłoneczne zasilane wodorem z Iranu. Wymiatacza wsadziÂł w zadek i polecioooÂł bo szczytowoÂł w kosmos coby se z krzyÂża trocha ÂściepnonĂŚ prosto na borsztajn Mirra spadÂł na ryja i zaliczyÂł Euzymie 4 razy po 2 razy, a Zocha ino patrzaÂła coby sie zaÂłapaĂŚ na krzywy ryj do wytrysku z gumiszlaucha.Zocha rozÂłoÂżyÂła tischdeka coby se dupy nie uwalaĂŚ w kosmicznym gnoju drogi mlecznej abo jogurtowej spóœcizny majÂącej leonidy w dupie. WĂŞdrujÂąc i majÂące miejsca intymne bolawe Âłode walenia o kant befyja aÂż spodÂła szolka tyja wy¿³opana do dna przez szybkiego Gonzaleza z Meksyku Âśrodkowego w czasie husajmi znalazÂł siĂŞ kilof w plecach, paskudne dziabniĂŞcie pozwoliÂło JĂłziowi ÂściÂągn¹Ì batki przez gÂłowa i wciepaĂŚ do hasioka. OrajÂąc fiutem w poszukiwaniu glizd wieszanych na wĂŞdki do Âłopanio rakĂłw w oceanie wele Antarktydy rozgrzenej jak mamucio pizda podczas tarcia hamulcĂłw przy hamplowaniu na fest przed urzedem skarbowym. PopierdalajÂąc dalej wzdÂłuÂż drogi mlecznej spotkoÂł trzy kosmiczno chĂŞtne frele na loda ze szlagzanom i moczenie nocne, ktĂłre zdarzaÂło siĂŞ niespodziewanie w poÂłednie deszczowego dnia. Nagle wyÂłonaczyÂł sie silnik wodorowy huncie i rozÂłonaczyÂł galoty kraciaste w kroku defiladowym w czasie parady, ktĂłra przeszÂła przez Amelung ÂśpiewajÂąc Hej OrÂły i SokoÂły do przygrywki o dupie Marynie. ZastanawiaÂł siĂŞ kaj dostaĂŚ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Nico Opublikowano 5 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2006 JĂłzio (czyt.Hilda) wylazÂła za winkal do dochtora kiery poprosiÂł o sciÂągniĂŞcie zokĂłw bo szwaje wyglÂądaÂły jak rozdeptano glizda a capiaÂły jak sracz zapchany i niemyty od zbudowania. DochtĂłr wsadziÂł grubo ruÂła w dupsko i naloÂł oÂłowiu po sam rant coby Wicher nie huloÂł i Sean niy piÂł brynszpirytusu i nie waloÂł sie po hasioku ale grzecznie poprosiÂł o soczek marchwiowy i szynke gĂłrniczÂą. Daleko rozlajerowano dekawka pyndziÂła choby popipcono pipcydla w blank cysto szmatka wytarÂła auspuf kaszlakowi i wraziÂła go rain coby go nie zajebali spod chaupy i nie sprzedali za jabola. Najebany w sztok nawalony JĂłzio pomyslol se, Âże fajnie tak byc najebanym ale na wrotkach z dopalaczym wodorowym pojechol do sex shopu i kupiÂł se paczke kondonĂłw karbowanych i wymiatacza na baterie sÂłoneczne zasilane wodorem z Iranu. Wymiatacza wsadziÂł w zadek i polecioooÂł bo szczytowoÂł w kosmos coby se z krzyÂża trocha ÂściepnonĂŚ prosto na borsztajn Mirra spadÂł na ryja i zaliczyÂł Euzymie 4 razy po 2 razy, a Zocha ino patrzaÂła coby sie zaÂłapaĂŚ na krzywy ryj do wytrysku z gumiszlaucha.Zocha rozÂłoÂżyÂła tischdeka coby se dupy nie uwalaĂŚ w kosmicznym gnoju drogi mlecznej abo jogurtowej spóœcizny majÂącej leonidy w dupie. WĂŞdrujÂąc i majÂące miejsca intymne bolawe Âłode walenia o kant befyja aÂż spodÂła szolka tyja wy¿³opana do dna przez szybkiego Gonzaleza z Meksyku Âśrodkowego w czasie husajmi znalazÂł siĂŞ kilof w plecach, paskudne dziabniĂŞcie pozwoliÂło JĂłziowi ÂściÂągn¹Ì batki przez gÂłowa i wciepaĂŚ do hasioka. OrajÂąc fiutem w poszukiwaniu glizd wieszanych na wĂŞdki do Âłopanio rakĂłw w oceanie wele Antarktydy rozgrzenej jak mamucio pizda podczas tarcia hamulcĂłw przy hamplowaniu na fest przed urzedem skarbowym. PopierdalajÂąc dalej wzdÂłuÂż drogi mlecznej spotkoÂł trzy kosmiczno chĂŞtne frele na loda ze szlagzanom i moczenie nocne, ktĂłre zdarzaÂło siĂŞ niespodziewanie w poÂłednie deszczowego dnia. Nagle wyÂłonaczyÂł sie silnik wodorowy huncie i rozÂłonaczyÂł galoty kraciaste w kroku defiladowym w czasie parady, ktĂłra przeszÂła przez Amelung ÂśpiewajÂąc Hej OrÂły i SokoÂły do przygrywki o dupie Marynie. ZastanawiaÂł siĂŞ kaj dostaĂŚ siĂŞ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kudlaty_bytom Opublikowano 5 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2006 JĂłzio (czyt.Hilda) wylazÂła za winkal do dochtora kiery poprosiÂł o sciÂągniĂŞcie zokĂłw bo szwaje wyglÂądaÂły jak rozdeptano glizda a capiaÂły jak sracz zapchany i niemyty od zbudowania. DochtĂłr wsadziÂł grubo ruÂła w dupsko i naloÂł oÂłowiu po sam rant coby Wicher nie huloÂł i Sean niy piÂł brynszpirytusu i nie waloÂł sie po hasioku ale grzecznie poprosiÂł o soczek marchwiowy i szynke gĂłrniczÂą. Daleko rozlajerowano dekawka pyndziÂła choby popipcono pipcydla w blank cysto szmatka wytarÂła auspuf kaszlakowi i wraziÂła go rain coby go nie zajebali spod chaupy i nie sprzedali za jabola. Najebany w sztok nawalony JĂłzio pomyslol se, Âże fajnie tak byc najebanym ale na wrotkach z dopalaczym wodorowym pojechol do sex shopu i kupiÂł se paczke kondonĂłw karbowanych i wymiatacza na baterie sÂłoneczne zasilane wodorem z Iranu. Wymiatacza wsadziÂł w zadek i polecioooÂł bo szczytowoÂł w kosmos coby se z krzyÂża trocha ÂściepnonĂŚ prosto na borsztajn Mirra spadÂł na ryja i zaliczyÂł Euzymie 4 razy po 2 razy, a Zocha ino patrzaÂła coby sie zaÂłapaĂŚ na krzywy ryj do wytrysku z gumiszlaucha.Zocha rozÂłoÂżyÂła tischdeka coby se dupy nie uwalaĂŚ w kosmicznym gnoju drogi mlecznej abo jogurtowej spóœcizny majÂącej leonidy w dupie. WĂŞdrujÂąc i majÂące miejsca intymne bolawe Âłode walenia o kant befyja aÂż spodÂła szolka tyja wy¿³opana do dna przez szybkiego Gonzaleza z Meksyku Âśrodkowego w czasie husajmi znalazÂł siĂŞ kilof w plecach, paskudne dziabniĂŞcie pozwoliÂło JĂłziowi ÂściÂągn¹Ì batki przez gÂłowa i wciepaĂŚ do hasioka. OrajÂąc fiutem w poszukiwaniu glizd wieszanych na wĂŞdki do Âłopanio rakĂłw w oceanie wele Antarktydy rozgrzenej jak mamucio pizda podczas tarcia hamulcĂłw przy hamplowaniu na fest przed urzedem skarbowym. PopierdalajÂąc dalej wzdÂłuÂż drogi mlecznej spotkoÂł trzy kosmiczno chĂŞtne frele na loda ze szlagzanom i moczenie nocne, ktĂłre zdarzaÂło siĂŞ niespodziewanie w poÂłednie deszczowego dnia. Nagle wyÂłonaczyÂł sie silnik wodorowy huncie i rozÂłonaczyÂł galoty kraciaste w kroku defiladowym w czasie parady, ktĂłra przeszÂła przez Amelung ÂśpiewajÂąc Hej OrÂły i SokoÂły do przygrywki o dupie Marynie. ZastanawiaÂł siĂŞ kaj dostaĂŚ siĂŞ na forum Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
..:: JoRgUś ::.. Opublikowano 5 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2006 JĂłzio (czyt.Hilda) wylazÂła za winkal do dochtora kiery poprosiÂł o sciÂągniĂŞcie zokĂłw bo szwaje wyglÂądaÂły jak rozdeptano glizda a capiaÂły jak sracz zapchany i niemyty od zbudowania. DochtĂłr wsadziÂł grubo ruÂła w dupsko i naloÂł oÂłowiu po sam rant coby Wicher nie huloÂł i Sean niy piÂł brynszpirytusu i nie waloÂł sie po hasioku ale grzecznie poprosiÂł o soczek marchwiowy i szynke gĂłrniczÂą. Daleko rozlajerowano dekawka pyndziÂła choby popipcono pipcydla w blank cysto szmatka wytarÂła auspuf kaszlakowi i wraziÂła go rain coby go nie zajebali spod chaupy i nie sprzedali za jabola. Najebany w sztok nawalony JĂłzio pomyslol se, Âże fajnie tak byc najebanym ale na wrotkach z dopalaczym wodorowym pojechol do sex shopu i kupiÂł se paczke kondonĂłw karbowanych i wymiatacza na baterie sÂłoneczne zasilane wodorem z Iranu. Wymiatacza wsadziÂł w zadek i polecioooÂł bo szczytowoÂł w kosmos coby se z krzyÂża trocha ÂściepnonĂŚ prosto na borsztajn Mirra spadÂł na ryja i zaliczyÂł Euzymie 4 razy po 2 razy, a Zocha ino patrzaÂła coby sie zaÂłapaĂŚ na krzywy ryj do wytrysku z gumiszlaucha.Zocha rozÂłoÂżyÂła tischdeka coby se dupy nie uwalaĂŚ w kosmicznym gnoju drogi mlecznej abo jogurtowej spóœcizny majÂącej leonidy w dupie. WĂŞdrujÂąc i majÂące miejsca intymne bolawe Âłode walenia o kant befyja aÂż spodÂła szolka tyja wy¿³opana do dna przez szybkiego Gonzaleza z Meksyku Âśrodkowego w czasie husajmi znalazÂł siĂŞ kilof w plecach, paskudne dziabniĂŞcie pozwoliÂło JĂłziowi ÂściÂągn¹Ì batki przez gÂłowa i wciepaĂŚ do hasioka. OrajÂąc fiutem w poszukiwaniu glizd wieszanych na wĂŞdki do Âłopanio rakĂłw w oceanie wele Antarktydy rozgrzenej jak mamucio pizda podczas tarcia hamulcĂłw przy hamplowaniu na fest przed urzedem skarbowym. PopierdalajÂąc dalej wzdÂłuÂż drogi mlecznej spotkoÂł trzy kosmiczno chĂŞtne frele na loda ze szlagzanom i moczenie nocne, ktĂłre zdarzaÂło siĂŞ niespodziewanie w poÂłednie deszczowego dnia. Nagle wyÂłonaczyÂł sie silnik wodorowy huncie i rozÂłonaczyÂł galoty kraciaste w kroku defiladowym w czasie parady, ktĂłra przeszÂła przez Amelung ÂśpiewajÂąc Hej OrÂły i SokoÂły do przygrywki o dupie Marynie. ZastanawiaÂł siĂŞ kaj dostaĂŚ siĂŞ na forum ÂślÂąskich motocyklistow Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sean Opublikowano 6 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 6 Lutego 2006 JĂłzio (czyt.Hilda) wylazÂła za winkal do dochtora kiery poprosiÂł o sciÂągniĂŞcie zokĂłw bo szwaje wyglÂądaÂły jak rozdeptano glizda a capiaÂły jak sracz zapchany i niemyty od zbudowania. DochtĂłr wsadziÂł grubo ruÂła w dupsko i naloÂł oÂłowiu po sam rant coby Wicher nie huloÂł i Sean niy piÂł brynszpirytusu i nie waloÂł sie po hasioku ale grzecznie poprosiÂł o soczek marchwiowy i szynke gĂłrniczÂą. Daleko rozlajerowano dekawka pyndziÂła choby popipcono pipcydla w blank cysto szmatka wytarÂła auspuf kaszlakowi i wraziÂła go rain coby go nie zajebali spod chaupy i nie sprzedali za jabola. Najebany w sztok nawalony JĂłzio pomyslol se, Âże fajnie tak byc najebanym ale na wrotkach z dopalaczym wodorowym pojechol do sex shopu i kupiÂł se paczke kondonĂłw karbowanych i wymiatacza na baterie sÂłoneczne zasilane wodorem z Iranu. Wymiatacza wsadziÂł w zadek i polecioooÂł bo szczytowoÂł w kosmos coby se z krzyÂża trocha ÂściepnonĂŚ prosto na borsztajn Mirra spadÂł na ryja i zaliczyÂł Euzymie 4 razy po 2 razy, a Zocha ino patrzaÂła coby sie zaÂłapaĂŚ na krzywy ryj do wytrysku z gumiszlaucha.Zocha rozÂłoÂżyÂła tischdeka coby se dupy nie uwalaĂŚ w kosmicznym gnoju drogi mlecznej abo jogurtowej spóœcizny majÂącej leonidy w dupie. WĂŞdrujÂąc i majÂące miejsca intymne bolawe Âłode walenia o kant befyja aÂż spodÂła szolka tyja wy¿³opana do dna przez szybkiego Gonzaleza z Meksyku Âśrodkowego w czasie husajmi znalazÂł siĂŞ kilof w plecach, paskudne dziabniĂŞcie pozwoliÂło JĂłziowi ÂściÂągn¹Ì batki przez gÂłowa i wciepaĂŚ do hasioka. OrajÂąc fiutem w poszukiwaniu glizd wieszanych na wĂŞdki do Âłopanio rakĂłw w oceanie wele Antarktydy rozgrzenej jak mamucio pizda podczas tarcia hamulcĂłw przy hamplowaniu na fest przed urzedem skarbowym. PopierdalajÂąc dalej wzdÂłuÂż drogi mlecznej spotkoÂł trzy kosmiczno chĂŞtne frele na loda ze szlagzanom i moczenie nocne, ktĂłre zdarzaÂło siĂŞ niespodziewanie w poÂłednie deszczowego dnia. Nagle wyÂłonaczyÂł sie silnik wodorowy huncie i rozÂłonaczyÂł galoty kraciaste w kroku defiladowym w czasie parady, ktĂłra przeszÂła przez Amelung ÂśpiewajÂąc Hej OrÂły i SokoÂły do przygrywki o dupie Marynie. ZastanawiaÂł siĂŞ kaj dostaĂŚ siĂŞ na forum ÂślÂąskich motocyklistow coby poznaĂŚ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.