Sean Opublikowano 7 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 7 Grudnia 2005 Tak go natchneÂło coby se strzeliĂŚ Âłobiod w szynku ale kuchorz spartaczyÂł panszkraut i musiol obsztalowaĂŚ se nudelzupa ale niy byÂło w menu wiec sie wyÂłonaczyÂł i poszoÂł do chaty. Tam zastoÂł Herdemegilda z jakimÂś chÂłopem i musioÂł mu dupn¹Ì bo ÂłaziÂł na czworakach w jedo laciach i szlafmycy w kieryj byÂły jajka weszek i cukierki z odpusta w parafii pod wezwaniem "PoÂżol SiĂŞ BoÂże" z zeszÂłyj zimy. ChyciÂł go za rogi i grdyka i jak nie jebnie nim o borsztajn aÂż mu bryle do gulika wleciaÂły a bez nich to jakby krecik widzioÂł psinco a nawet gĂłwno z kremem wiÂśniowym. PoleciaÂł na banhow jak kopruch na iskierka ÂświeÂżej zielonej wiosynnej sraczki w okresie miĂŞdzywojennym i zgwaÂłciÂł kunia heblym bez to mioÂł zadek potrzaskany poÂłkom drewnianom. Po stosunku seksualistycznym zajaroÂł cygareta machnoÂł nogÂą w kielunek abo i dwa pociemniaÂło mu w Âślepiach aÂż se cheftnoÂł kolorowo marcheweczkom z groszkiem i zielonym wusztem i ananasem. WyczÂłapoÂł sie na wierch z wielkim trudem i pedzioÂł "pitola tako robota biera swe kredki do tasi i ida na inny plac". A tam zobaczyÂł frelka z grzywkom Âłysego tam nie byÂło co robiĂŚ i zrobiÂł wilekiego napisa na ulicy co by mogl Âłysy go przeczytaĂŚ bez bryli i szkieÂł kontaktowych ktĂłre potrzaskaÂły siĂŞ podczas libacji mlekowej z okazji zimowego Dnia Lasu. Wytarmoszony za szmaty i zlinczowany biedny Âłysolek ÂłoblekÂł siĂŞ galowo w kalesony i szlafmyca z mysich cipek oraz buciory z krokodyla i wyszoÂł na klepisko za stodo³¹ . W rytm kankana ruchoÂł koza z nosa trzymajÂąc Âłapsko na dupie wĂŞÂża dusiciela i chajajÂąc knura po jojkach strzaskanych cegÂłami z budowy hotelu robotniczego. Po wyuzdanym macaniu pod bluzkÂą dostoÂł po pysku tak Âże mu bananowiec wyrusÂł na puklu a korzenie wylazÂły mu zokami i kaktus zwiÂąd. WnerwiÂł sie na kaktusa i tak mu jebnoÂł z coÂłki pary, Âże kolce wbiÂły siĂŞ w sekretarkĂŞ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
179274_1449834468 Opublikowano 7 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 7 Grudnia 2005 Tak go natchneÂło coby se strzeliĂŚ Âłobiod w szynku ale kuchorz spartaczyÂł panszkraut i musiol obsztalowaĂŚ se nudelzupa ale niy byÂło w menu wiec sie wyÂłonaczyÂł i poszoÂł do chaty. Tam zastoÂł Herdemegilda z jakimÂś chÂłopem i musioÂł mu dupn¹Ì bo ÂłaziÂł na czworakach w jedo laciach i szlafmycy w kieryj byÂły jajka weszek i cukierki z odpusta w parafii pod wezwaniem "PoÂżol SiĂŞ BoÂże" z zeszÂłyj zimy. ChyciÂł go za rogi i grdyka i jak nie jebnie nim o borsztajn aÂż mu bryle do gulika wleciaÂły a bez nich to jakby krecik widzioÂł psinco a nawet gĂłwno z kremem wiÂśniowym. PoleciaÂł na banhow jak kopruch na iskierka ÂświeÂżej zielonej wiosynnej sraczki w okresie miĂŞdzywojennym i zgwaÂłciÂł kunia heblym bez to mioÂł zadek potrzaskany poÂłkom drewnianom. Po stosunku seksualistycznym zajaroÂł cygareta machnoÂł nogÂą w kielunek abo i dwa pociemniaÂło mu w Âślepiach aÂż se cheftnoÂł kolorowo marcheweczkom z groszkiem i zielonym wusztem i ananasem. WyczÂłapoÂł sie na wierch z wielkim trudem i pedzioÂł "pitola tako robota biera swe kredki do tasi i ida na inny plac". A tam zobaczyÂł frelka z grzywkom Âłysego tam nie byÂło co robiĂŚ i zrobiÂł wilekiego napisa na ulicy co by mogl Âłysy go przeczytaĂŚ bez bryli i szkieÂł kontaktowych ktĂłre potrzaskaÂły siĂŞ podczas libacji mlekowej z okazji zimowego Dnia Lasu. Wytarmoszony za szmaty i zlinczowany biedny Âłysolek ÂłoblekÂł siĂŞ galowo w kalesony i szlafmyca z mysich cipek oraz buciory z krokodyla i wyszoÂł na klepisko za stodo³¹ . W rytm kankana ruchoÂł koza z nosa trzymajÂąc Âłapsko na dupie wĂŞÂża dusiciela i chajajÂąc knura po jojkach strzaskanych cegÂłami z budowy hotelu robotniczego. Po wyuzdanym macaniu pod bluzkÂą dostoÂł po pysku tak Âże mu bananowiec wyrusÂł na puklu a korzenie wylazÂły mu zokami i kaktus zwiÂąd. WnerwiÂł sie na kaktusa i tak mu jebnoÂł z coÂłki pary, Âże kolce wbiÂły siĂŞ w sekretarkĂŞ kero wÂłaÂśnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sean Opublikowano 7 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 7 Grudnia 2005 Tak go natchneÂło coby se strzeliĂŚ Âłobiod w szynku ale kuchorz spartaczyÂł panszkraut i musiol obsztalowaĂŚ se nudelzupa ale niy byÂło w menu wiec sie wyÂłonaczyÂł i poszoÂł do chaty. Tam zastoÂł Herdemegilda z jakimÂś chÂłopem i musioÂł mu dupn¹Ì bo ÂłaziÂł na czworakach w jedo laciach i szlafmycy w kieryj byÂły jajka weszek i cukierki z odpusta w parafii pod wezwaniem "PoÂżol SiĂŞ BoÂże" z zeszÂłyj zimy. ChyciÂł go za rogi i grdyka i jak nie jebnie nim o borsztajn aÂż mu bryle do gulika wleciaÂły a bez nich to jakby krecik widzioÂł psinco a nawet gĂłwno z kremem wiÂśniowym. PoleciaÂł na banhow jak kopruch na iskierka ÂświeÂżej zielonej wiosynnej sraczki w okresie miĂŞdzywojennym i zgwaÂłciÂł kunia heblym bez to mioÂł zadek potrzaskany poÂłkom drewnianom. Po stosunku seksualistycznym zajaroÂł cygareta machnoÂł nogÂą w kielunek abo i dwa pociemniaÂło mu w Âślepiach aÂż se cheftnoÂł kolorowo marcheweczkom z groszkiem i zielonym wusztem i ananasem. WyczÂłapoÂł sie na wierch z wielkim trudem i pedzioÂł "pitola tako robota biera swe kredki do tasi i ida na inny plac". A tam zobaczyÂł frelka z grzywkom Âłysego tam nie byÂło co robiĂŚ i zrobiÂł wilekiego napisa na ulicy co by mogl Âłysy go przeczytaĂŚ bez bryli i szkieÂł kontaktowych ktĂłre potrzaskaÂły siĂŞ podczas libacji mlekowej z okazji zimowego Dnia Lasu. Wytarmoszony za szmaty i zlinczowany biedny Âłysolek ÂłoblekÂł siĂŞ galowo w kalesony i szlafmyca z mysich cipek oraz buciory z krokodyla i wyszoÂł na klepisko za stodo³¹ . W rytm kankana ruchoÂł koza z nosa trzymajÂąc Âłapsko na dupie wĂŞÂża dusiciela i chajajÂąc knura po jojkach strzaskanych cegÂłami z budowy hotelu robotniczego. Po wyuzdanym macaniu pod bluzkÂą dostoÂł po pysku tak Âże mu bananowiec wyrusÂł na puklu a korzenie wylazÂły mu zokami i kaktus zwiÂąd. WnerwiÂł sie na kaktusa i tak mu jebnoÂł z coÂłki pary, Âże kolce wbiÂły siĂŞ w sekretarkĂŞ kero wÂłaÂśnie ciÂągÂła Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
179274_1449834468 Opublikowano 7 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 7 Grudnia 2005 Tak go natchneÂło coby se strzeliĂŚ Âłobiod w szynku ale kuchorz spartaczyÂł panszkraut i musiol obsztalowaĂŚ se nudelzupa ale niy byÂło w menu wiec sie wyÂłonaczyÂł i poszoÂł do chaty. Tam zastoÂł Herdemegilda z jakimÂś chÂłopem i musioÂł mu dupn¹Ì bo ÂłaziÂł na czworakach w jedo laciach i szlafmycy w kieryj byÂły jajka weszek i cukierki z odpusta w parafii pod wezwaniem "PoÂżol SiĂŞ BoÂże" z zeszÂłyj zimy. ChyciÂł go za rogi i grdyka i jak nie jebnie nim o borsztajn aÂż mu bryle do gulika wleciaÂły a bez nich to jakby krecik widzioÂł psinco a nawet gĂłwno z kremem wiÂśniowym. PoleciaÂł na banhow jak kopruch na iskierka ÂświeÂżej zielonej wiosynnej sraczki w okresie miĂŞdzywojennym i zgwaÂłciÂł kunia heblym bez to mioÂł zadek potrzaskany poÂłkom drewnianom. Po stosunku seksualistycznym zajaroÂł cygareta machnoÂł nogÂą w kielunek abo i dwa pociemniaÂło mu w Âślepiach aÂż se cheftnoÂł kolorowo marcheweczkom z groszkiem i zielonym wusztem i ananasem. WyczÂłapoÂł sie na wierch z wielkim trudem i pedzioÂł "pitola tako robota biera swe kredki do tasi i ida na inny plac". A tam zobaczyÂł frelka z grzywkom Âłysego tam nie byÂło co robiĂŚ i zrobiÂł wilekiego napisa na ulicy co by mogl Âłysy go przeczytaĂŚ bez bryli i szkieÂł kontaktowych ktĂłre potrzaskaÂły siĂŞ podczas libacji mlekowej z okazji zimowego Dnia Lasu. Wytarmoszony za szmaty i zlinczowany biedny Âłysolek ÂłoblekÂł siĂŞ galowo w kalesony i szlafmyca z mysich cipek oraz buciory z krokodyla i wyszoÂł na klepisko za stodo³¹ . W rytm kankana ruchoÂł koza z nosa trzymajÂąc Âłapsko na dupie wĂŞÂża dusiciela i chajajÂąc knura po jojkach strzaskanych cegÂłami z budowy hotelu robotniczego. Po wyuzdanym macaniu pod bluzkÂą dostoÂł po pysku tak Âże mu bananowiec wyrusÂł na puklu a korzenie wylazÂły mu zokami i kaktus zwiÂąd. WnerwiÂł sie na kaktusa i tak mu jebnoÂł z coÂłki pary, Âże kolce wbiÂły siĂŞ w sekretarkĂŞ kero wÂłaÂśnie ciÂągÂła po zolu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sean Opublikowano 7 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 7 Grudnia 2005 Tak go natchneÂło coby se strzeliĂŚ Âłobiod w szynku ale kuchorz spartaczyÂł panszkraut i musiol obsztalowaĂŚ se nudelzupa ale niy byÂło w menu wiec sie wyÂłonaczyÂł i poszoÂł do chaty. Tam zastoÂł Herdemegilda z jakimÂś chÂłopem i musioÂł mu dupn¹Ì bo ÂłaziÂł na czworakach w jedo laciach i szlafmycy w kieryj byÂły jajka weszek i cukierki z odpusta w parafii pod wezwaniem "PoÂżol SiĂŞ BoÂże" z zeszÂłyj zimy. ChyciÂł go za rogi i grdyka i jak nie jebnie nim o borsztajn aÂż mu bryle do gulika wleciaÂły a bez nich to jakby krecik widzioÂł psinco a nawet gĂłwno z kremem wiÂśniowym. PoleciaÂł na banhow jak kopruch na iskierka ÂświeÂżej zielonej wiosynnej sraczki w okresie miĂŞdzywojennym i zgwaÂłciÂł kunia heblym bez to mioÂł zadek potrzaskany poÂłkom drewnianom. Po stosunku seksualistycznym zajaroÂł cygareta machnoÂł nogÂą w kielunek abo i dwa pociemniaÂło mu w Âślepiach aÂż se cheftnoÂł kolorowo marcheweczkom z groszkiem i zielonym wusztem i ananasem. WyczÂłapoÂł sie na wierch z wielkim trudem i pedzioÂł "pitola tako robota biera swe kredki do tasi i ida na inny plac". A tam zobaczyÂł frelka z grzywkom Âłysego tam nie byÂło co robiĂŚ i zrobiÂł wilekiego napisa na ulicy co by mogl Âłysy go przeczytaĂŚ bez bryli i szkieÂł kontaktowych ktĂłre potrzaskaÂły siĂŞ podczas libacji mlekowej z okazji zimowego Dnia Lasu. Wytarmoszony za szmaty i zlinczowany biedny Âłysolek ÂłoblekÂł siĂŞ galowo w kalesony i szlafmyca z mysich cipek oraz buciory z krokodyla i wyszoÂł na klepisko za stodo³¹ . W rytm kankana ruchoÂł koza z nosa trzymajÂąc Âłapsko na dupie wĂŞÂża dusiciela i chajajÂąc knura po jojkach strzaskanych cegÂłami z budowy hotelu robotniczego. Po wyuzdanym macaniu pod bluzkÂą dostoÂł po pysku tak Âże mu bananowiec wyrusÂł na puklu a korzenie wylazÂły mu zokami i kaktus zwiÂąd. WnerwiÂł sie na kaktusa i tak mu jebnoÂł z coÂłki pary, Âże kolce wbiÂły siĂŞ w sekretarkĂŞ kero wÂłaÂśnie ciÂągÂła po zolu sznurek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogas Opublikowano 7 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 7 Grudnia 2005 Tak go natchneÂło coby se strzeliĂŚ Âłobiod w szynku ale kuchorz spartaczyÂł panszkraut i musiol obsztalowaĂŚ se nudelzupa ale niy byÂło w menu wiec sie wyÂłonaczyÂł i poszoÂł do chaty. Tam zastoÂł Herdemegilda z jakimÂś chÂłopem i musioÂł mu dupn¹Ì bo ÂłaziÂł na czworakach w jedo laciach i szlafmycy w kieryj byÂły jajka weszek i cukierki z odpusta w parafii pod wezwaniem "PoÂżol SiĂŞ BoÂże" z zeszÂłyj zimy. ChyciÂł go za rogi i grdyka i jak nie jebnie nim o borsztajn aÂż mu bryle do gulika wleciaÂły a bez nich to jakby krecik widzioÂł psinco a nawet gĂłwno z kremem wiÂśniowym. PoleciaÂł na banhow jak kopruch na iskierka ÂświeÂżej zielonej wiosynnej sraczki w okresie miĂŞdzywojennym i zgwaÂłciÂł kunia heblym bez to mioÂł zadek potrzaskany poÂłkom drewnianom. Po stosunku seksualistycznym zajaroÂł cygareta machnoÂł nogÂą w kielunek abo i dwa pociemniaÂło mu w Âślepiach aÂż se cheftnoÂł kolorowo marcheweczkom z groszkiem i zielonym wusztem i ananasem. WyczÂłapoÂł sie na wierch z wielkim trudem i pedzioÂł "pitola tako robota biera swe kredki do tasi i ida na inny plac". A tam zobaczyÂł frelka z grzywkom Âłysego tam nie byÂło co robiĂŚ i zrobiÂł wilekiego napisa na ulicy co by mogl Âłysy go przeczytaĂŚ bez bryli i szkieÂł kontaktowych ktĂłre potrzaskaÂły siĂŞ podczas libacji mlekowej z okazji zimowego Dnia Lasu. Wytarmoszony za szmaty i zlinczowany biedny Âłysolek ÂłoblekÂł siĂŞ galowo w kalesony i szlafmyca z mysich cipek oraz buciory z krokodyla i wyszoÂł na klepisko za stodo³¹ . W rytm kankana ruchoÂł koza z nosa trzymajÂąc Âłapsko na dupie wĂŞÂża dusiciela i chajajÂąc knura po jojkach strzaskanych cegÂłami z budowy hotelu robotniczego. Po wyuzdanym macaniu pod bluzkÂą dostoÂł po pysku tak Âże mu bananowiec wyrusÂł na puklu a korzenie wylazÂły mu zokami i kaktus zwiÂąd. WnerwiÂł sie na kaktusa i tak mu jebnoÂł z coÂłki pary, Âże kolce wbiÂły siĂŞ w sekretarkĂŞ kero wÂłaÂśnie ciÂągÂła po zolu sznurek od tempaksa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sean Opublikowano 7 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 7 Grudnia 2005 Tak go natchneÂło coby se strzeliĂŚ Âłobiod w szynku ale kuchorz spartaczyÂł panszkraut i musiol obsztalowaĂŚ se nudelzupa ale niy byÂło w menu wiec sie wyÂłonaczyÂł i poszoÂł do chaty. Tam zastoÂł Herdemegilda z jakimÂś chÂłopem i musioÂł mu dupn¹Ì bo ÂłaziÂł na czworakach w jedo laciach i szlafmycy w kieryj byÂły jajka weszek i cukierki z odpusta w parafii pod wezwaniem "PoÂżol SiĂŞ BoÂże" z zeszÂłyj zimy. ChyciÂł go za rogi i grdyka i jak nie jebnie nim o borsztajn aÂż mu bryle do gulika wleciaÂły a bez nich to jakby krecik widzioÂł psinco a nawet gĂłwno z kremem wiÂśniowym. PoleciaÂł na banhow jak kopruch na iskierka ÂświeÂżej zielonej wiosynnej sraczki w okresie miĂŞdzywojennym i zgwaÂłciÂł kunia heblym bez to mioÂł zadek potrzaskany poÂłkom drewnianom. Po stosunku seksualistycznym zajaroÂł cygareta machnoÂł nogÂą w kielunek abo i dwa pociemniaÂło mu w Âślepiach aÂż se cheftnoÂł kolorowo marcheweczkom z groszkiem i zielonym wusztem i ananasem. WyczÂłapoÂł sie na wierch z wielkim trudem i pedzioÂł "pitola tako robota biera swe kredki do tasi i ida na inny plac". A tam zobaczyÂł frelka z grzywkom Âłysego tam nie byÂło co robiĂŚ i zrobiÂł wilekiego napisa na ulicy co by mogl Âłysy go przeczytaĂŚ bez bryli i szkieÂł kontaktowych ktĂłre potrzaskaÂły siĂŞ podczas libacji mlekowej z okazji zimowego Dnia Lasu. Wytarmoszony za szmaty i zlinczowany biedny Âłysolek ÂłoblekÂł siĂŞ galowo w kalesony i szlafmyca z mysich cipek oraz buciory z krokodyla i wyszoÂł na klepisko za stodo³¹ . W rytm kankana ruchoÂł koza z nosa trzymajÂąc Âłapsko na dupie wĂŞÂża dusiciela i chajajÂąc knura po jojkach strzaskanych cegÂłami z budowy hotelu robotniczego. Po wyuzdanym macaniu pod bluzkÂą dostoÂł po pysku tak Âże mu bananowiec wyrusÂł na puklu a korzenie wylazÂły mu zokami i kaktus zwiÂąd. WnerwiÂł sie na kaktusa i tak mu jebnoÂł z coÂłki pary, Âże kolce wbiÂły siĂŞ w sekretarkĂŞ kero wÂłaÂśnie ciÂągÂła po zolu sznurek od tempaksa i nie mogÂła Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogas Opublikowano 7 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 7 Grudnia 2005 Tak go natchneÂło coby se strzeliĂŚ Âłobiod w szynku ale kuchorz spartaczyÂł panszkraut i musiol obsztalowaĂŚ se nudelzupa ale niy byÂło w menu wiec sie wyÂłonaczyÂł i poszoÂł do chaty. Tam zastoÂł Herdemegilda z jakimÂś chÂłopem i musioÂł mu dupn¹Ì bo ÂłaziÂł na czworakach w jedo laciach i szlafmycy w kieryj byÂły jajka weszek i cukierki z odpusta w parafii pod wezwaniem "PoÂżol SiĂŞ BoÂże" z zeszÂłyj zimy. ChyciÂł go za rogi i grdyka i jak nie jebnie nim o borsztajn aÂż mu bryle do gulika wleciaÂły a bez nich to jakby krecik widzioÂł psinco a nawet gĂłwno z kremem wiÂśniowym. PoleciaÂł na banhow jak kopruch na iskierka ÂświeÂżej zielonej wiosynnej sraczki w okresie miĂŞdzywojennym i zgwaÂłciÂł kunia heblym bez to mioÂł zadek potrzaskany poÂłkom drewnianom. Po stosunku seksualistycznym zajaroÂł cygareta machnoÂł nogÂą w kielunek abo i dwa pociemniaÂło mu w Âślepiach aÂż se cheftnoÂł kolorowo marcheweczkom z groszkiem i zielonym wusztem i ananasem. WyczÂłapoÂł sie na wierch z wielkim trudem i pedzioÂł "pitola tako robota biera swe kredki do tasi i ida na inny plac". A tam zobaczyÂł frelka z grzywkom Âłysego tam nie byÂło co robiĂŚ i zrobiÂł wilekiego napisa na ulicy co by mogl Âłysy go przeczytaĂŚ bez bryli i szkieÂł kontaktowych ktĂłre potrzaskaÂły siĂŞ podczas libacji mlekowej z okazji zimowego Dnia Lasu. Wytarmoszony za szmaty i zlinczowany biedny Âłysolek ÂłoblekÂł siĂŞ galowo w kalesony i szlafmyca z mysich cipek oraz buciory z krokodyla i wyszoÂł na klepisko za stodo³¹ . W rytm kankana ruchoÂł koza z nosa trzymajÂąc Âłapsko na dupie wĂŞÂża dusiciela i chajajÂąc knura po jojkach strzaskanych cegÂłami z budowy hotelu robotniczego. Po wyuzdanym macaniu pod bluzkÂą dostoÂł po pysku tak Âże mu bananowiec wyrusÂł na puklu a korzenie wylazÂły mu zokami i kaktus zwiÂąd. WnerwiÂł sie na kaktusa i tak mu jebnoÂł z coÂłki pary, Âże kolce wbiÂły siĂŞ w sekretarkĂŞ kero wÂłaÂśnie ciÂągÂła po zolu sznurek od tempaksa i nie mogÂła go siegn¹Ì Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sean Opublikowano 7 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 7 Grudnia 2005 Tak go natchneÂło coby se strzeliĂŚ Âłobiod w szynku ale kuchorz spartaczyÂł panszkraut i musiol obsztalowaĂŚ se nudelzupa ale niy byÂło w menu wiec sie wyÂłonaczyÂł i poszoÂł do chaty. Tam zastoÂł Herdemegilda z jakimÂś chÂłopem i musioÂł mu dupn¹Ì bo ÂłaziÂł na czworakach w jedo laciach i szlafmycy w kieryj byÂły jajka weszek i cukierki z odpusta w parafii pod wezwaniem "PoÂżol SiĂŞ BoÂże" z zeszÂłyj zimy. ChyciÂł go za rogi i grdyka i jak nie jebnie nim o borsztajn aÂż mu bryle do gulika wleciaÂły a bez nich to jakby krecik widzioÂł psinco a nawet gĂłwno z kremem wiÂśniowym. PoleciaÂł na banhow jak kopruch na iskierka ÂświeÂżej zielonej wiosynnej sraczki w okresie miĂŞdzywojennym i zgwaÂłciÂł kunia heblym bez to mioÂł zadek potrzaskany poÂłkom drewnianom. Po stosunku seksualistycznym zajaroÂł cygareta machnoÂł nogÂą w kielunek abo i dwa pociemniaÂło mu w Âślepiach aÂż se cheftnoÂł kolorowo marcheweczkom z groszkiem i zielonym wusztem i ananasem. WyczÂłapoÂł sie na wierch z wielkim trudem i pedzioÂł "pitola tako robota biera swe kredki do tasi i ida na inny plac". A tam zobaczyÂł frelka z grzywkom Âłysego tam nie byÂło co robiĂŚ i zrobiÂł wilekiego napisa na ulicy co by mogl Âłysy go przeczytaĂŚ bez bryli i szkieÂł kontaktowych ktĂłre potrzaskaÂły siĂŞ podczas libacji mlekowej z okazji zimowego Dnia Lasu. Wytarmoszony za szmaty i zlinczowany biedny Âłysolek ÂłoblekÂł siĂŞ galowo w kalesony i szlafmyca z mysich cipek oraz buciory z krokodyla i wyszoÂł na klepisko za stodo³¹ . W rytm kankana ruchoÂł koza z nosa trzymajÂąc Âłapsko na dupie wĂŞÂża dusiciela i chajajÂąc knura po jojkach strzaskanych cegÂłami z budowy hotelu robotniczego. Po wyuzdanym macaniu pod bluzkÂą dostoÂł po pysku tak Âże mu bananowiec wyrusÂł na puklu a korzenie wylazÂły mu zokami i kaktus zwiÂąd. WnerwiÂł sie na kaktusa i tak mu jebnoÂł z coÂłki pary, Âże kolce wbiÂły siĂŞ w sekretarkĂŞ kero wÂłaÂśnie ciÂągÂła po zolu sznurek od tempaksa i nie mogÂła go siegn¹Ì coby mu daĂŚ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogas Opublikowano 7 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 7 Grudnia 2005 Tak go natchneÂło coby se strzeliĂŚ Âłobiod w szynku ale kuchorz spartaczyÂł panszkraut i musiol obsztalowaĂŚ se nudelzupa ale niy byÂło w menu wiec sie wyÂłonaczyÂł i poszoÂł do chaty. Tam zastoÂł Herdemegilda z jakimÂś chÂłopem i musioÂł mu dupn¹Ì bo ÂłaziÂł na czworakach w jedo laciach i szlafmycy w kieryj byÂły jajka weszek i cukierki z odpusta w parafii pod wezwaniem "PoÂżol SiĂŞ BoÂże" z zeszÂłyj zimy. ChyciÂł go za rogi i grdyka i jak nie jebnie nim o borsztajn aÂż mu bryle do gulika wleciaÂły a bez nich to jakby krecik widzioÂł psinco a nawet gĂłwno z kremem wiÂśniowym. PoleciaÂł na banhow jak kopruch na iskierka ÂświeÂżej zielonej wiosynnej sraczki w okresie miĂŞdzywojennym i zgwaÂłciÂł kunia heblym bez to mioÂł zadek potrzaskany poÂłkom drewnianom. Po stosunku seksualistycznym zajaroÂł cygareta machnoÂł nogÂą w kielunek abo i dwa pociemniaÂło mu w Âślepiach aÂż se cheftnoÂł kolorowo marcheweczkom z groszkiem i zielonym wusztem i ananasem. WyczÂłapoÂł sie na wierch z wielkim trudem i pedzioÂł "pitola tako robota biera swe kredki do tasi i ida na inny plac". A tam zobaczyÂł frelka z grzywkom Âłysego tam nie byÂło co robiĂŚ i zrobiÂł wilekiego napisa na ulicy co by mogl Âłysy go przeczytaĂŚ bez bryli i szkieÂł kontaktowych ktĂłre potrzaskaÂły siĂŞ podczas libacji mlekowej z okazji zimowego Dnia Lasu. Wytarmoszony za szmaty i zlinczowany biedny Âłysolek ÂłoblekÂł siĂŞ galowo w kalesony i szlafmyca z mysich cipek oraz buciory z krokodyla i wyszoÂł na klepisko za stodo³¹ . W rytm kankana ruchoÂł koza z nosa trzymajÂąc Âłapsko na dupie wĂŞÂża dusiciela i chajajÂąc knura po jojkach strzaskanych cegÂłami z budowy hotelu robotniczego. Po wyuzdanym macaniu pod bluzkÂą dostoÂł po pysku tak Âże mu bananowiec wyrusÂł na puklu a korzenie wylazÂły mu zokami i kaktus zwiÂąd. WnerwiÂł sie na kaktusa i tak mu jebnoÂł z coÂłki pary, Âże kolce wbiÂły siĂŞ w sekretarkĂŞ kero wÂłaÂśnie ciÂągÂła po zolu sznurek od tempaksa i nie mogÂła go siegn¹Ì coby mu daĂŚ w ryÂło Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sean Opublikowano 7 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 7 Grudnia 2005 Tak go natchneÂło coby se strzeliĂŚ Âłobiod w szynku ale kuchorz spartaczyÂł panszkraut i musiol obsztalowaĂŚ se nudelzupa ale niy byÂło w menu wiec sie wyÂłonaczyÂł i poszoÂł do chaty. Tam zastoÂł Herdemegilda z jakimÂś chÂłopem i musioÂł mu dupn¹Ì bo ÂłaziÂł na czworakach w jedo laciach i szlafmycy w kieryj byÂły jajka weszek i cukierki z odpusta w parafii pod wezwaniem "PoÂżol SiĂŞ BoÂże" z zeszÂłyj zimy. ChyciÂł go za rogi i grdyka i jak nie jebnie nim o borsztajn aÂż mu bryle do gulika wleciaÂły a bez nich to jakby krecik widzioÂł psinco a nawet gĂłwno z kremem wiÂśniowym. PoleciaÂł na banhow jak kopruch na iskierka ÂświeÂżej zielonej wiosynnej sraczki w okresie miĂŞdzywojennym i zgwaÂłciÂł kunia heblym bez to mioÂł zadek potrzaskany poÂłkom drewnianom. Po stosunku seksualistycznym zajaroÂł cygareta machnoÂł nogÂą w kielunek abo i dwa pociemniaÂło mu w Âślepiach aÂż se cheftnoÂł kolorowo marcheweczkom z groszkiem i zielonym wusztem i ananasem. WyczÂłapoÂł sie na wierch z wielkim trudem i pedzioÂł "pitola tako robota biera swe kredki do tasi i ida na inny plac". A tam zobaczyÂł frelka z grzywkom Âłysego tam nie byÂło co robiĂŚ i zrobiÂł wilekiego napisa na ulicy co by mogl Âłysy go przeczytaĂŚ bez bryli i szkieÂł kontaktowych ktĂłre potrzaskaÂły siĂŞ podczas libacji mlekowej z okazji zimowego Dnia Lasu. Wytarmoszony za szmaty i zlinczowany biedny Âłysolek ÂłoblekÂł siĂŞ galowo w kalesony i szlafmyca z mysich cipek oraz buciory z krokodyla i wyszoÂł na klepisko za stodo³¹ . W rytm kankana ruchoÂł koza z nosa trzymajÂąc Âłapsko na dupie wĂŞÂża dusiciela i chajajÂąc knura po jojkach strzaskanych cegÂłami z budowy hotelu robotniczego. Po wyuzdanym macaniu pod bluzkÂą dostoÂł po pysku tak Âże mu bananowiec wyrusÂł na puklu a korzenie wylazÂły mu zokami i kaktus zwiÂąd. WnerwiÂł sie na kaktusa i tak mu jebnoÂł z coÂłki pary, Âże kolce wbiÂły siĂŞ w sekretarkĂŞ kero wÂłaÂśnie ciÂągÂła po zolu sznurek od tempaksa i nie mogÂła go siegn¹Ì coby mu daĂŚ w ryÂło za friko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogas Opublikowano 7 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 7 Grudnia 2005 Tak go natchneÂło coby se strzeliĂŚ Âłobiod w szynku ale kuchorz spartaczyÂł panszkraut i musiol obsztalowaĂŚ se nudelzupa ale niy byÂło w menu wiec sie wyÂłonaczyÂł i poszoÂł do chaty. Tam zastoÂł Herdemegilda z jakimÂś chÂłopem i musioÂł mu dupn¹Ì bo ÂłaziÂł na czworakach w jedo laciach i szlafmycy w kieryj byÂły jajka weszek i cukierki z odpusta w parafii pod wezwaniem "PoÂżol SiĂŞ BoÂże" z zeszÂłyj zimy. ChyciÂł go za rogi i grdyka i jak nie jebnie nim o borsztajn aÂż mu bryle do gulika wleciaÂły a bez nich to jakby krecik widzioÂł psinco a nawet gĂłwno z kremem wiÂśniowym. PoleciaÂł na banhow jak kopruch na iskierka ÂświeÂżej zielonej wiosynnej sraczki w okresie miĂŞdzywojennym i zgwaÂłciÂł kunia heblym bez to mioÂł zadek potrzaskany poÂłkom drewnianom. Po stosunku seksualistycznym zajaroÂł cygareta machnoÂł nogÂą w kielunek abo i dwa pociemniaÂło mu w Âślepiach aÂż se cheftnoÂł kolorowo marcheweczkom z groszkiem i zielonym wusztem i ananasem. WyczÂłapoÂł sie na wierch z wielkim trudem i pedzioÂł "pitola tako robota biera swe kredki do tasi i ida na inny plac". A tam zobaczyÂł frelka z grzywkom Âłysego tam nie byÂło co robiĂŚ i zrobiÂł wilekiego napisa na ulicy co by mogl Âłysy go przeczytaĂŚ bez bryli i szkieÂł kontaktowych ktĂłre potrzaskaÂły siĂŞ podczas libacji mlekowej z okazji zimowego Dnia Lasu. Wytarmoszony za szmaty i zlinczowany biedny Âłysolek ÂłoblekÂł siĂŞ galowo w kalesony i szlafmyca z mysich cipek oraz buciory z krokodyla i wyszoÂł na klepisko za stodo³¹ . W rytm kankana ruchoÂł koza z nosa trzymajÂąc Âłapsko na dupie wĂŞÂża dusiciela i chajajÂąc knura po jojkach strzaskanych cegÂłami z budowy hotelu robotniczego. Po wyuzdanym macaniu pod bluzkÂą dostoÂł po pysku tak Âże mu bananowiec wyrusÂł na puklu a korzenie wylazÂły mu zokami i kaktus zwiÂąd. WnerwiÂł sie na kaktusa i tak mu jebnoÂł z coÂłki pary, Âże kolce wbiÂły siĂŞ w sekretarkĂŞ kero wÂłaÂśnie ciÂągÂła po zolu sznurek od tempaksa i nie mogÂła go siegn¹Ì coby mu daĂŚ w ryÂło za friko. WkoĂącu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sean Opublikowano 7 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 7 Grudnia 2005 Tak go natchneÂło coby se strzeliĂŚ Âłobiod w szynku ale kuchorz spartaczyÂł panszkraut i musiol obsztalowaĂŚ se nudelzupa ale niy byÂło w menu wiec sie wyÂłonaczyÂł i poszoÂł do chaty. Tam zastoÂł Herdemegilda z jakimÂś chÂłopem i musioÂł mu dupn¹Ì bo ÂłaziÂł na czworakach w jedo laciach i szlafmycy w kieryj byÂły jajka weszek i cukierki z odpusta w parafii pod wezwaniem "PoÂżol SiĂŞ BoÂże" z zeszÂłyj zimy. ChyciÂł go za rogi i grdyka i jak nie jebnie nim o borsztajn aÂż mu bryle do gulika wleciaÂły a bez nich to jakby krecik widzioÂł psinco a nawet gĂłwno z kremem wiÂśniowym. PoleciaÂł na banhow jak kopruch na iskierka ÂświeÂżej zielonej wiosynnej sraczki w okresie miĂŞdzywojennym i zgwaÂłciÂł kunia heblym bez to mioÂł zadek potrzaskany poÂłkom drewnianom. Po stosunku seksualistycznym zajaroÂł cygareta machnoÂł nogÂą w kielunek abo i dwa pociemniaÂło mu w Âślepiach aÂż se cheftnoÂł kolorowo marcheweczkom z groszkiem i zielonym wusztem i ananasem. WyczÂłapoÂł sie na wierch z wielkim trudem i pedzioÂł "pitola tako robota biera swe kredki do tasi i ida na inny plac". A tam zobaczyÂł frelka z grzywkom Âłysego tam nie byÂło co robiĂŚ i zrobiÂł wilekiego napisa na ulicy co by mogl Âłysy go przeczytaĂŚ bez bryli i szkieÂł kontaktowych ktĂłre potrzaskaÂły siĂŞ podczas libacji mlekowej z okazji zimowego Dnia Lasu. Wytarmoszony za szmaty i zlinczowany biedny Âłysolek ÂłoblekÂł siĂŞ galowo w kalesony i szlafmyca z mysich cipek oraz buciory z krokodyla i wyszoÂł na klepisko za stodo³¹ . W rytm kankana ruchoÂł koza z nosa trzymajÂąc Âłapsko na dupie wĂŞÂża dusiciela i chajajÂąc knura po jojkach strzaskanych cegÂłami z budowy hotelu robotniczego. Po wyuzdanym macaniu pod bluzkÂą dostoÂł po pysku tak Âże mu bananowiec wyrusÂł na puklu a korzenie wylazÂły mu zokami i kaktus zwiÂąd. WnerwiÂł sie na kaktusa i tak mu jebnoÂł z coÂłki pary, Âże kolce wbiÂły siĂŞ w sekretarkĂŞ kero wÂłaÂśnie ciÂągÂła po zolu sznurek od tempaksa i nie mogÂła go siegn¹Ì coby mu daĂŚ w ryÂło za friko. WkoĂącu dotarÂło Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogas Opublikowano 7 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 7 Grudnia 2005 Tak go natchneÂło coby se strzeliĂŚ Âłobiod w szynku ale kuchorz spartaczyÂł panszkraut i musiol obsztalowaĂŚ se nudelzupa ale niy byÂło w menu wiec sie wyÂłonaczyÂł i poszoÂł do chaty. Tam zastoÂł Herdemegilda z jakimÂś chÂłopem i musioÂł mu dupn¹Ì bo ÂłaziÂł na czworakach w jedo laciach i szlafmycy w kieryj byÂły jajka weszek i cukierki z odpusta w parafii pod wezwaniem "PoÂżol SiĂŞ BoÂże" z zeszÂłyj zimy. ChyciÂł go za rogi i grdyka i jak nie jebnie nim o borsztajn aÂż mu bryle do gulika wleciaÂły a bez nich to jakby krecik widzioÂł psinco a nawet gĂłwno z kremem wiÂśniowym. PoleciaÂł na banhow jak kopruch na iskierka ÂświeÂżej zielonej wiosynnej sraczki w okresie miĂŞdzywojennym i zgwaÂłciÂł kunia heblym bez to mioÂł zadek potrzaskany poÂłkom drewnianom. Po stosunku seksualistycznym zajaroÂł cygareta machnoÂł nogÂą w kielunek abo i dwa pociemniaÂło mu w Âślepiach aÂż se cheftnoÂł kolorowo marcheweczkom z groszkiem i zielonym wusztem i ananasem. WyczÂłapoÂł sie na wierch z wielkim trudem i pedzioÂł "pitola tako robota biera swe kredki do tasi i ida na inny plac". A tam zobaczyÂł frelka z grzywkom Âłysego tam nie byÂło co robiĂŚ i zrobiÂł wilekiego napisa na ulicy co by mogl Âłysy go przeczytaĂŚ bez bryli i szkieÂł kontaktowych ktĂłre potrzaskaÂły siĂŞ podczas libacji mlekowej z okazji zimowego Dnia Lasu. Wytarmoszony za szmaty i zlinczowany biedny Âłysolek ÂłoblekÂł siĂŞ galowo w kalesony i szlafmyca z mysich cipek oraz buciory z krokodyla i wyszoÂł na klepisko za stodo³¹ . W rytm kankana ruchoÂł koza z nosa trzymajÂąc Âłapsko na dupie wĂŞÂża dusiciela i chajajÂąc knura po jojkach strzaskanych cegÂłami z budowy hotelu robotniczego. Po wyuzdanym macaniu pod bluzkÂą dostoÂł po pysku tak Âże mu bananowiec wyrusÂł na puklu a korzenie wylazÂły mu zokami i kaktus zwiÂąd. WnerwiÂł sie na kaktusa i tak mu jebnoÂł z coÂłki pary, Âże kolce wbiÂły siĂŞ w sekretarkĂŞ kero wÂłaÂśnie ciÂągÂła po zolu sznurek od tempaksa i nie mogÂła go siegn¹Ì coby mu daĂŚ w ryÂło za friko. WkoĂącu dotarÂło do niego Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sean Opublikowano 7 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 7 Grudnia 2005 Tak go natchneÂło coby se strzeliĂŚ Âłobiod w szynku ale kuchorz spartaczyÂł panszkraut i musiol obsztalowaĂŚ se nudelzupa ale niy byÂło w menu wiec sie wyÂłonaczyÂł i poszoÂł do chaty. Tam zastoÂł Herdemegilda z jakimÂś chÂłopem i musioÂł mu dupn¹Ì bo ÂłaziÂł na czworakach w jedo laciach i szlafmycy w kieryj byÂły jajka weszek i cukierki z odpusta w parafii pod wezwaniem "PoÂżol SiĂŞ BoÂże" z zeszÂłyj zimy. ChyciÂł go za rogi i grdyka i jak nie jebnie nim o borsztajn aÂż mu bryle do gulika wleciaÂły a bez nich to jakby krecik widzioÂł psinco a nawet gĂłwno z kremem wiÂśniowym. PoleciaÂł na banhow jak kopruch na iskierka ÂświeÂżej zielonej wiosynnej sraczki w okresie miĂŞdzywojennym i zgwaÂłciÂł kunia heblym bez to mioÂł zadek potrzaskany poÂłkom drewnianom. Po stosunku seksualistycznym zajaroÂł cygareta machnoÂł nogÂą w kielunek abo i dwa pociemniaÂło mu w Âślepiach aÂż se cheftnoÂł kolorowo marcheweczkom z groszkiem i zielonym wusztem i ananasem. WyczÂłapoÂł sie na wierch z wielkim trudem i pedzioÂł "pitola tako robota biera swe kredki do tasi i ida na inny plac". A tam zobaczyÂł frelka z grzywkom Âłysego tam nie byÂło co robiĂŚ i zrobiÂł wilekiego napisa na ulicy co by mogl Âłysy go przeczytaĂŚ bez bryli i szkieÂł kontaktowych ktĂłre potrzaskaÂły siĂŞ podczas libacji mlekowej z okazji zimowego Dnia Lasu. Wytarmoszony za szmaty i zlinczowany biedny Âłysolek ÂłoblekÂł siĂŞ galowo w kalesony i szlafmyca z mysich cipek oraz buciory z krokodyla i wyszoÂł na klepisko za stodo³¹ . W rytm kankana ruchoÂł koza z nosa trzymajÂąc Âłapsko na dupie wĂŞÂża dusiciela i chajajÂąc knura po jojkach strzaskanych cegÂłami z budowy hotelu robotniczego. Po wyuzdanym macaniu pod bluzkÂą dostoÂł po pysku tak Âże mu bananowiec wyrusÂł na puklu a korzenie wylazÂły mu zokami i kaktus zwiÂąd. WnerwiÂł sie na kaktusa i tak mu jebnoÂł z coÂłki pary, Âże kolce wbiÂły siĂŞ w sekretarkĂŞ kero wÂłaÂśnie ciÂągÂła po zolu sznurek od tempaksa i nie mogÂła go siegn¹Ì coby mu daĂŚ w ryÂło za friko. WkoĂącu dotarÂło do niego, Âże juÂż niedlugo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogas Opublikowano 7 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 7 Grudnia 2005 Tak go natchneÂło coby se strzeliĂŚ Âłobiod w szynku ale kuchorz spartaczyÂł panszkraut i musiol obsztalowaĂŚ se nudelzupa ale niy byÂło w menu wiec sie wyÂłonaczyÂł i poszoÂł do chaty. Tam zastoÂł Herdemegilda z jakimÂś chÂłopem i musioÂł mu dupn¹Ì bo ÂłaziÂł na czworakach w jedo laciach i szlafmycy w kieryj byÂły jajka weszek i cukierki z odpusta w parafii pod wezwaniem "PoÂżol SiĂŞ BoÂże" z zeszÂłyj zimy. ChyciÂł go za rogi i grdyka i jak nie jebnie nim o borsztajn aÂż mu bryle do gulika wleciaÂły a bez nich to jakby krecik widzioÂł psinco a nawet gĂłwno z kremem wiÂśniowym. PoleciaÂł na banhow jak kopruch na iskierka ÂświeÂżej zielonej wiosynnej sraczki w okresie miĂŞdzywojennym i zgwaÂłciÂł kunia heblym bez to mioÂł zadek potrzaskany poÂłkom drewnianom. Po stosunku seksualistycznym zajaroÂł cygareta machnoÂł nogÂą w kielunek abo i dwa pociemniaÂło mu w Âślepiach aÂż se cheftnoÂł kolorowo marcheweczkom z groszkiem i zielonym wusztem i ananasem. WyczÂłapoÂł sie na wierch z wielkim trudem i pedzioÂł "pitola tako robota biera swe kredki do tasi i ida na inny plac". A tam zobaczyÂł frelka z grzywkom Âłysego tam nie byÂło co robiĂŚ i zrobiÂł wilekiego napisa na ulicy co by mogl Âłysy go przeczytaĂŚ bez bryli i szkieÂł kontaktowych ktĂłre potrzaskaÂły siĂŞ podczas libacji mlekowej z okazji zimowego Dnia Lasu. Wytarmoszony za szmaty i zlinczowany biedny Âłysolek ÂłoblekÂł siĂŞ galowo w kalesony i szlafmyca z mysich cipek oraz buciory z krokodyla i wyszoÂł na klepisko za stodo³¹ . W rytm kankana ruchoÂł koza z nosa trzymajÂąc Âłapsko na dupie wĂŞÂża dusiciela i chajajÂąc knura po jojkach strzaskanych cegÂłami z budowy hotelu robotniczego. Po wyuzdanym macaniu pod bluzkÂą dostoÂł po pysku tak Âże mu bananowiec wyrusÂł na puklu a korzenie wylazÂły mu zokami i kaktus zwiÂąd. WnerwiÂł sie na kaktusa i tak mu jebnoÂł z coÂłki pary, Âże kolce wbiÂły siĂŞ w sekretarkĂŞ kero wÂłaÂśnie ciÂągÂła po zolu sznurek od tempaksa i nie mogÂła go siegn¹Ì coby mu daĂŚ w ryÂło za friko. WkoĂącu dotarÂło do niego, Âże juÂż niedlugo nadejdzie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sean Opublikowano 7 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 7 Grudnia 2005 Tak go natchneÂło coby se strzeliĂŚ Âłobiod w szynku ale kuchorz spartaczyÂł panszkraut i musiol obsztalowaĂŚ se nudelzupa ale niy byÂło w menu wiec sie wyÂłonaczyÂł i poszoÂł do chaty. Tam zastoÂł Herdemegilda z jakimÂś chÂłopem i musioÂł mu dupn¹Ì bo ÂłaziÂł na czworakach w jedo laciach i szlafmycy w kieryj byÂły jajka weszek i cukierki z odpusta w parafii pod wezwaniem "PoÂżol SiĂŞ BoÂże" z zeszÂłyj zimy. ChyciÂł go za rogi i grdyka i jak nie jebnie nim o borsztajn aÂż mu bryle do gulika wleciaÂły a bez nich to jakby krecik widzioÂł psinco a nawet gĂłwno z kremem wiÂśniowym. PoleciaÂł na banhow jak kopruch na iskierka ÂświeÂżej zielonej wiosynnej sraczki w okresie miĂŞdzywojennym i zgwaÂłciÂł kunia heblym bez to mioÂł zadek potrzaskany poÂłkom drewnianom. Po stosunku seksualistycznym zajaroÂł cygareta machnoÂł nogÂą w kielunek abo i dwa pociemniaÂło mu w Âślepiach aÂż se cheftnoÂł kolorowo marcheweczkom z groszkiem i zielonym wusztem i ananasem. WyczÂłapoÂł sie na wierch z wielkim trudem i pedzioÂł "pitola tako robota biera swe kredki do tasi i ida na inny plac". A tam zobaczyÂł frelka z grzywkom Âłysego tam nie byÂło co robiĂŚ i zrobiÂł wilekiego napisa na ulicy co by mogl Âłysy go przeczytaĂŚ bez bryli i szkieÂł kontaktowych ktĂłre potrzaskaÂły siĂŞ podczas libacji mlekowej z okazji zimowego Dnia Lasu. Wytarmoszony za szmaty i zlinczowany biedny Âłysolek ÂłoblekÂł siĂŞ galowo w kalesony i szlafmyca z mysich cipek oraz buciory z krokodyla i wyszoÂł na klepisko za stodo³¹ . W rytm kankana ruchoÂł koza z nosa trzymajÂąc Âłapsko na dupie wĂŞÂża dusiciela i chajajÂąc knura po jojkach strzaskanych cegÂłami z budowy hotelu robotniczego. Po wyuzdanym macaniu pod bluzkÂą dostoÂł po pysku tak Âże mu bananowiec wyrusÂł na puklu a korzenie wylazÂły mu zokami i kaktus zwiÂąd. WnerwiÂł sie na kaktusa i tak mu jebnoÂł z coÂłki pary, Âże kolce wbiÂły siĂŞ w sekretarkĂŞ kero wÂłaÂśnie ciÂągÂła po zolu sznurek od tempaksa i nie mogÂła go siegn¹Ì coby mu daĂŚ w ryÂło za friko. WkoĂącu dotarÂło do niego, Âże juÂż niedlugo nadejdzie Lord Vader Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogas Opublikowano 7 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 7 Grudnia 2005 Tak go natchneÂło coby se strzeliĂŚ Âłobiod w szynku ale kuchorz spartaczyÂł panszkraut i musiol obsztalowaĂŚ se nudelzupa ale niy byÂło w menu wiec sie wyÂłonaczyÂł i poszoÂł do chaty. Tam zastoÂł Herdemegilda z jakimÂś chÂłopem i musioÂł mu dupn¹Ì bo ÂłaziÂł na czworakach w jedo laciach i szlafmycy w kieryj byÂły jajka weszek i cukierki z odpusta w parafii pod wezwaniem "PoÂżol SiĂŞ BoÂże" z zeszÂłyj zimy. ChyciÂł go za rogi i grdyka i jak nie jebnie nim o borsztajn aÂż mu bryle do gulika wleciaÂły a bez nich to jakby krecik widzioÂł psinco a nawet gĂłwno z kremem wiÂśniowym. PoleciaÂł na banhow jak kopruch na iskierka ÂświeÂżej zielonej wiosynnej sraczki w okresie miĂŞdzywojennym i zgwaÂłciÂł kunia heblym bez to mioÂł zadek potrzaskany poÂłkom drewnianom. Po stosunku seksualistycznym zajaroÂł cygareta machnoÂł nogÂą w kielunek abo i dwa pociemniaÂło mu w Âślepiach aÂż se cheftnoÂł kolorowo marcheweczkom z groszkiem i zielonym wusztem i ananasem. WyczÂłapoÂł sie na wierch z wielkim trudem i pedzioÂł "pitola tako robota biera swe kredki do tasi i ida na inny plac". A tam zobaczyÂł frelka z grzywkom Âłysego tam nie byÂło co robiĂŚ i zrobiÂł wilekiego napisa na ulicy co by mogl Âłysy go przeczytaĂŚ bez bryli i szkieÂł kontaktowych ktĂłre potrzaskaÂły siĂŞ podczas libacji mlekowej z okazji zimowego Dnia Lasu. Wytarmoszony za szmaty i zlinczowany biedny Âłysolek ÂłoblekÂł siĂŞ galowo w kalesony i szlafmyca z mysich cipek oraz buciory z krokodyla i wyszoÂł na klepisko za stodo³¹ . W rytm kankana ruchoÂł koza z nosa trzymajÂąc Âłapsko na dupie wĂŞÂża dusiciela i chajajÂąc knura po jojkach strzaskanych cegÂłami z budowy hotelu robotniczego. Po wyuzdanym macaniu pod bluzkÂą dostoÂł po pysku tak Âże mu bananowiec wyrusÂł na puklu a korzenie wylazÂły mu zokami i kaktus zwiÂąd. WnerwiÂł sie na kaktusa i tak mu jebnoÂł z coÂłki pary, Âże kolce wbiÂły siĂŞ w sekretarkĂŞ kero wÂłaÂśnie ciÂągÂła po zolu sznurek od tempaksa i nie mogÂła go siegn¹Ì coby mu daĂŚ w ryÂło za friko. WkoĂącu dotarÂło do niego, Âże juÂż niedlugo nadejdzie Lord Vad z dziewicy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sean Opublikowano 7 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 7 Grudnia 2005 Tak go natchneÂło coby se strzeliĂŚ Âłobiod w szynku ale kuchorz spartaczyÂł panszkraut i musiol obsztalowaĂŚ se nudelzupa ale niy byÂło w menu wiec sie wyÂłonaczyÂł i poszoÂł do chaty. Tam zastoÂł Herdemegilda z jakimÂś chÂłopem i musioÂł mu dupn¹Ì bo ÂłaziÂł na czworakach w jedo laciach i szlafmycy w kieryj byÂły jajka weszek i cukierki z odpusta w parafii pod wezwaniem "PoÂżol SiĂŞ BoÂże" z zeszÂłyj zimy. ChyciÂł go za rogi i grdyka i jak nie jebnie nim o borsztajn aÂż mu bryle do gulika wleciaÂły a bez nich to jakby krecik widzioÂł psinco a nawet gĂłwno z kremem wiÂśniowym. PoleciaÂł na banhow jak kopruch na iskierka ÂświeÂżej zielonej wiosynnej sraczki w okresie miĂŞdzywojennym i zgwaÂłciÂł kunia heblym bez to mioÂł zadek potrzaskany poÂłkom drewnianom. Po stosunku seksualistycznym zajaroÂł cygareta machnoÂł nogÂą w kielunek abo i dwa pociemniaÂło mu w Âślepiach aÂż se cheftnoÂł kolorowo marcheweczkom z groszkiem i zielonym wusztem i ananasem. WyczÂłapoÂł sie na wierch z wielkim trudem i pedzioÂł "pitola tako robota biera swe kredki do tasi i ida na inny plac". A tam zobaczyÂł frelka z grzywkom Âłysego tam nie byÂło co robiĂŚ i zrobiÂł wilekiego napisa na ulicy co by mogl Âłysy go przeczytaĂŚ bez bryli i szkieÂł kontaktowych ktĂłre potrzaskaÂły siĂŞ podczas libacji mlekowej z okazji zimowego Dnia Lasu. Wytarmoszony za szmaty i zlinczowany biedny Âłysolek ÂłoblekÂł siĂŞ galowo w kalesony i szlafmyca z mysich cipek oraz buciory z krokodyla i wyszoÂł na klepisko za stodo³¹ . W rytm kankana ruchoÂł koza z nosa trzymajÂąc Âłapsko na dupie wĂŞÂża dusiciela i chajajÂąc knura po jojkach strzaskanych cegÂłami z budowy hotelu robotniczego. Po wyuzdanym macaniu pod bluzkÂą dostoÂł po pysku tak Âże mu bananowiec wyrusÂł na puklu a korzenie wylazÂły mu zokami i kaktus zwiÂąd. WnerwiÂł sie na kaktusa i tak mu jebnoÂł z coÂłki pary, Âże kolce wbiÂły siĂŞ w sekretarkĂŞ kero wÂłaÂśnie ciÂągÂła po zolu sznurek od tempaksa i nie mogÂła go siegn¹Ì coby mu daĂŚ w ryÂło za friko. WkoĂącu dotarÂło do niego, Âże juÂż niedlugo nadejdzie Lord Vader z dziewicy i tak przyÂłonaczy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogas Opublikowano 7 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 7 Grudnia 2005 Tak go natchneÂło coby se strzeliĂŚ Âłobiod w szynku ale kuchorz spartaczyÂł panszkraut i musiol obsztalowaĂŚ se nudelzupa ale niy byÂło w menu wiec sie wyÂłonaczyÂł i poszoÂł do chaty. Tam zastoÂł Herdemegilda z jakimÂś chÂłopem i musioÂł mu dupn¹Ì bo ÂłaziÂł na czworakach w jedo laciach i szlafmycy w kieryj byÂły jajka weszek i cukierki z odpusta w parafii pod wezwaniem "PoÂżol SiĂŞ BoÂże" z zeszÂłyj zimy. ChyciÂł go za rogi i grdyka i jak nie jebnie nim o borsztajn aÂż mu bryle do gulika wleciaÂły a bez nich to jakby krecik widzioÂł psinco a nawet gĂłwno z kremem wiÂśniowym. PoleciaÂł na banhow jak kopruch na iskierka ÂświeÂżej zielonej wiosynnej sraczki w okresie miĂŞdzywojennym i zgwaÂłciÂł kunia heblym bez to mioÂł zadek potrzaskany poÂłkom drewnianom. Po stosunku seksualistycznym zajaroÂł cygareta machnoÂł nogÂą w kielunek abo i dwa pociemniaÂło mu w Âślepiach aÂż se cheftnoÂł kolorowo marcheweczkom z groszkiem i zielonym wusztem i ananasem. WyczÂłapoÂł sie na wierch z wielkim trudem i pedzioÂł "pitola tako robota biera swe kredki do tasi i ida na inny plac". A tam zobaczyÂł frelka z grzywkom Âłysego tam nie byÂło co robiĂŚ i zrobiÂł wilekiego napisa na ulicy co by mogl Âłysy go przeczytaĂŚ bez bryli i szkieÂł kontaktowych ktĂłre potrzaskaÂły siĂŞ podczas libacji mlekowej z okazji zimowego Dnia Lasu. Wytarmoszony za szmaty i zlinczowany biedny Âłysolek ÂłoblekÂł siĂŞ galowo w kalesony i szlafmyca z mysich cipek oraz buciory z krokodyla i wyszoÂł na klepisko za stodo³¹ . W rytm kankana ruchoÂł koza z nosa trzymajÂąc Âłapsko na dupie wĂŞÂża dusiciela i chajajÂąc knura po jojkach strzaskanych cegÂłami z budowy hotelu robotniczego. Po wyuzdanym macaniu pod bluzkÂą dostoÂł po pysku tak Âże mu bananowiec wyrusÂł na puklu a korzenie wylazÂły mu zokami i kaktus zwiÂąd. WnerwiÂł sie na kaktusa i tak mu jebnoÂł z coÂłki pary, Âże kolce wbiÂły siĂŞ w sekretarkĂŞ kero wÂłaÂśnie ciÂągÂła po zolu sznurek od tempaksa i nie mogÂła go siegn¹Ì coby mu daĂŚ w ryÂło za friko. WkoĂącu dotarÂło do niego, Âże juÂż niedlugo nadejdzie Lord Vader z dziewicy i tak przyÂłonaczy ÂłonaczydÂłem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sean Opublikowano 7 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 7 Grudnia 2005 Tak go natchneÂło coby se strzeliĂŚ Âłobiod w szynku ale kuchorz spartaczyÂł panszkraut i musiol obsztalowaĂŚ se nudelzupa ale niy byÂło w menu wiec sie wyÂłonaczyÂł i poszoÂł do chaty. Tam zastoÂł Herdemegilda z jakimÂś chÂłopem i musioÂł mu dupn¹Ì bo ÂłaziÂł na czworakach w jedo laciach i szlafmycy w kieryj byÂły jajka weszek i cukierki z odpusta w parafii pod wezwaniem "PoÂżol SiĂŞ BoÂże" z zeszÂłyj zimy. ChyciÂł go za rogi i grdyka i jak nie jebnie nim o borsztajn aÂż mu bryle do gulika wleciaÂły a bez nich to jakby krecik widzioÂł psinco a nawet gĂłwno z kremem wiÂśniowym. PoleciaÂł na banhow jak kopruch na iskierka ÂświeÂżej zielonej wiosynnej sraczki w okresie miĂŞdzywojennym i zgwaÂłciÂł kunia heblym bez to mioÂł zadek potrzaskany poÂłkom drewnianom. Po stosunku seksualistycznym zajaroÂł cygareta machnoÂł nogÂą w kielunek abo i dwa pociemniaÂło mu w Âślepiach aÂż se cheftnoÂł kolorowo marcheweczkom z groszkiem i zielonym wusztem i ananasem. WyczÂłapoÂł sie na wierch z wielkim trudem i pedzioÂł "pitola tako robota biera swe kredki do tasi i ida na inny plac". A tam zobaczyÂł frelka z grzywkom Âłysego tam nie byÂło co robiĂŚ i zrobiÂł wilekiego napisa na ulicy co by mogl Âłysy go przeczytaĂŚ bez bryli i szkieÂł kontaktowych ktĂłre potrzaskaÂły siĂŞ podczas libacji mlekowej z okazji zimowego Dnia Lasu. Wytarmoszony za szmaty i zlinczowany biedny Âłysolek ÂłoblekÂł siĂŞ galowo w kalesony i szlafmyca z mysich cipek oraz buciory z krokodyla i wyszoÂł na klepisko za stodo³¹ . W rytm kankana ruchoÂł koza z nosa trzymajÂąc Âłapsko na dupie wĂŞÂża dusiciela i chajajÂąc knura po jojkach strzaskanych cegÂłami z budowy hotelu robotniczego. Po wyuzdanym macaniu pod bluzkÂą dostoÂł po pysku tak Âże mu bananowiec wyrusÂł na puklu a korzenie wylazÂły mu zokami i kaktus zwiÂąd. WnerwiÂł sie na kaktusa i tak mu jebnoÂł z coÂłki pary, Âże kolce wbiÂły siĂŞ w sekretarkĂŞ kero wÂłaÂśnie ciÂągÂła po zolu sznurek od tempaksa i nie mogÂła go siegn¹Ì coby mu daĂŚ w ryÂło za friko. WkoĂącu dotarÂło do niego, Âże juÂż niedlugo nadejdzie Lord Vader z dziewicy i tak przyÂłonaczy ÂłonaczydÂłem, Âże siĂŞ wyÂłonaczy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogas Opublikowano 7 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 7 Grudnia 2005 Tak go natchneÂło coby se strzeliĂŚ Âłobiod w szynku ale kuchorz spartaczyÂł panszkraut i musiol obsztalowaĂŚ se nudelzupa ale niy byÂło w menu wiec sie wyÂłonaczyÂł i poszoÂł do chaty. Tam zastoÂł Herdemegilda z jakimÂś chÂłopem i musioÂł mu dupn¹Ì bo ÂłaziÂł na czworakach w jedo laciach i szlafmycy w kieryj byÂły jajka weszek i cukierki z odpusta w parafii pod wezwaniem "PoÂżol SiĂŞ BoÂże" z zeszÂłyj zimy. ChyciÂł go za rogi i grdyka i jak nie jebnie nim o borsztajn aÂż mu bryle do gulika wleciaÂły a bez nich to jakby krecik widzioÂł psinco a nawet gĂłwno z kremem wiÂśniowym. PoleciaÂł na banhow jak kopruch na iskierka ÂświeÂżej zielonej wiosynnej sraczki w okresie miĂŞdzywojennym i zgwaÂłciÂł kunia heblym bez to mioÂł zadek potrzaskany poÂłkom drewnianom. Po stosunku seksualistycznym zajaroÂł cygareta machnoÂł nogÂą w kielunek abo i dwa pociemniaÂło mu w Âślepiach aÂż se cheftnoÂł kolorowo marcheweczkom z groszkiem i zielonym wusztem i ananasem. WyczÂłapoÂł sie na wierch z wielkim trudem i pedzioÂł "pitola tako robota biera swe kredki do tasi i ida na inny plac". A tam zobaczyÂł frelka z grzywkom Âłysego tam nie byÂło co robiĂŚ i zrobiÂł wilekiego napisa na ulicy co by mogl Âłysy go przeczytaĂŚ bez bryli i szkieÂł kontaktowych ktĂłre potrzaskaÂły siĂŞ podczas libacji mlekowej z okazji zimowego Dnia Lasu. Wytarmoszony za szmaty i zlinczowany biedny Âłysolek ÂłoblekÂł siĂŞ galowo w kalesony i szlafmyca z mysich cipek oraz buciory z krokodyla i wyszoÂł na klepisko za stodo³¹ . W rytm kankana ruchoÂł koza z nosa trzymajÂąc Âłapsko na dupie wĂŞÂża dusiciela i chajajÂąc knura po jojkach strzaskanych cegÂłami z budowy hotelu robotniczego. Po wyuzdanym macaniu pod bluzkÂą dostoÂł po pysku tak Âże mu bananowiec wyrusÂł na puklu a korzenie wylazÂły mu zokami i kaktus zwiÂąd. WnerwiÂł sie na kaktusa i tak mu jebnoÂł z coÂłki pary, Âże kolce wbiÂły siĂŞ w sekretarkĂŞ kero wÂłaÂśnie ciÂągÂła po zolu sznurek od tempaksa i nie mogÂła go siegn¹Ì coby mu daĂŚ w ryÂło za friko. WkoĂącu dotarÂło do niego, Âże juÂż niedlugo nadejdzie Lord Vader z dziewicy i tak przyÂłonaczy ÂłonaczydÂłem, Âże siĂŞ wyÂłonaczy w ÂłonaczydÂło Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sean Opublikowano 7 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 7 Grudnia 2005 Tak go natchneÂło coby se strzeliĂŚ Âłobiod w szynku ale kuchorz spartaczyÂł panszkraut i musiol obsztalowaĂŚ se nudelzupa ale niy byÂło w menu wiec sie wyÂłonaczyÂł i poszoÂł do chaty. Tam zastoÂł Herdemegilda z jakimÂś chÂłopem i musioÂł mu dupn¹Ì bo ÂłaziÂł na czworakach w jedo laciach i szlafmycy w kieryj byÂły jajka weszek i cukierki z odpusta w parafii pod wezwaniem "PoÂżol SiĂŞ BoÂże" z zeszÂłyj zimy. ChyciÂł go za rogi i grdyka i jak nie jebnie nim o borsztajn aÂż mu bryle do gulika wleciaÂły a bez nich to jakby krecik widzioÂł psinco a nawet gĂłwno z kremem wiÂśniowym. PoleciaÂł na banhow jak kopruch na iskierka ÂświeÂżej zielonej wiosynnej sraczki w okresie miĂŞdzywojennym i zgwaÂłciÂł kunia heblym bez to mioÂł zadek potrzaskany poÂłkom drewnianom. Po stosunku seksualistycznym zajaroÂł cygareta machnoÂł nogÂą w kielunek abo i dwa pociemniaÂło mu w Âślepiach aÂż se cheftnoÂł kolorowo marcheweczkom z groszkiem i zielonym wusztem i ananasem. WyczÂłapoÂł sie na wierch z wielkim trudem i pedzioÂł "pitola tako robota biera swe kredki do tasi i ida na inny plac". A tam zobaczyÂł frelka z grzywkom Âłysego tam nie byÂło co robiĂŚ i zrobiÂł wilekiego napisa na ulicy co by mogl Âłysy go przeczytaĂŚ bez bryli i szkieÂł kontaktowych ktĂłre potrzaskaÂły siĂŞ podczas libacji mlekowej z okazji zimowego Dnia Lasu. Wytarmoszony za szmaty i zlinczowany biedny Âłysolek ÂłoblekÂł siĂŞ galowo w kalesony i szlafmyca z mysich cipek oraz buciory z krokodyla i wyszoÂł na klepisko za stodo³¹ . W rytm kankana ruchoÂł koza z nosa trzymajÂąc Âłapsko na dupie wĂŞÂża dusiciela i chajajÂąc knura po jojkach strzaskanych cegÂłami z budowy hotelu robotniczego. Po wyuzdanym macaniu pod bluzkÂą dostoÂł po pysku tak Âże mu bananowiec wyrusÂł na puklu a korzenie wylazÂły mu zokami i kaktus zwiÂąd. WnerwiÂł sie na kaktusa i tak mu jebnoÂł z coÂłki pary, Âże kolce wbiÂły siĂŞ w sekretarkĂŞ kero wÂłaÂśnie ciÂągÂła po zolu sznurek od tempaksa i nie mogÂła go siegn¹Ì coby mu daĂŚ w ryÂło za friko. WkoĂącu dotarÂło do niego, Âże juÂż niedlugo nadejdzie Lord Vader z dziewicy i tak przyÂłonaczy ÂłonaczydÂłem, Âże siĂŞ wyÂłonaczy w ÂłonaczydÂło i wszyscy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogas Opublikowano 7 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 7 Grudnia 2005 Tak go natchneÂło coby se strzeliĂŚ Âłobiod w szynku ale kuchorz spartaczyÂł panszkraut i musiol obsztalowaĂŚ se nudelzupa ale niy byÂło w menu wiec sie wyÂłonaczyÂł i poszoÂł do chaty. Tam zastoÂł Herdemegilda z jakimÂś chÂłopem i musioÂł mu dupn¹Ì bo ÂłaziÂł na czworakach w jedo laciach i szlafmycy w kieryj byÂły jajka weszek i cukierki z odpusta w parafii pod wezwaniem "PoÂżol SiĂŞ BoÂże" z zeszÂłyj zimy. ChyciÂł go za rogi i grdyka i jak nie jebnie nim o borsztajn aÂż mu bryle do gulika wleciaÂły a bez nich to jakby krecik widzioÂł psinco a nawet gĂłwno z kremem wiÂśniowym. PoleciaÂł na banhow jak kopruch na iskierka ÂświeÂżej zielonej wiosynnej sraczki w okresie miĂŞdzywojennym i zgwaÂłciÂł kunia heblym bez to mioÂł zadek potrzaskany poÂłkom drewnianom. Po stosunku seksualistycznym zajaroÂł cygareta machnoÂł nogÂą w kielunek abo i dwa pociemniaÂło mu w Âślepiach aÂż se cheftnoÂł kolorowo marcheweczkom z groszkiem i zielonym wusztem i ananasem. WyczÂłapoÂł sie na wierch z wielkim trudem i pedzioÂł "pitola tako robota biera swe kredki do tasi i ida na inny plac". A tam zobaczyÂł frelka z grzywkom Âłysego tam nie byÂło co robiĂŚ i zrobiÂł wilekiego napisa na ulicy co by mogl Âłysy go przeczytaĂŚ bez bryli i szkieÂł kontaktowych ktĂłre potrzaskaÂły siĂŞ podczas libacji mlekowej z okazji zimowego Dnia Lasu. Wytarmoszony za szmaty i zlinczowany biedny Âłysolek ÂłoblekÂł siĂŞ galowo w kalesony i szlafmyca z mysich cipek oraz buciory z krokodyla i wyszoÂł na klepisko za stodo³¹ . W rytm kankana ruchoÂł koza z nosa trzymajÂąc Âłapsko na dupie wĂŞÂża dusiciela i chajajÂąc knura po jojkach strzaskanych cegÂłami z budowy hotelu robotniczego. Po wyuzdanym macaniu pod bluzkÂą dostoÂł po pysku tak Âże mu bananowiec wyrusÂł na puklu a korzenie wylazÂły mu zokami i kaktus zwiÂąd. WnerwiÂł sie na kaktusa i tak mu jebnoÂł z coÂłki pary, Âże kolce wbiÂły siĂŞ w sekretarkĂŞ kero wÂłaÂśnie ciÂągÂła po zolu sznurek od tempaksa i nie mogÂła go siegn¹Ì coby mu daĂŚ w ryÂło za friko. WkoĂącu dotarÂło do niego, Âże juÂż niedlugo nadejdzie Lord Vader z dziewicy i tak przyÂłonaczy ÂłonaczydÂłem, Âże siĂŞ wyÂłonaczy w ÂłonaczydÂło i wszyscy sie Âłonaczom Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sean Opublikowano 7 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 7 Grudnia 2005 Tak go natchneÂło coby se strzeliĂŚ Âłobiod w szynku ale kuchorz spartaczyÂł panszkraut i musiol obsztalowaĂŚ se nudelzupa ale niy byÂło w menu wiec sie wyÂłonaczyÂł i poszoÂł do chaty. Tam zastoÂł Herdemegilda z jakimÂś chÂłopem i musioÂł mu dupn¹Ì bo ÂłaziÂł na czworakach w jedo laciach i szlafmycy w kieryj byÂły jajka weszek i cukierki z odpusta w parafii pod wezwaniem "PoÂżol SiĂŞ BoÂże" z zeszÂłyj zimy. ChyciÂł go za rogi i grdyka i jak nie jebnie nim o borsztajn aÂż mu bryle do gulika wleciaÂły a bez nich to jakby krecik widzioÂł psinco a nawet gĂłwno z kremem wiÂśniowym. PoleciaÂł na banhow jak kopruch na iskierka ÂświeÂżej zielonej wiosynnej sraczki w okresie miĂŞdzywojennym i zgwaÂłciÂł kunia heblym bez to mioÂł zadek potrzaskany poÂłkom drewnianom. Po stosunku seksualistycznym zajaroÂł cygareta machnoÂł nogÂą w kielunek abo i dwa pociemniaÂło mu w Âślepiach aÂż se cheftnoÂł kolorowo marcheweczkom z groszkiem i zielonym wusztem i ananasem. WyczÂłapoÂł sie na wierch z wielkim trudem i pedzioÂł "pitola tako robota biera swe kredki do tasi i ida na inny plac". A tam zobaczyÂł frelka z grzywkom Âłysego tam nie byÂło co robiĂŚ i zrobiÂł wilekiego napisa na ulicy co by mogl Âłysy go przeczytaĂŚ bez bryli i szkieÂł kontaktowych ktĂłre potrzaskaÂły siĂŞ podczas libacji mlekowej z okazji zimowego Dnia Lasu. Wytarmoszony za szmaty i zlinczowany biedny Âłysolek ÂłoblekÂł siĂŞ galowo w kalesony i szlafmyca z mysich cipek oraz buciory z krokodyla i wyszoÂł na klepisko za stodo³¹ . W rytm kankana ruchoÂł koza z nosa trzymajÂąc Âłapsko na dupie wĂŞÂża dusiciela i chajajÂąc knura po jojkach strzaskanych cegÂłami z budowy hotelu robotniczego. Po wyuzdanym macaniu pod bluzkÂą dostoÂł po pysku tak Âże mu bananowiec wyrusÂł na puklu a korzenie wylazÂły mu zokami i kaktus zwiÂąd. WnerwiÂł sie na kaktusa i tak mu jebnoÂł z coÂłki pary, Âże kolce wbiÂły siĂŞ w sekretarkĂŞ kero wÂłaÂśnie ciÂągÂła po zolu sznurek od tempaksa i nie mogÂła go siegn¹Ì coby mu daĂŚ w ryÂło za friko. WkoĂącu dotarÂło do niego, Âże juÂż niedlugo nadejdzie Lord Vader z dziewicy i tak przyÂłonaczy ÂłonaczydÂłem, Âże siĂŞ wyÂłonaczy w ÂłonaczydÂło i wszyscy sie Âłonaczom po kÂątach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.